Biorąc pod uwagę że niejeden gracz mógłby w przypływie frustracji roztrzaskać swoją konsolę {sama nie wiem czy bym tak nie zrobiła} można założyć że to sabotaż konkurencji. Prezes alternatywnej korporacji konsolowej zaciera rączki a jego zaufany ninja dostał dużą noworoczną premię za wykonanie tajnej misji.
Niby żartuję ale czy takie scenariusze nie zdarzają się w świecie Wielkiej Mamony. Kto wie.