I Watch Dogs 2 ukończone, przyznam, że dobrze się grało choć bez rewelacji.
Od początku gry miałem problem, żeby polubić ten nowy szczeniacki klimat i to, że Ubi ponowanie ma problem z tożsamością. W jedynce Aiden szukał własnej zemsty a Dedsec było pokazywane raczej jako Ci źli i przez całą grę dawali nam tego dowody szczególnie gdy Aiden odmawiał dołączenia do nich, a tu nagle Dedsec okazuje się super pozytywną grupą walczącą o wolność itp. To tak jak w ostatnich odsłonach AC gdzie nagle templariusze są wybielani, a asasyni lekko mieszani z błotem. Po za tym szczegółem fabuła okazała się dość ciekawa, a same misje były naprawdę dobrze przygotowane. Co do świata gry w jedynce mieliśmy system moralności niewiele on wnosił do gry, ale jednak coś, a tu tego w ogóle nie ma. Ogłuszanie razem z paralizatorem tracą na znaczeniu, bo naprawdę z początku jak grałem starałem się grać po cichu i omijać kogo się da, bo myślałem, że za zabijanie przeciwników będzie jakaś kara, a tym czasem tego brak. Można wybić wszyskich wrogów, a konsekwencji w fabule brak, to minus i cofnięcie się względem jedynki. Do tego funkcje telefonu znane z jedynki tu mają swoje rozwinięcie niestety bardzo upierdliwe, nawet nie zgaduje ile pojedynczych punktów badań jest rozsianych po mieście i do tego jeszcze te specjalne pakiety danych do odblokowania kolejnych ulepszeń. Ciężko się to zbierało tak samo jak gotówkę, rozsiane torby z kasą po mieście to też bardzo ciężko się zbierało.
Ciekawostka na temat świata, w jedynce był świetny system pociągów, który sprawdzał się zarówno do ucieczki jak i do zabawy i tak wiem, że chicago słynie z pociągów w pewnym sensie, ale w dwójce w San Francisco są tory, ale pociągów brak, to tak jak w Mafi 3 gdzie próżno szukać jadącego pociągu