Poszczególne różnice widać z reguły dopiero w bezpośrednim porównaniu, a mało kto odpala obok siebie kompa i konsolę z tym samym tytułem. Jestem świadom, że obecnym pecetom konsole nie dorównają, bo nie tędy droga, za to robią lepszy użytek z tego, co mają. Gdybym gustował w rdzennie pecetowych gatunkach, nie przesiadłbym się, ale dla szeroko pojętych gier akcji jak najbardziej. Mam znajomych, którzy kijem nie tkną starszej, niż kilka lat gry, psioczą, a swojego peceta z wykręconym i7 i GTX1080 przeznaczają głównie do CS-a. Mnie suwaki na uber nie są potrzebne do szczęścia. Ty Dirian patrzysz z drugiego końca horyzontu jako ktoś, kto musiałby sobie głęboko uzasadnić zakup konsoli. Ja mam tak z gamingowym PC - to jest teraz dodatkowy sprzęt do tych konsol, które już zdążyłem zgromadzić. Obecnie stacjonarka (już technologicznie zacofana, na C2D) kisi się w domu rodzinnym, a w starocie (i to nie tylko sprzed kilku lat) szarpię na wciąż dość przyzwoitym lapku. I to wystarczy.
A wracając do meritum - obawiam się, że dodatkowa moc Scorpio na niewiele się przyda. Co rusz pojawiają się doniesienia, jak gigant z Redmont traktuje swoje studia i ich projekty.