Ogromny świat, po jakim przychodzi nam wędrować, zachwyca swoim pięknem i przemyślanym projektem. Górzyste tereny nornów to lokacje dla zatwardziałych wojowników, którym niestraszny jest mróz i śnieg. Nieopodal leżą piękne krainy, z rozpościerającym się morzem i szalejącymi piratami. Na zachód natomiast leżą ciężkie i wymagające tereny charrów, którzy, swoją drogą, charakterem wygrywają z resztą ras. Świat jest ogromny, a jego zwiedzenie zajmuje mnóstwo czasu. Co najważniejsze, etapy startowe również możemy wybrać, korzystając z sieci teleportów. Jeżeli zatem nie podoba się nam dana kraina startowa, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ją opuścić i spróbować swoich sił gdzie indziej. Same lokacje natomiast zachęcają graczy do ich maksowania. Za odkrycie wszystkich punktów widokowych, wykonanie zadań, zwiedzenie strategicznych miejsc i wykonanie wszystkich wyzwań czekają profity ukryte w radośnie podskakującej skrzyneczce. W taki sposób ogromny świat Guild Wars 2 wykorzystuje swój potencjał, oferując masę atrakcji.
Nie gorzej prezentuje się tryb PvP, podzielony na dwie zasadnicze sekcje. Jedną z nich są klasyczne areny, na których ścierają się grupy przeciwników. Postać gracza zostaje w tym miejscu automatycznie awansowana do maksimum, a na bazarze każdy sprzęt możemy dostać za darmo. Oczywiście przywileje te znikają po opuszczeniu lokacji, acz rozwiązanie takie daje możliwość spróbowania swoich sił w walce nawet początkującym graczom. Druga sekcja, znacznie ciekawsza, oferuje zmagania trzech serwerów na specjalnie do tego przygotowanej, ogromnej mapie. Gracze mogą tutaj przejmować zamki, zdobywać wieże, szturmować pozycje wroga, odcinać go od dostaw i dbać o swoje surowce… Początkowy ogrom możliwości po prostu przeraża. Tutaj również poziom postaci zostaje sztucznie zawyżony do maksymalnego, jednak broń pozostaje taka, jaką zdobyliśmy podczas zwykłych przygód. Aktualnie walka wygląda tak, że gracze zbierają się w wielkie oddziały, zwane potocznie zergiem i szturmują pozycje wroga, wykorzystując przewagę liczebną. Na zaawansowane taktyki jest jeszcze za wcześnie, jednak już widać potencjał tego trybu. Zorganizowana gildia potrafi w kilka osób skutecznie utrzymać twierdzę, wykorzystując do tego bonusy wynikające z przejęcia fortecy.
Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii, jaką są mikro-transakcje. W tym aspekcie ArenaNet spisała się na medal. Do kupienia za realne pieniądze są zazwyczaj dodatkowe stroje, które wpływają jedynie na walory wizualne bądź też specjalne boosty, dające dopakowanie zdobywania doświadczenia, czy też punktów karmy. Nic, co by dało realną przewagę na polu walki, po prostu pewne ułatwienia dla leniwych. I co najważniejsze, klejnoty, które symbolizują walutę mikro-transakcyjną, można kupić także za złoto zgromadzone w grze. Jeżeli ktoś się uprze, to nawet upgrade do edycji kolekcjonerskiej kupi za pieniądze zainkasowane podczas wojaży w Tyrii. Idealny model transakcyjny? Przekonamy się za kilka miesięcy, gdy ArenaNet będzie musiała za coś żyć. Aktualnie faktycznie pieniądze wydajemy tylko raz, na pudełko z grą. Później możemy się bawić do woli, a żadne aspekty gry nie są ograniczone, ani nie wymagają dodatkowej opłaty.
Graficznie jest bardzo dobrze, jeżeli weźmiemy pod uwagę ogromny świat. Niektóre widoki autentycznie zapierają dech w piersi i zmuszają zmęczonego wędrowca do zatrzymania się na chwilę, w celu zaczerpnięcia powietrza i podziwiania horyzontu. Co najważniejsze, Guild Wars 2 działa bardzo dobrze nawet na trzyletnim laptopie (sprawdzane – oczywiście na minimalnych, ale zawsze można grać). No dobra, w World vs World nie pogramy, bo tam ilość graczy skutecznie zmusza optymalizację do kapitulacji, ale całą resztę spokojnie zwiedzimy. Muzyka została nagrana przez prawdziwą orkiestrę, co podkreśla dramatyczne momenty na ekranie i uspokaja, gdy niezbyt dużo się dzieje. Soundtrack jest na tyle dobry, iż postanowiono wydać go jako osobny album. I wcale nie dziwię się takim zagraniem.
Guild Wars 2 z pewnością można nazwać potężną ewolucją. Ale czy rewolucją? Tutaj mimo wszystko nie byłbym wielkim optymistą. Gra wykorzystuje wszystko, co najlepsze w MMO, pozbywając się jednocześnie uporczywych i niezbyt przyjemnych elementów, które po prostu nudzą w innych produkcjach. ArenaNet znalazła złoty środek i coś czuję, że będzie się w niego jeszcze bardziej wbijać. Pierwsza część doczekała się licznych rozszerzeń, być może i w tym przypadku będzie podobnie? Ja, tymczasem, uciekam do Tyrii…
Świetna |
Grafika: Jak na standardy MMO, jest idealnie. Ogromny świat został przedstawiony w ładnych barwach, zapewniając graczom wiele pięknych widoków. |
Genialny |
Dźwięk: Żywa orkiestra nagrała niesamowity soundtrack, który idealnie sprawdza się podczas gry. |
Genialna |
Grywalność: Guild Wars 2 wciąga na długie godziny, co powinno być wystarczającą rekomendacją grywalności. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Pełnoprawne MMO za jednorazową opłatą, bez miesięcznego abonamentu? Pomysł szalony, ale jakże skuteczny! |
Genialna |
Interakcja i fizyka: Interakcja pomiędzy graczami jest bardzo duża. Gra wręcz premiuje zachowania kooperacyjne. |
Słowo na koniec: ArenaNet odwaliła kawał dobrej roboty, wydając na świat MMO, które na długi czas będzie panowało w swojej dziedzinie. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler