ArenaNet całkowicie zrezygnowała ze zwykłych, nudnych zadań, jakich wiele w innych grach tego typu. Nie trzeba zatem tracić czasu na zbędne bieganie do różnych osób, aby zaliczyć questa. Co zatem robić w tak wielkim świecie? Na każdej lokacji występują specjalne miejsca, wymagające naszej pomocy. Są to po prawdzie odpowiedniki zwykłych zadań z innych gier, ale ich realizacja jest dużo bardziej przemyślana. Nie musimy iść do konkretnej osoby, aby otrzymać rozkazy. Wystarczy, że będziemy w odpowiedniej strefie i zastosujemy się do wytycznych. A te również są różnorodne. Dla przykładu, aby pomóc jakiejś wiosce, możemy powybijać grasujących na drodze bandytów, ale równie dobrze pozbierać metal, który miejscowi kowale wykorzystają do produkcji broni. Sposobów na wykonanie zadania jest zazwyczaj kilka, a eksterminacja przeciwników to tylko jeden z nich. Kolejne questy nie nudzą się zatem tak szybko, gdyż wykonujemy kilka czynności jednocześnie.
Skoro już przy eliminacji nudy jesteśmy, warto wspomnieć o innych usprawnieniach, które sprawiają, że Guild Wars 2 wciąga jak rzeka. Mozolny system podróżowania zastąpiono tutaj punktami dostępu, które musimy uprzednio odkryć. Później w każdej chwili, za drobną opłatą, możemy przenieść się w dane miejsce. Nie trzeba zatem biegać po polach w poszukiwaniu latających orłów, które przeniosą nas do innej lokacji. Zaoszczędzamy czas, który normalnie zmitrężylibyśmy na nudną wędrówkę po już znanych krainach. To samo tyczy się nagród za wykonanie zadania. Fanty wędrują do nas pocztą, tak więc nie musimy się cofać do konkretnej osoby. Ba, większość questów zalicza się, nie widząc ani razu zleceniodawcy.
Równie ciekawą sprawą są podziemia, czyli indywidualne instancje, przeznaczone zazwyczaj dla pięcioosobowych grup. Posiadają one dwa tryby rozgrywki. W pierwszej kolejności musimy zaliczyć tryb fabularny, który jest uzupełnieniem historii opowiadanej w naszym wątku głównym (o którym za chwilę). Później daną lokację można rozgrywać w trybie eksploracji, polując na lepsze przedmioty. ArenaNet zapowiadała, że podziemia będą trudne i… dotrzymała danego słowa. Jeszcze w żadnej innej grze nie spotkałem tak wymagających lochów, które wymagają nie lada zgrania z zespołem, aby zaliczyć je w stu procentach. Do worka z plusami dorzucić można kwestię rozwiązywania niektórych zagadek. Aby na przykład wyłączyć pułapki, należy ciskać głazami na specjalne podesty. Kamienie przydają się także później, gdy trzeba ogłuszyć jednego z bossów. W lochach zaiste jest co robić.
Każda postać, tworzona w bardzo rozbudowanym kreatorze, posiada swój wątek fabularny. Żeby nie było nieporozumień – to wciąż fabularny chłam rodem z innych gier MMO, jednak podany w dużo bardziej strawnej oprawie. Raz czy dwa zdarzyło mi się nawet uśmiechnąć do sytuacji rozgrywanych właśnie na ekranie. W stosunku do innych sieciówek jest to ogromny krok naprzód. Fabuła potrafi choć na chwilę zainteresować, a występujące postacie zaciekawić. W zależności od poczynionych wyborów podczas tworzenia postaci, historia poszczególnych osób będzie się od siebie różnić. Grając zatem innym herosem, doświadczymy czegoś zupełnie nowego.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler