O, widziałam, że ktoś opisał Shakugan No Shana, jedno z moich ulubionych. Prócz tego Nana, K-On, Ergo Proxy, Death Note, Higurashi no Naku Koro ni Kai, Kimi ga Nozomu Eien, Lucky Star, Higurashi no Naku Koro ni, Chobits etc ;)

Po prawdzie jest bardzo dużo dobrego anime... szkoda, że nie mam myanimelist żeby się pochwalić co takiego obejrzałem

Death Note był niesamowicie wciągający. Co do kilka wypowiedzi na temat Naruto, cóż, nie uważam to za "kretyństwo".

No i są na świecie większe kretyństwa niż taki typowy shounen.
Ja polecam Black Lagoon - dużo akcji, strzelaniny i dzisiejszych piratów

Jak dla mnie nie ma nic lepszego od Code Geass, umiejętność dedukcji Leloucha jest wprost nie z tej ziemi, najbardziej wciągające anime jakie widziałem chociaż Death Note też nie jest dużo gorszy. Do ulubionych zaliczyłbym jeszcze Ef : A tale of memories, Vampire Knight i Neon Genesis Evangelion, wszystkie mógłbym oglądać w nieskończoność

Mnie w Vampire Knight rozwalały oczy bohaterów ... jak talerze Nie jestem jakąś wielką fanką bishonenów, ale anime całkiem lekko się oglądało.

Eureka 7
Death Note
Hellsing
Elfen Lied
Strike Witches
Love Hina

Anime jako takiego z własnej woli nie oglądam. Po prostu czołowe serie mają już po miliard odcinków i najzwyczajniej nie chce mi się przez to wszystko przekopywać. Udało mi się pomimo tego przebrnąć przez jeden serial (przy pomocy mojej ówczesnej dziewczyny) i był to serial obyczajowy (!) pod wdzięcznym tytułem Nana.

Historia dwóch dziewczyn o imieniu Nana, których losy splatają się, gdy przyjeżdżają do Tokio. Jednak to typowa dziewczyna z prowincji, zakochana w swoim chłopaku studiującym w wielkim mieście. Jest emocjonalna, łatwo się poddaje i ma najbardziej wnerwiający sposób denerwowania się na świecie. Druga to buntowniczka twardo stąpająca po ziemi. Wokalistka punkowego zespołu Black Stones. Bardzo ciekawa postać, tak samo jak ciekawe są perypetie dwóch bohaterek. Najprzyjemniej się ogląda, jak obie dziewczyny uczą się od siebie życia.

Ładnie to wszystko jest animowane, ładna kreska i ciekawa muzyka.

Popieram przedmówcę, Nana to moje zdecydowane nr 1 wśród anime

Numer jeden w moim przypadku dosłownie. Bo to pierwsze jakie obejrzałem. Możliwe też, że ostatnie. Chociaż kiedyś na Hyperze oglądałem jeszcze Cowboya Bebopa. Podobała mi się strasznie muzyka i jakbym znalazł cały serial na DVD to bym kupił.

Moje co prawda nie pierwsze. Pierwsze było Chobits, ale Nana zdecydowanie najlepsza