Betrayer (PC)

ObserwujMam (10)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (0)

Betrayer (PC) - recenzja gry


@ 30.03.2014, 19:31
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Studio Blackpowder Games to zespół, który w składzie ma ludzi odpowiedzialnych m. in.

Studio Blackpowder Games to zespół, który w składzie ma ludzi odpowiedzialnych m.in. za serię F.E.A.R. Nie dziwi więc konwencja ich nowej gry, Betrayer. Łączy ona klimat horroru, tajemniczości i zagadkowego zniknięcia masy ludzi, z kamerą osadzoną w pierwszej osobie. Proszę państwa, oto przed Wami pierwsza odsłona F.E.A.R.-a w XVII-wiecznym Nowym Świecie!



Fabuła zaprezentowana w Betrayer to przypadkowa – lub też nie – zbieżność z faktycznymi wydarzeniami. Chodzi o bardzo tajemnicze zaginięcie całej kolonii Roanoke w 1590 roku. Liczący prawie 150 osób fort nagle opustoszał. Co ciekawe, nie było widać śladów jakiejkolwiek walki, a wszystko wyglądało na typową ewakuację ludności. Zainteresowanych odsyłam do artykułu na Wikipedii, który przedstawi sprawę bardziej dogłębnie, niż ja.

Scenarzyści Blackpowder Games nieco podkoloryzowali wymienioną wyżej historię, dodając do niej typowe dla S.T.R.A.C.H.-u wątki paranormalne. Po odpaleniu nowej gry wrzucani jesteśmy w buty jakiegoś rozbitka, który przeżył katastrofę statku. Budzimy się na brzegu, wypluci przez ocean i, przez brak lepszej alternatywy, ruszamy w głąb nieznanego. Po drodze musimy zwracać uwagę na trzy elementy: skrzynie, skrawki papieru oraz poszlaki. Skrzynie to - de facto - doskonałe źródło monet, potrzebnych do zakupu lepszego uzbrojenia lub amunicji. Błąkające się po świecie skrawki informacji to najzwyklejsze opisy miejscowej ludności. Opisy istotne bo pozwalające na rozwiązanie zagadki. Poszlaki zaś, czyli trzeci aspekt, to klasyczne podpowiedzi wynikające z obserwacji otoczenia. Na szczęście Betrayer nie jest zabawą w odnajdywanie pikseli, świat jest dosyć rozległy, a istotne przedmioty migoczą na tle traw, drzew, tudzież kamieni – łatwo jest je wypatrzeć, co nie powoduje zbędnego zablokowania się grającego w jednym miejscu.

Betrayer (PC)

Kapitalnym zabiegiem ze strony twórców było zaaplikowanie do produkcji modułu Cole’a Phelpsa, a mówiąc konkretniej: stworzenie swoistego L.A. Noire (stylistyka nawet się zgadza) w XVII-wiecznych realiach! Dziennik głównego bohatera opływa we wszelkiego typu notatki, gromadzimy tam zebrane informacje/poszlaki, zapisujemy małe śledztwa i dodajemy do nich opisy. Dla kogoś, kto do życia podchodzi niesamowicie pedantycznie, kto lubi mieć wszystko w jednym miejscu i wiedzieć, czym warto zająć się w pierwszej kolejności; rozwiązanie mocno ułatwia rozgrywkę! A jednocześnie dodaje kapkę nastroju.

Cechą charakterystyczną tytułu jest z pewnością czarno-biała oprawa wizualna. O ile w przedpremierowej wersji gry nie dało się zmienić tego stanu rzeczy (spore kontrasty, przez co oczy mogły szybko się zmęczyć), o tyle w końcowym produkcie istnieje możliwość zbalansowania bieli, osłabienie światła, a nawet – co jest zupełnym novum i pewnym zaskoczeniem – dodanie barw. Choć ostatni zabieg w niewielkim stopniu zabija naprawdę mroczny klimat, to jest doskonałą alternatywą dla osób ze słabszymi nerwami. I jednocześnie nie wygląda tak źle. Ilość barw oraz ich „pełność” możemy swobodnie modyfikować, dzięki czemu np. da się tylko lekko podkreślić charakter gameplayu stonowanymi kolorkami. Modyfikowalność tego mechanizmu jest na tyle duża, że każdy odnajdzie swój ulubiony sposób.

Betrayer (PC)

Naszą bazą wypadową oraz pierwszym ośrodkiem, do którego trafiamy po wylądowaniu na kamienistej plaży, jest Fort Henry – źródło całego zamieszania. W środku znajdujemy skamieniałe figury i opuszczone domostwa. Wyraźnie widać indiańskie strzały na wieżach strażniczych. Ciekawym „ficzerem” Betrayera jest fakt, iż zdrowie (bardzo liche i wymagające poświęcenia mu nadzwyczajnej uwagi) możemy regenerować tylko za pomocą beczek z wodą (poprzez picie) lub dwóch zapasowych fiolek z życiodajnym płynem, dyndających przy naszym pasie.


Screeny z Betrayer (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   11:33, 02.04.2014
Gierka fajna tylko nie włączać kolorów bo oczy wam wypali.