Heroes of Might And Magic V nie jest grą typowo strategiczną. Od zawsze seria zawierała sporo elementów RPG nadających programowi charakter oraz unikatowość. Piątka wcale nie ma zamiaru zmieniać tej sytuacji. Podobnie jak w edycjach poprzednich, tak i w najnowszej do naszej dyspozycji oddanych jest szereg bohaterów. Każdy z nich opisany przez kilka współczynników potrafi gromadzić przedmioty, pozyskiwać nowych ludzi do armii oraz rozwijać swoje umiejętności. Zdolności herosów zostały podzielone na kilka standardowych typów: ofensywne, defensywne oraz magiczne. Pierwsze odpowiedzialne są za skuteczność walki, ilość zadawanych obrażeń oraz morale, drugie za wysokość otrzymywanych obrażeń oraz sprawność naszej obrony, trzecie natomiast to po prostu zaklęcia magiczne, z których korzystać możemy w trakcie starć. Warto od razu zaznaczyć, że wiele z cech bohatera ma wpływ na jego podwładnych. Odpowiednie czary oraz artefakty potrafią podnosić nie tylko współczynniki herosa, lecz również wszystkich walczących u jego boku wojowników.
Bohater podobnie jak w grach RPG zbiera punkty doświadczenia. Po osiągnięciu odpowiedniej ilości, otrzymuje awans na wyższy poziom. Skacząc jak żaba z jednej poprzeczki na drugą, powoli zdobywamy nowe umiejętności i poprawiamy posiadane. Każde bryknięcie wyżej wiąże się z wyborem jednej z kilku dostępnych cech, które zmieniają się przy kolejnych awansach. Decydując o rozwoju naszego śmiałka należy pomyśleć, i nie podejmować pochopnych decyzji, które później kosztować mogą nas całe królestwo.
Najnowsze wydanie herosów prócz kampanii oferuje jeszcze dwa alternatywne tryby zabawy. Pierwszym są pojedyncze scenariusze, drugim natomiast rozgrywka wieloosobowa. Pojedyncze scenariusze to krótkie opowieści wyciągnięte ze świata gry, w których gracz otrzymuje pewne zadania i po prostu je wypełnia. Osoby, które ukończą kampanię mogą więc znaleźć co najmniej kilkadziesiąt dodatkowych godzin dobrej zabawy w pojedynkę. Ci natomiast, którzy mają ochotę zmierzyć się z żywymi przeciwnikami, a nie komputerową sztuczną inteligencją powinni zaglądnąć do trybu multiplayer. Po serii łatek poprawiających znalezione błędy, zrobił się on całkiem grywany i wciągający. Nie ma bowiem nic wspanialszego jak starcie ze swoim najlepszym kumplem, który uważa, że jego armia jest najwspanialsza, a po kilku minutach grania na polu bitwy pozostaje jedynie jego zmordowany bohater. Coś pięknego panie i panowie… coś pięknego !
Innym pięknym elementem gry jest jego oprawa graficzna i dźwiękowa. Na początek zajmę się może tym co widzimy na ekranie. Wszystkie tereny po których spacerują nasi bohaterowie wykonano w 3D. Mapa jest kolorowa, pełna drzew, skał, gór, budowli oraz wszelkiego rodzaju artefaktów i stworów. Możemy dowolnie obracać kamerę, przybliżać ją oraz oddalać tak, aby nic nie umknęło naszemu oku. Studio Nival Interactive zadbało aby tekstury nałożone na wszystkie powierzchnie były szczegółowe i bardzo dobrej jakości. Jest tak, jak powinno być w każdej grze. Kiedy dochodzi do walki, gra przełącza się z ekranu mapy, na widok taktyczny, który także przygotowano bardzo dobrze. Wszystkie jednostki są czytelne i wspaniale animowane, a efekty rzucania zaklęć robią ogromne wrażenie. Co ciekawe tło każdego pojedynku dopasowane jest do miejsca, w którym armie spotkały się na mapie. Jeśli nastąpiło to w pobliżu farmy, to w oddali widzimy dom, pola itd. Poprawia to wrażenie realizmu i pozwala głębiej wchłonąć toczące się na ekranie wydarzenia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler