Główny wątek fabularny, a także misje i aktywności poboczne to niejedyne historie, jakie przyjdzie Wam poznać. Larian przygotował bowiem także opowieści związane z każdym towarzyszem. Poszczególni sojusznicy zostali wyśmienicie napisani. Skrywają własne ambicje oraz motywacje do działania, a my gdzieś w centrum tego całego zamieszania będziemy starali się je poznać. Co istotne, relacje pomiędzy nami, a sojusznikami nie zostały zdefiniowane odgórnie i mamy na nie wpływ. Czy to za sprawą rozmów z poszczególnymi członkami drużyny, czy to ignorując ich prośby, czy wreszcie dokonując wyborów zgodnych lub sprzecznych z ich przekonaniami. Jeśli dobrze wszystko rozegramy, możemy doprowadzić nawet do romansu… albo i kilku.
Scenariusze – główne i poboczne – w Baldur’s Gate III potrafią się rozgałęziać na wiele sposobów. Czasem konsekwencje naszych decyzji wychodzą na jaw względnie szybko (przede wszystkim w mniejszych zadaniach), ale często jest też tak, że dopiero po kilku godzinach dostrzegamy, że coś sknociliśmy… ewentualnie jesteśmy dumni z tego, że postąpiliśmy w taki, a nie inny sposób. To jak poszczególne wątki się przeplatają, niwelują i zazębiają jest prawdziwym majstersztykiem. Wybory, jakich dokonujemy grając naprawdę istotnie zmieniają opowieść, a dzięki temu nawet kilkakrotne przejście całości będzie potrafiło grającego zaskakiwać.
Skoro o scenariuszu oraz postaciach mowa, nie mogę nie pochwalić tego, jak genialnie napisane zostały wszystkie dialogi, jak naturalnie zachowują się poszczególne postaci oraz jak profesjonalnie zagrali aktorzy. Na potrzeby Baldur’s Gate III nagrano ogromną ilość kwestii oraz przerywników, a wszystkie ogląda się z niesamowitą przyjemnością. Mimika twarzy, emocje, wypowiedzi – wszystko to sprawia, że wręcz czujemy się uczestnikami wydarzeń na ekranie. Wiele misji wywarło na mnie niesamowite wrażenie… wywołując emocje towarzyszące scenom z porządnych filmów, tudzież najlepszych wątków z naszego rodzimego Wiedźmina 3. Myślę, że wiarygodność wirtualnego świata jest jedną z jego największych zalet, a przecież mamy do czynienia z przedstawicielem gatunku fantasy.
Larian przygotował swoją grę tak, by eksploracja otoczenia, rozmawianie i wykonywanie zadań stanowiły clou rozgrywki. Nie można jednak w żadnym razie pominąć dwóch równie istotnych i zazębiających się elementów. Chodzi oczywiście o rozwój postaci (zgodny z zasadami Dungeons and Dragons 5), jak również system walki. Jeden nie istnieje bez drugiego i oba wymagają zarówno pomyślunku, jak i stoickiego spokoju. Jeśli chcemy wygrywać, musimy wiedzieć co robimy i konieczne jest prowadzenie wykreowanego bohatera tak, by szybko i sprawnie pozbywał się napotkanych przeciwników. Szczególnie, że wiele starć jest naprawdę trudnych. Wymagających cierpliwości oraz planowania.
Walka w Baldur’s Gate III przebiega w systemie turowym, a już w momencie dołączania do pojedynku rzucana jest wirtualna kostka, decydująca o tym, w jakiej kolejności poszczególni wojujący będą zabierać głos. Potem rzutów jest oczywiście jeszcze więcej, albowiem decydują one o obrażeniach, o naszej obronie, o skuteczności kontrataków, o czarach i umiejętnościach specjalnych… kostka ciągle odgrywa kluczową rolę, ale nie można powiedzieć, że u podstaw rozgrywki leży losowość. Trzeba bowiem wiedzieć z jakich umiejętności korzystać. Należy sprawdzać na co dani przeciwnicy są podatni, a na co odporni. Warto ponadto zawsze rozejrzeć się dookoła, by wykorzystać elementy otoczenia, jak beczki, zwisające ze sklepienia stalaktyty, żyrandole i tak dalej. Nawet osłabiona konstrukcja balkonu może okazać się przydatna, jeśli zwalimy ją przeciwnikom na głowy.
Przemoc nie jest na szczęście jedynym sposobem na to, by postępować w ramach głównego wątku fabularnego. Większości pomniejszych starć nie da się uniknąć, bo nie mamy nawet możliwości porozmawiania z potencjalnym atakującym, ale są pojedynki – także te kluczowe – których można uniknąć. Jeśli mamy odpowiednio wykreowanego bohatera, możemy skutecznie badać otoczenie oraz rozmówcę. Rzucając kością potrafimy dowiedzieć się czegoś zaskakującego z jego zachowania, ubioru, tudzież ekwipunku. Pozyskane w ten sposób informacje, jesteśmy w stanie spożytkować, by się wywinąć, choćby za sprawą osobistego uroku oraz odpowiednio rozwiniętej charyzmy. Nie chciałbym tu przytaczać przykładów, ale wiedzcie, że Baldur’s Gate III niejednokrotnie Was zaskoczy dostępnymi rozwiązaniami.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler