Star Wars: Empire At War (PC)

ObserwujMam (112)Gram (40)Ukończone (26)Kupię (9)

Star Wars: Empire At War (PC) - recenzja gry


@ 05.03.2006, 00:00

Czego jak czego, ale Star Wars’owych strategii to za wiele nie ma, a z tych co wyszły żadna niczym szczególnym się nie zasłużyła. Lucasarts tworząc Empire At War, postanowił nieco bardziej się przyłożyć (i wydać więcej zielonych), co widać po paru minutach spędzonych przy EaW.

Czego jak czego, ale Star Wars’owych strategii to za wiele nie ma, a z tych co wyszły żadna niczym szczególnym się nie zasłużyła. Lucasarts tworząc Empire At War, postanowił nieco bardziej się przyłożyć (i wydać więcej zielonych), co widać po paru minutach spędzonych przy EaW. Z góry jednak uprzedzam, że choć gra wybija się ponad przeciętność ze strategii świata Georga Lucasa, to nie jest odkryciem ameryki jeśli chodzi o ogół strategii – co najwyżej średniej wielkości przy-europejskiej wyspy :).

Star Wars: Empire At War (PC)

Uruchamiamy grę, pojawia się na menu. Co widzimy? Na początek rzuca się nam w oczy... wizerunek kabiny myśliwca „Gwiezdno Wojnowego” który bierze udział w jakiejś bitwie. Pierwsza moja myśl: „Zamiast męczyć się nad strategią, mogli by zrobić taką grę rodem ze starych X-Wingów i Tie-Fighterów”. No ale cóż, póki co nic takiego się nie zapowiada... ale to tak na marginesie. Przede wszystkim, po wejściu do menu dla pojedynczego gracza, widzimy trzy tryby rozgrywki, tj. kampanie, podbój galaktyki oraz pojedyncze potyczki (tzw. Skimrish). Kampania – oczywista sprawa. Obejmujemy władze nad rebelią lub imperium i podbijamy galaktykę. Mamy tu jednak szereg misji, które będziemy wykonywać (dla każdej ze stron, będą to oczywiście inne zadania). W trybie podboju galaktyki chodzi oczywiście o to, by przejąć władze nad cała galaktyką, już bez wykonywania żadnych męczących „questów”. W skimrishu z kolei, pobawimy się jedynie w prowadzenie bitew. Dano nam także możliwość przejścia samouczka – bardzo szczegółowo zrobionego, który z całą pewnością się przyda. Ilość możliwości jakie nam przedstawiono na samym początku, jest

Czytając przedpremierowe informacje o grze, można było wydedukować, że ma to być połączenie strategii ekonomiczno/rozwojowej nieco podobne do tego znanego z serii Total War, kosmicznych potyczek a’la Homeworld, oraz typowo rts’owskich bitew rodem z Command and Conquer. Pierwszy aspekt w gruncie rzeczy się sprawdził dość dobrze: Na mapie strategicznej (tj. mapie galaktyki) widzimy ponad 40 różnych planet którymi zarządzamy poprzez odpowiednie wydawanie pieniędzy (tj. kredytów), a każda przez nas opanowana planeta przynosi dochody. Na powierzchni każdej z nich możemy budować dostępne infrastruktury, a na orbicie stawiać różnego rodzaju stacje kosmiczne. Do tego rzecz jasna, można „konstruować” jednostki bojowe (kosmiczne jak i naziemne). Ich rekrutowanie jest jednak ograniczone limitem populacji, który zwiększa się wraz z budowaniem nowych konstrukcji. Poza tym, każda z planet daje graczowi pewne unikalne atuty. Jedna sprawia, że jednostki są silniejsze, inna może jako jedyna tworzyć jakieś oddziały, a jeszcze inna taniej rekrutuje wojsko. Jedyne co mi się nie podobało w aspekcie ekonomicznym, to duże ograniczenie co do liczby budowanych konstrukcji na planecie: z reguły możemy stawiać kilka budynków na każdym ciele niebieskim. O ile nie mam nic przeciwko takim ograniczeniom, to tym razem jednak mam, bo trzy czy cztery infrastruktury na planecie to trochę jednak mało – tym bardziej, że każdy rodzaj budowli można stawiać w dowolnej liczbie (choćby po to, żeby szybciej konstruować jednostki, lub po to, by zarabiać więcej kredytów). Warto jeszcze wspomnieć, że na wrogie ciała niebieskie można wysyłać przemytników którzy zwiększa nam przypływ gotówki, szpiegów, czy jednostki które wykradną cenne dla nas technologie.

Star Wars: Empire At War (PC)

Przyjrzyjmy się nieco bliżej wyglądowi bitew. Niestety, jeśli chodzi o bitwy kosmiczne, to prawie nie różnią się od tych toczonych na lądzie. Jest tak, ponieważ jednostkami nie sterujemy po całej przestrzeni, lecz kierujemy nimi jedynie na jednej płaszczyźnie. Gdyby więc wyobrazić sobie płaską tekturę z orbitą w tle, oraz X-Wingi z kółkami jeżdżącymi po tekturze, będziemy mieli świadomość jak te bitwy wyglądają w Empire at War. Potyczki nie są jednak zupełnie identyczne jeśli chodzi o rozgrywkę. Otóż w kosmosie, głównym celem atakujących jest zniszczenie stacji kosmicznej przeciwnika, a na lądzie po prostu pozbycie się wszystkich wrogów. Strzelając do większych statków kosmicznych, mamy także możliwość wybrania, który punkt chcemy aktualnie atakować (tj. czy np. w działka, silniki czy hangary). Bitwy toczone w EaW mają jednak jedną, dużą wadę – toczy się je bowiem prawie bez stosowania jakiejkolwiek strategii. Jedynym elementem taktycznym jaki wprowadzili twórcy jest to, że każda jednostka ma przeciwników na których jest bardziej skuteczna, jak i takich którzy są dlań groźni. Tak więc trzeba odpowiednio dobierać wojsko, aby atakowało tych, których łatwiej zniszczyć. Tak to jednak nie ma mowy o jakiejkolwiek taktyce. Po prostu wysyłamy naszą armię na przeciwników, dobieramy kto kogo ma atakować i tyle. Nie można nawet stworzyć w normalny sposób żadnego szyku. Brak szyku przeszkadza także w zapanowaniu nad armią, ponieważ jednostki szybko się mieszają ze sobą, przez co wdaje się chaos. W taki więc sposób wygrywa po prostu wojsko, która ma więcej silnych jednostek. A szkoda, bo każdy strateg wie, że to nie liczby wygrywają wojny. Tu jednak ta zasada ma raczej małe zastosowanie...


Screeny z Star Wars: Empire At War (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?