Project CARS 2 (PC)

ObserwujMam (10)Gram (2)Ukończone (1)Kupię (2)

Project CARS 2 (PC) - recenzja gry


@ 26.09.2017, 15:47
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

W trakcie testów beta nie wszystko mnie usatysfakcjonowało. Czy do premiery błędy zostały doszlifowane?

Project CARS było bardzo solidną ścigałką, pod wieloma względami dopieszczoną do perfekcji, ale jednocześnie wybrakowaną pod innymi. Czy druga odsłona cyklu poprawia błędy swojego poprzednika? Czy mamy do czynienia z kontynuacją idealną? Niestety nie. Dlaczego? Zachęcam do lektury recenzji.

Zacząć wypada od tego, że Project Cars 2 nie zmienia fundamentalnie założeń swojego pierwowzoru. Nadal przede wszystkim chodzi tutaj o ściganie się i choćby nie wiem jak dużo zawartości deweloperzy nam nie udostępnili, finalnie wszystko kręci się dookoła tego, jak zachowuje się nasza wirtualna maszyna na równie wirtualnej nawierzchni. Jest lepiej, ale wciąż bez problemu dostrzegałem wiele anomalii, o czym szerzej za moment.

Po włączeniu najnowszego projektu studia Slightly Mad dostrzec można, że deweloperzy nie próżnowali. Zakładek oferujących dobrą zabawę nie brakuje, a pierwszą, podstawową, zdaje się być kariera. Rozpoczynając ją, najpierw tworzymy kierowcę – nie chodzi w tym przypadku jednak o jego wygląd, a po prostu m.in. o imię, nazwisko, inicjały oraz narodowość. Potem wybieramy mu ekipę, a mając wszystko przechodzimy do tzw. drzewka – to właśnie na nim widzimy swoje postępy.

Opcji rozwoju jest całkiem sporo. Są wyścigi Formuły Rookie, gokartów, a także mistrzostwa pokroju Renault UK Clio Cup. Początkowo dostępnych mamy około 19 sportów motorowych, później, w miarę postępów, dochodzą też kolejne, nie wszystkie są bowiem dostępne od początku. Z jednej strony, cieszy, że nie musimy walczyć w totalnie nieinteresujących nas wydarzeniach (sami wybieramy gdzie chcemy jeździć), z drugiej natomiast, progresja jest tu nijaka. Nie czuć, że coś się dzieje. Brniemy po prostu od jednego wyścigu do drugiego, by wreszcie w statystykach mieć na tyle przejazdów, tudzież wygranych, aby odblokować kolejne wyścigi.

Kariera w Project CARS 2 to nie tylko wspomniane drzewko, ale również tzw. wyścigi producentów, które odblokowujesz zdobywając tzw. przywiązanie do danej marki. Owe przywiązanie, jak nie trudno się domyślić, pochodzi po prostu od tego, jak dużo czasu spędzamy za kierownicą aut konkretnej firmy. Jeśli często zasiadamy w fotelu BMW, wcześniej czy później będziemy mogli wziąć udział w wyścigach dedykowanych korporacji z Bawarii. Podobnie stanie się jeśli np. preferujecie maszyny firm Honda.

Jakby tego było mało, w karierze znaleźć można kilka kategorii wyścigów zaproszeniowych. Dostępne pozycje to wyścigi historyczne, tory specjalne, niska przyczepność, drogowy oraz super samochody. Same nazwy podpowiadają o co mniej więcej chodzi. Także i w tym przypadku walczymy o dominację nad przeciwnikami, tyle tylko że narzucone są jakieś dodatkowe warunki, czy to techniczne, czy atmosferyczne. Aby odblokować wyścigi zaproszeniowe trzeba najpierw zrealizować jakieś konkretne założenia wymyślone przez deweloperów – dla przykładu dokończyć 150 okrążeń lub wygrać 8 wyścigów w trybie kariery. Dopiero po spełnieniu wymogów, otrzymujemy odpowiednie zaproszenie.

Ekran kariery to także cele życiowe, swoiste osiągnięcia gracza, jako wirtualnego kierowcy; trofea, czyli po prostu nagrody za różne wydarzenia sportowe; odznaki przyznawane za poszczególne wyścigi; wykres kariery, a także sporo ustawień pozwalających ją sobie dokładnie dopasować. W ustawieniach jest m.in. poziom trudności, którym można zmniejszyć lub podnieść wyzwanie, w zależności od tego, jak dobry tudzież zły dzień mamy. Karierę przygotowano kompleksowo, choć w ogólnym rozrachunku to po prostu zlepek różnej maści wyścigów i nic ponadto.


Screeny z Project CARS 2 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosfrycek88   @   14:21, 01.10.2017
Gierka prezentuje się obłędnie, jak stanieje to kupię.