Betrayer (PC)

ObserwujMam (10)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (0)

Betrayer (PC) - recenzja gry


@ 30.03.2014, 19:31
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻


Fort Henry stanowi istotne miejsce na mapie świata jeszcze z jednego powodu – to właśnie w nim znajdziemy specjalny dzwon, który przenosi nas do innego wymiaru. Wymiaru o wiele bardziej mrocznego i niebezpiecznego, wszak nigdy nie wiemy, co tam na nas czeka. Całość zgrabnie wiąże się z istotą zagubionych dusz, błąkających się po ziemskim łez padole. Wchodząc do niego widzimy o wiele więcej, niż w przypadku „standardowego świata”. Mierzymy się tam również z innymi przeciwnikami – po zabiciu w dzwon, niebo pokrywa się kłębiastymi chmurami, nastaje niemalże noc, zaś z okolicy docierają do nas niepokojące szmery i ryki. Starcia prowadzimy z wszelkiego typu nieucieleśnionymi sylwetkami: duchami oraz klasycznymi szkieletami.

Betrayer (PC)

Wejście do innego alternatywnego środowiska pomocne jest także w przypadku „oswabadzania” owładniętych złą energią totemów. Wyrzeźbione z drewna figury to dosyć klasyczny dla indiańskiej kultury element, niemniej jednak nie udało mi się rozgryźć, jaki wpływ na bohatera ma tego typu ratowanie ich od demonicznych mocy. Zabieg sprowadza się do prostej walki z kilkoma oponentami.

Z kolei pojedynkowanie się z hiszpańskimi konkwistadorami w tym „prawdziwym” wymiarze pozwala na zdobycie nowych broni. Standardowo poruszamy się z łukiem i kołczanem szesnastu strzał. Po kilku pierwszych walkach już mamy na wyposażeniu pistolet, a jeszcze w późniejszym etapie dochodzi m.in. karabin. Każdy z rodzajów uzbrojenia ma swoje wady i zalety – łuk jest relatywnie szybki, ale dosyć słaby, zaś broń palna to duża siła rażenia, ale z kolei musimy sporo poczekać na przeładowanie jednej kuli. Oponenci mają tendencję do doskakiwania do naszej pozycji i bezpośredniej konfrontacji, a wtedy z załadowaniem kolejnego naboju może być ciężko. Nadmiar ekwipunku możemy sprzedać na specjalnym straganiku w forcie, by uzyskać więcej monet – tam też możemy zakupić lepsze typy oręża, a także sakwy premiujące gracza np. pięcioprocentowym przyspieszeniem do oddawania strzałów. Jedyny zarzut do działania tej produkcji mam względem nadmiernie odradzających się wrogów – kiedy walka jest wymagająca (po śmierci gubimy nasz cały dobytek, który leżakuje w miejscu naszego zgonu), to tym bardziej trudno jest dostać się do zguby.

Betrayer (PC)

Twórcy z Blackpowder Games w dużym stopniu wyeksponowali motyw eksploracji świata. Zwiedzanie krzaczorów, badanie gaików i sprawdzanie każdego kamienia to opłacalny wysiłek, który wytrwałego gracza nagrodzi: a to jakąś ciekawą informacją, a to dodatkową skrzynią ze złotem, a to istotną poszlaką. Obserwacja, koncentracja i wsłuchiwanie się w naturę (jest nawet specjalny przycisk pozwalający na dokładny nasłuch) to trzy cechy doskonale opisujące Betrayer.

À propos oprawy audio – mistrzostwo! Kapitalnie zrealizowany element, który pozwala poczuć się jak w dobrym filmie. I nie chodzi mi nawet o ścieżkę dźwiękową, jakieś wpadające w ucho utwory, ale o odgłosy otoczenia. Kiedy jesteśmy w tym alternatywnym wymiarze, zewsząd dobiegają do nas krzyki, ryki; wytwarza się nieziemsko mroczna atmosfera! Zresztą taki klimat to pewien wyróżnik tej gry – obiecuję Wam, że nie raz i nie dwa zjeży się włos na głowie.

Po wczesnej wersji gry, kiedy miałem przyjemność przygotować z niej artykuł, nie spodziewałem się niczego ponad przeciętność. Takie klasyczne 6/10. Jednak teraz, po premierze, pewny jestem tylko jednej rzeczy – Blackpowder Games nie dość, że doskonale czuje się w klimatach grozy, paranormalnych wątkach oraz strachu (z istotnymi podobieństwami do pierwszej części cyklu Fear), to również świetnie wspomniane elementy kreuje. Betrayer to kawał soczystego FPS-a w niecodziennych, XVII-wiecznych realiach, z fajnie skrojonym scenariuszem i odróżniającą go od reszty konkurencji grafiką!


Długość gry wg redakcji:
10h
Długość gry wg czytelników:
10h 30min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Czarno-biała stylistyka, która, w połączeniu z wątkami paranormalnymi, XVII-wiecznym Nowym Światem i krwistoczerwonymi elementami otoczenia, tworzy coś naprawdę godnego uwagi.
Świetny Dźwięk:
Udźwiękowienie to jeden z jaśniej świecących punktów Betrayera. Włos nie raz zjeży się na głowie, kiedy będziecie zwiedzać ciemny las w towarzystwie duchów i innych zjaw.
Świetna Grywalność:
Kamera została osadzona w perspektywie pierwszoosobowej, co tylko zwiększa doznania. Do tego broń palna, a wszystko działa jak należy.
Świetne Pomysł i założenia:
Pomysł, na osadzenie akcji w XVII-wiecznych realiach, w dodatku z kilkoma nieprzeciętnymi "ficzerami", jest bardzo śmiały. Świetnie wykonany. Liczę, że trud włożony w Betrayer zwróci im się po trzykroć.
Świetna Interakcja i fizyka:
Rozwalamy skrzynki i zbieramy przedmioty upuszczane przez przeciwników. Tyle. I aż tyle.
Słowo na koniec:
Ogólna jakość Betrayer? Bardzo dobra! Już dawno tak dobrze nie bawiłem się przy horrorze.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Betrayer (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   11:33, 02.04.2014
Gierka fajna tylko nie włączać kolorów bo oczy wam wypali.