Moim zdaniem to zależy zarówno jak od charakteru jak i wychowania. Są także osoby, które swoim charakterem onieśmielają innych. Znam kilka osób, przy których mnie zatyka, a przeważnie nie jestem nieśmiała. Ale jak między dwoma osobami nie ma choćby najmniejszego porozumienia, nawet odwaga niewiele pomoże.

ja osobiście nie mam z tym problemu tak dodaje tylko więc nie muszę walić KIELICHA czy pić BROWARA

Mi nieśmiałość się włącza jedynie przed płcią ładną, niekiedy nazywaną piękną. A zwłaszcza za tą jedną... eee... no tak, język mi się wtedy plączę, a moja mowa zamienia się w niezrozumiały bełkot.

Ogólnie tom śmiałym człekiem jest.

Heh przyznam szczerze, że alkohol pomaga, ale długo na nim nie pociągniemy Nie można przecież przed każdym wyjściem z domu coś procentowego pić

To zależy od człowieka. Jak dużo przebywa się na co dzień z ludźmi to raczej nie jest się nieśmiałym.

Powiem szczerze, że ja z dziewczynami potrafię normalnie gadać. Schody się zaczynają dopiero jak jest więcej osób, których nie znam bo że znajomymi to nie mam tych problemów. Ogólnie da się z tym żyć ale nie zawsze jest łatwo.

Ja jak byłam mała o nieśmiałości nie było mowy, mając kilka lat odezwała się we mnie nieśmiałość, wstydziłam się nawet własnej ciotki, którą widywałam dość regularnie W gimnazjum i liceum nieśmiałość sobie poszła, mogłam zagadywać do nowych osób, chodziłam na imprezy, koncerty, jeździłam na festiwale, lubiłam otaczać się ludźmi, tymi których znałam i nie znałam. Z kolei teraz jestem nieśmiała Jakoś staram się z tym walczyć i jest coraz lepiej, ale u mnie są to różne okresy w życiu - śmiałości i nieśmiałości

Trzy kielony i jadziem z tym koksem. Abstrahując do wypowiedzi Foxa ;)

Ta, tylko czy ta druga osoba będzie chciała jeszcze rozmawiać z podchmielonym rozmówcą?

Trzeba nieustannie przełamywać nieśmiałość, aż stanie się to normą i możemy o niej zapomnieć.

Alkohol to nie jest dobre rozwiązanie. Raz, że można walnąć głupotę, dwa uzależnić się, trzy po co komuś wódą w twarz chuchać etc. Remik ma rację, najlepiej jest przełamywać nieśmiałość, aż zmaleje, albo zniknie ;)