Z piąta odsłoną Gran Turismo mam związane bardzo złe wspomnienia. Nie dlatego, że gra była słaba, tylko dlatego, że po kilkudziesięciu godzinach zabawy, mój kilkuletni synek usunął wszystkie dane z dysku konsoli.
Z piąta odsłoną Gran Turismo mam związane bardzo złe wspomnienia. Nie dlatego, że gra była słaba, tylko dlatego, że po kilkudziesięciu godzinach zabawy, mój kilkuletni synek usunął wszystkie dane z dysku konsoli. Po tym „strasznym” wydarzeniu nigdy już nie wróciłem do „piątki”, bo po prostu nie chciało mi się nabijać wszystkiego od nowa. Na szczęście teraz mogę bezpiecznie grać w Gran Turismo 6. Jako że gra dotarła do nas nieco późno (wystąpiły problemy natury logistycznej), przygotowaliśmy dla Was pierwsze wrażenia z rozgrywki, a pełną recenzję otrzymacie niedługo, jak pogramy nieco więcej. Wszak tytuł jest dość rozległy i jego pełne ogranie wymaga sporo czasu.
Od razu na początku warto napisać, że Gran Turismo 6 w żadnym wypadku nie jest żadną rewolucją. Można stwierdzić, że jest to produkt podobny do… Windowsa 7, czyli bardziej dopracowanej Visty. To samo jest z „szóstką” Gran Turismo, która jest tylko ulepszoną wersją „piątki”. Produkcja studia Polyphony Digital wydaje się być grą lepszą, ale powtarza też błędy poprzedniej odsłony, a w niektórych przypadkach jest nawet uboższa.
Model jazdy nie zmienił się znacznie, zwłaszcza jeżeli tak, jak ja gracie na padzie. Twórcy poprawili fizykę, wpływającą na zachowanie się zawieszenia i faktycznie da się to odczuć. Jednak nie można mówić, że produkcja znacznie odbiegła poziomem od wcześniejszych dokonań Japończyków. Samochody zachowują się bardziej realistycznie i z pewnością jest to najlepszy konsolowy „symulator”, ale osoby liczące np. na zaawansowany system zniszczeń czy brak kultowego już efektu „kartonowych pudełek na kółkach”, mogą poczuć się zawiedzione. Tak czy siak przyjemność z prowadzenia pojazdu jest niesamowita. Tytuł, jak zwykle, oferuje mnóstwo możliwości ustawień oraz dostosowania wspomagaczy, więc powinien przypaść do gustu wszystkim miłośnikom gier wyścigowych. Należy jednak pamiętać, że to Forza Motorsport znalazła złoty środek pomiędzy realizmem, a zręcznościową zabawą. Choć Gran Tursimo sztuka ta się nie udała, jest to lepsza propozycja dla prawdziwych entuzjastów motoryzacji.
Rozgrywka sama w sobie również nie uległa zmianom. Twórcy zatroszczyli się przede wszystkim o bardziej przejrzyste menu, któremu tak, czy tak, nadal jest daleko do miana intuicyjnego. Ponownie rozgrywamy wyścigi w trybie kariery, podzielonej na różne klasy, startujemy w specjalnych wydarzeniach oraz potyczkach rozrywkowych (np. strącanie pachołków), itd. Zmianie uległ system zdobywania doświadczenia - teraz walczymy o gwiazdki, które są niezbędne do robienia nowych licencji, a co za tym idzie, do udziału w kolejnych wyścigach. Niestety, nie wiedzieć czemu, wycięto tryb B-Spec, w którym wcielaliśmy się w szefa teamu. Zniknął również podział samochodów. Studio pozbyło się oznaczeń premium, ale pojazdy i tak dzielą się na lepiej i gorzej wykonane. Osobiście jeżdżę używając kamery umieszczonej na zderzaku, wiec jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza, ale jeśli wybierzecie ustawienie ze środka kabiny, to nie raz i nie dwa przeżyjecie szok, widząc w jednym wyścigu cudownie odwzorowane wnętrze, a w drugim ciemną plamę, imitującą deskę rozdzielczą. Patrząc na fury z zewnątrz, można z kolei dojść do wniosku, że niektóre modele przeniesiono z odsłon, które ukazały się na konsolę PlayStation 2, z tym wyjątkiem, że wyświetlane są w większej rozdzielczości.
A co z poziomem trudności, bo czytałem wiele opinii, że gra w porównaniu do poprzedniczek jest niesamowicie łatwa i nie sposób przegrać wyścigu. Nawet licencje są podobno czymś banalnym, a to przecież była największa zagrycha we wszystkich poprzednich częściach Gran Turismo. Jak z tym jest w Twojej ocenie?
Wiesz co, obecnie idzie jak po maśle. Przeciwnicy to debile na całej linii i ogólnie nie zdarzyło mi się, żeby nie znaleźć się w pierwsze trójce przy pierwszym podejściu. Temat ten jednak rozwinę jak już zajdę znacznie dalej, niemniej obecnie faktycznie jest bardzo łatwo. W gruncie rzeczy większe problemy potrafią sprawić te zadania poboczne, jak np. to strącanie pachołków, niż normalne wyścigi.
Ja tam wole forze bo jakby nie było Forza 4 ma lepsza grafę jak Gran Turismo 6 mimo iż ten drugi jest nowszy i to aż o 2 lata to grafika między 5 a 6 chyba poszła do przodu tyle co w cale.
I Forza i GT to dobre gry ale nie idealne, jest sie do czego czepić. GT wydaje sie być super do momentu aż sie pogra w Forze. Realistyczne prowadzenie, system zniszczeń i co najważniejsze, Forza poszła w jakość a GT w ilość samochodów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler