Zgadzam się co do Urugwaju, nie ma prawa być wypalonym, bo poza Copa America (dziwny turniej, który nawet Kolumbia potrafiła wygrywać, i to mając duuużo gorszy skład niż ma dzisiaj) nigdy nie osiągnęli podium punktowanego turnieju (mówię oczywiście o ich obecnym pokoleniu). Wydaje mi się jednak, że oni po prostu tę Kostarykę zlekceważyli. Mając w głowie pojedynki z bardzo mocnymi Włochami, i mimo wszystko mocno spinającymi się Anglikami, chcieli szybko odbębnić pierwszy meczyk, i iść spać. No i coś im nie pykło. Mam nadzieję, że podniosą się w meczu z Anglią, i że Kostaryka także urwie punkty wyspiarzom.