Gra w lekturze - Assassin's Creed: Pojednanie
Mam też pozytywne odczucia wobec samej kreacji Elise: strasznie zadziora, niesforna, niekiedy wręcz antypatyczna postać to naprawę pierwszorzędny twór literacki. Jej, w gruncie rzeczy, dobre serce ciekawie miesza się z młodzieńczym buntem i nieposłuszeństwem, dając ekstremalną mieszankę wybuchową. Bowden bardzo trafnie wyczuł jej osobowość i stworzył naprawdę ujmującą heroinę.
Trzeba też przyznać, że cała powieść toczy się dynamicznie, ma swoje mocne momenty i niezłe zwroty akcji. Właściwie nie ma tu miejsca na nudę czy dłużyzny – treść jest wartka i barwna. Do tego Pojednanie – co charakterystyczne dla Bowdena – napisane zostało lekkim, bardzo dobrym językiem, mocno pobudzającym wyobraźnię odbiorcy. Widać tu doświadczenie i pewien rzemieślniczy kunszt strony literata.
Standardowo, nie mam prawie żadnych zarzutów do polskiego wydania powieści. Wydawnictwo Insignis dobrze poradziło sobie zarówno z tłumaczeniem, jak i technicznymi kwestiami wydania. Mamy dobry klej i dobrej jakości okładkę - ogólnie przyjemnie wyglądającą książkę.
Finalnie, otrzymujemy więc tekst przyzwoity i ciekawy – w sam raz dla wszystkich sympatyków serii gier komputerowych (co ciekawe, można wyczytać pozytywne komentarze ze strony tych czytelników, którzy nigdy nie mieli z grą do czynienia). Wprawdzie już od kilku tomów brakuje mi tego świetnego, tajemniczego i filozoficznego posmaku, znanego z pierwszych czterech powieści, ale nadal otrzymujemy lekturę przyzwoitą i bardzo sprawnie napisaną. Nie jest to literatura wybitna, ale za to wciągająca. Jeśli podobały Wam się poprzednie części serii Bowdena, tym razem również powinniście być zadowoleni. To nadal wysoka jakość i po prostu fajna historia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler