Grand Theft Auto IV (PC)

Jeśli u nas czegoś nie ma, to z jakiegoś, wyraźnego powodu. Przytoczę oficjalne źródło:



The two action packed episodes will also be available for download on the PlayStation Network and Games for Windows® LIVE on March 30, 2010. Each episode boasts the same detailed and immersive Liberty City we all know and love. Games for Windows - LIVE players can enjoy 32-player multiplayer matches and an advanced video editor, and all fans will have the chance to once again listen to the dulcet tones of Liberty City Radio.

(pominąłem wstęp i część o samych grach)


Nie wiem jak ty, ale ja tu się jakoś słowa retail nie doszukałem, zaś o PlayStation Store i GfWL owszem. Czyli ani słowa o pudełkach. Na MG nie mamy w zwyczaju wymyślać do newsa jakiś "dodatków", nie mamy też gier przed europejską premierą, my to nie Ty:>

Jeśli masz gdzieś oficjalne info, że będzie w sklepie, to pokaż. Oficjalne info = info rockstara, a nie jakiś cytat z konkurencji.

Może jeszcze więcej emocji niż GoW III?:> Godziny, godziny to nie wszystko. Bayonetta dostała 40 od famitsu nie za godziny

Oprócz wielu godzin, przednia zabawa. Misje bardziej zróżnicowane niż w GTA IV, ciekawy wątek fabularny, przeplatający się z GTA IV, demolka w The Ballad of Gay Tony no i ten klimat GTA, który nigdy nie umiera. Długo by tak jeszcze wymieniać. I to wszystko w niskiej cenie. God of War III to zupełnie inny typ gry, mający inne priorytety więc porównanie jest nie na miejscu.

Famitsu to Japonia i zupełnie inny świat. Dla nas ich ocena jest tylko ciekawostką.

Jak na moje to oba dodatki są raczej dla maniaków serii, którzy nie zdzierżą poczucia, iż nie grali we wszystko co tylko można. Ja tam swoją przygodę z GTA skończyłem na doskonałej (i, jak an tamte czasy, nieziemsko wymagającej sprzętowo) trzeciej części i nie uważam, ze o d tego warto inwestować w cokolwiek nowszego (grałem w VC, San Andreas i IV - notning special IMO).

Co do Famitsu, jakoś Bigboy nie zgnoił Bayonetty, a nie jest z innego świata xD I jakoś ich oceny w wielkiej większości pokrywają się z zachodem.

Dodatki w żadnym wypadku nie są zrobione na siłę. To kawał kolejnej dobrej fabuły, historia nowego bohatera i tylko miasto to samo. Nie sądzę więc by były przeznaczone tylko dla maniaków. Zresztą maniak to trochę negatywne słowo, bo fan danej serii to nie musi być ktoś, kto całymi dniami przesiaduje przed kompem i gra w jeden tytuł.

Co do GTA 3, które tak Ci się podobało, to czwórka w tej odsłony czerpie pełnymi garściami właśnie i wraca do korzeni.

Średnia Bayonetty na MetaCritic wynosi 87% - dużo, bo to po prostu kawał porządnego slashera. Posiada pewne śmieszne innowacje, które cieszą Japończyków, ale nie nas. Ale jak już mówiłem, to zupełnie inny gatunek gry, więc porównanie jest bez sensu.

Ale Super a już myślałam, że tylko w GTA IV bez żadnych DLC bd grać, a tu prosze jaka niespodzianka

Nom Rockstar Games sprawiło nam miłą niespodziankę ;).

A encyklopedia jeszcze nie zaktualizowana.

Ale wciąż to DODATKI, słowo klucz Gdyby były pełnoprawne, to by się Rockstar nie cackał i chciał kasy jak za podstawkę

co do czwórki, napchałem się oryginałem, za naśladowce nie mam zamiaru się brać, jakiś mnie nie pociąga to nowe GTA.

Zrozum istotę porównania. Nie komparuję obu gier na jednej płaszczyźnie, bo to, fakt, bez sensu. chodzi o istotę gry jako gry, nie konkretnego tytułu. Tobie odgrzany kotlet posypany przyprawami smakuje. Ja nie uważam, że warto przedkładać to nad świeże żarcie i rezygnować z pieczeni na rzecz kotletów choć, rzecz jasna, są one bardzo strawne:>

Słowo DODATEK stanowi tu tylko formalność, istnieje na papierze. Co z tego, że to rozszerzenie, skoro oferuje więcej zabawy niż nie jedna pełnoprawna gra? Episodes of Liberty City, to tak naprawdę dwie gry. Single starczający na ponad 10h plus odświeżony multiplayer z nowymi trybami rozgrywki. 20h jak nic. I Rockstar nie życzy sobie za nie tyle ile za GTA IV, tylko mniej.

Jeśli odgrzewany kotlet jest wyśmienity, smakuje idealnie to nie mam nic przeciwko takim daniom. Co innego taki Modern Warfare 2, który jest kotletem odgrzanym w mikrofali i nie smakuje już jak ten świeżo upieczony na patelni.