Project: Snowblind PC - komentarze



Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8909 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Jestem świeżo po ukończeniu gry i muszę przyznać, że umieszczenie Snowblinda w antologii obok genialnego Deus Ex, a nawet jego cienkiego sequela to nieporozumienie. Pojmuję, że pierwotnie miała to być multiplayerowa nawalanka w świecie DE (co najciekawsze - exclusiv dla PS2), ale sposób, w jaki potraktowano wizję przyszłości nakreśloną w Deusach woła o pomstę do nieba. Brak tutaj innych znamion cyberpunku poza implantami - wcale nie jest mrocznie, ideały i wolność zwyciężają, zaś o wszechmocnych korporacjach nawet nie słyszałem. Nie czepiałbym się, gdyby to jeszcze miało jakiś sens, ale Project: Snowblind jest potwornie głupią grą. Już od pierwszego etapu co kilka minut łapałem się za głowę jakim beztalenciem trzeba być, żeby stworzyć tak beznadziejny, słaby scenariusz, który jeszcze dałoby się przełknąć, gdyby nie naszpikowanie gry sytuacjami tak kretyńskimi, że aż zęby bolą. W filmidłach akcji klasy B czy tam C puszczanych wieczorami na Pulsie jest niekiedy więcej sensu, niż w całym "dziele" Crystal Dynamics. Od strony scenariusza i zaprojektowania świata jest to gra w takim stopniu badziewna, że Invisible War zaczyna mi się wydawać przy niej całkiem w porządku...
Rozumiem, że P:S miał być solidną porcją nieskrępowanej rozwałki z implantami w roli głównej bez zbędnego balastu, lecz tutaj nawet gameplay kuleje. Co z tego, że do dyspozycji gracza oddano cały zestaw implantów o różnym działaniu i spory arsenał, skoro poziom trudności determinowany przez w zasadzie nieistniejące AI jest praktycznie casualowy? Po co pakować w człowieka technologię za pół miliarda dolarów, skoro i tak prawie nie ma sytuacji, w których rzeczywiście musi z niej korzystać?
Jeszcze nie zgłębiłem zapewne burzliwych losów tej gry, ale tutaj nawet grafika nie daje rady. Tytuł wydano w 2005 roku, a wygląda na co najmniej 2 lata starszy, mocno zalatując Red Faction II. Do czasu wydania Project: Snowblind gracze wylali wiadra śliny podziwiając widoczki w Far Cry, Half-Life 2 i Doomie 3, natomiast dziecko Crystal Dynamics wygląda przy nich jak umorusany kopciuch.
Tak się wyzłośliwiam na ten tytuł, choć nie jest on do końca zły i raczej należy go rozpatrywać w kategorii odmóżdżającego relaksatora na kilka godzin, ok. 6. Byłoby jednak dobrze, gdyby nawet nie leżał obok kultowego dzieła Warrena Spectora, gdyż w ten sposób sam się prosi, by go zgnoić...

Offline
nikalij //grupa Growi Bohaterowie » [ Subject Delta (exp. 168 / 200) lvl 6 ]0 kudos
Jest to gra prosta, łatwa i przyjemna. Nawalanka trwa tam bez przerwy. Do dyspozycji gracza oddano cały zestaw różnorodnych, niosących "śmierć" zabawek, jak również komplet modyfikacji awatara. Co ciekawe zupełnie nie ma potrzeby ich używania, ponieważ są to gadżety tak jakby w gratisie. Grę, bo opowieści tam właściwie nie ma żadnej, można przejść swobodnie z jednym karabinem i bez jakichkolwiek usprawnień. Polecam jako całkiem nie zajmującą intelektualnie rozrywkę.

Liczba czytelników: 475820, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53797 wątków oraz napisali 675863 postów.