Mass Effect 3 (PC)

Ogólnie gameplay mi się bardzo podoba Modyfikacje broni przeprowadza się w fajny sposób może nie jest on jakoś odkrywczy czy porywający ale jest ok A drzewko rozwoju przypomina to z ME1. I wydaje mi się czy w grze wykorzystamy statek Handlarze Cieni do koordynowania ataku na Żniwiarzy

najlepsze na tym trailerze jest to ze znowu kosmici atakuja ameryke jak zawsze, ameryka ma chyba jakis kompleks ze tak powiem na punkcie kosmitow i terrorystow

Ogólnie to gierka super, ale się przyznam że nie grałem nawet w pierwszą część .

Europa też jest na trailerze Więc nie narzekaj

Trochę RPG-a jest . Unowocześnienie broni na stole rusznikarskim mi przypadło do gustu . Mam nadzieję że za sterami siedział Legion . Jak by nie było , to trochę mnie wysiłku kosztowało aby wszyscy przeżyli w dwójce i brali udział w walce w trójce . Nowy interface też mi się spodobał . Może będzie mniej narzekania tym razem .

Lukas, akurat na tym trailerze fajnie jest pokazane, że zaatakowali nie tylko USA Generalnie trailer fajny, zalatujący ostro Crysisem.

A gameplay... Grafika się w ogóle nie zmieniła. Nie wiem, czy to dobrze. Widać, że mamy praktycznie wszystko tak samo, jak w ME2 - menu, przyznawanie punktów, lokacje wyglądają podobnie... Elementów erpegowych nie widziałem. System dialogów także się nie zmienił. Jedyne, co tak naprawdę dodano, to modyfikowanie broni i ten "miecz" w omni-kluczu (moim zdaniem poroniony pomysł). Rozwinięto za to elementy czysto strzelankowe i zręcznościowe. Mass Effect 3 niczym nas nie zaskoczy, na dobrą sprawę mógłby nazywać się "ME2 - misje dodatkowe".

lukas94mos - widać nie tylko my ich nie lubimy.
I są grubsi, dlatego łatwiej w nich trafić.

gra swietna... pewnie bardziej epicka od 1 i 2 tylko czemu dopiero w marcu o_O

Tak, poziom epickości zapewne sięgnie sufitu... Tyle, ze po dwóch poprzednich równie epickich częściach to raczej będzie wada, nie zaleta. No bo ile można? Dlaczego nikt nie zrobi gry, gdzie nasza postać była by tylko jednym z mieszkańców miasta atakowanego przez kosmitów? Gdzie nie ratowalibyśmy świata, tylko własne tyłki? To dopiero było by ciekawe i fajne.