BioShock: Infinite (PS3)

ObserwujMam (23)Gram (4)Ukończone (10)Kupię (3)

BioShock: Infinite - już graliśmy (PS3)


bigboy177 @ 17:41 14.02.2013
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Pierwszy BioShock to, bez dwóch zdań, jedna z najlepszych gier obecnej generacji. Tytuł pod wieloma względami unikatowy, oferujący ciekawą fabułę, przesiąknięty klimatem świat oraz, czasem, kontrowersyjną tematykę.

Pierwszy BioShock to, bez dwóch zdań, jedna z najlepszych gier obecnej generacji. Tytuł pod wieloma względami unikatowy, oferujący ciekawą fabułę, przesiąknięty klimatem świat oraz, czasem, kontrowersyjną tematykę. Na czym polega fenomen BioShock? Wydaje mi się, że głównie na tym, że gracza porywa fantastycznie wykreowane Rapture, już w pierwszej minucie gry wiemy, że czegoś takiego wcześniej nie doświadczyliśmy. Deweloper mnóstwo czasu poświęcił temu, by każde pomieszczenie opowiadało jakąś historię, by napotkani przeciwnicy nie tylko wzbudzali strach, ale jednocześnie litość. Wszak byli to ludzie, którzy dali się pochłonąć uzależnieniu, a to finalnie doprowadziło ich na skraj załamania psychicznego, rodząc i uwypuklając wręcz potworne cechy ich charakteru. BioShock nawet dzisiaj potrafi oczarować i myślę, że jeszcze przez długie lata będzie w stanie to robić.



Po pierwowzorze przyszedł czas na kontynuację, która choć również bardzo dobra, nie była już tak porywająca jak część pierwsza. Winowajcą w tym przypadku może być fakt, że powrót do Rapture nie był już tak fascynujący, jak podczas pierwszej wizyty. Właśnie z tego powodu deweloper, studio Irrational Games, zdecydował się na zmianę lokalizacji kolejnej odsłony, zatytułowanej BioShock Infinite. Czy rzeczywiście ratuje to produkcję i sprawia, że znowu czujemy dreszczyk emocji, towarzyszący czemuś nowemu? Na to pytanie będziemy w stanie z całą pewnością odpowiedzieć po premierze gry, zaplanowanej na przyszły miesiąc, teraz natomiast mały przedsmak tego, na co czekacie, wszak my już graliśmy i możemy się podzielić wrażeniami.

Wersja gry, z którą mieliśmy do czynienia nie była finalną. Mimo to oferowała mniej więcej 3-5 godzin zabawy. Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne, choć nie ulega wątpliwości, że czuć lekkie deja vu. Płyniemy sobie łódką, w oddali widać latarnię morską. Po dotarciu na miejsce zaczynamy wspinaczkę na szczyt, gdzie aktywujemy dziwny mechanizm. Ten powoduje, że dookoła pojawiają się rozbłyski światła. Po chwili drzwi do wnętrza latarni się otwierają, a nam ukazuje się fotel. Gdy w nim zasiadamy znienacka wyskakują ściany kapsuły z napędem odrzutowym, z pomocą której dostajemy się wysoko ponad chmury. Chwila lotu i otwiera się spadochron, za sprawą którego bezpiecznie lądujemy na powierzchni miasta Columbia, czyli w miejscu, w którym rozgrywać się będzie najnowsza odsłona BioShock. Wspomniałem wcześniej o uczuciu deja vu. Chodzi po prostu o to, że cała ta kapsuła, a następnie widoczny w jej wnętrzu film instruktarzowy przypominają podwodną windę, która pomogła nam dotrzeć do wnętrza Rapture w pierwszej części serii. Podobieństw pomiędzy grami jest oczywiście znacznie więcej, wystarczy nadmienić rejestratory z nagranymi przeżyciami mieszkańców, czy filmy instruktarzowe, wyjaśniające działanie wigorów. Rzecz jasna, nie mam tego za złe deweloperom, wszak wciąż mamy do czynienia z BioShock, zbyt dużo zmian mogłoby za bardzo odmienić zabawę.



Już kilka minut na powierzchni Columbii pozwala się przekonać o tym, że klimat jest zgoła odmienny od tego, do którego przyzwyczaili poprzednicy. Nie ma już klaustrofobicznych pomieszczeń, ciągłego zaszczucia, nerwów i naciskającej ze wszech stron wody. Zamiast tego są duże otwarte przestrzenie, wypełnione całą paletą kolorów, kwiaty, drzewa, flagi. Mieszkańcy, całkowicie obojętni na naszą osobę, wędrują dookoła, rozmawiają, załatwiają swoje sprawy. Z pozoru wszystko wygląda wspaniale – dosłownie idylla wśród chmur. Niestety dość szybko na jaw wychodzi mroczniejsza strona Columbii. Miasto założone przez fanatyka (Comstock – samozwańczego proroka) zamknięte jest na przybyszów, a władze (panuje dyktatura) nie przepadają za osobami, które w taki, czy inny sposób wtykają nos w nieswoje sprawy. Główny bohater gry, Booker DeWitt, wpada niestety w sam środek takiej intrygi, próbując uratować niejaką Elizabeth – młodą dziewczynę, która z bliżej nieokreślonych powodów, przebywa pod kluczem we wnętrzu ogromnego posągu.

Screeny z BioShock: Infinite (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPietek=)   @   18:56, 14.02.2013
Pierwszy Bioshock jest jednym z moich najbardziej ulubionych tytułów więc każdą kolejną część brałem i będę brał w ciemno. Ponowna wizyta w Rapture również była dla mnie wielką przygodą ale już nie tak ogromną jak w części pierwszej a to dlatego że główny bohater uległ zmianie jak i jego umiejętności. Cieszy mnie więc zmiana otoczenia na tą jaką prezentuje Infinite Uśmiech

0 kudosDirian   @   21:58, 14.02.2013
Moja przygoda z pierwszym BioShockiem zakończyła się na demie. Gra ma swój klimat, być może też super fabułę, ale miejsce akcji jakoś nie przypadło mi do gustu. Infinite ze względu na zmienioną lokację chętnie spróbuję. Liczę, że gra zrobi na mnie spore wrażenie, może na tyle, że dam ponowną szansę "jedynce".
0 kudosMaterdea   @   22:14, 14.02.2013
Cytat: Dirian
Moja przygoda z pierwszym BioShockiem zakończyła się na demie. Gra ma swój klimat, być może też super fabułę, ale miejsce akcji jakoś nie przypadło mi do gustu. Infinite ze względu na zmienioną lokację chętnie spróbuję. Liczę, że gra zrobi na mnie spore wrażenie, może na tyle, że dam ponowną szansę "jedynce".
Jak to: "przygoda zakończyła się na demie"?! :O
0 kudosbinio1   @   22:34, 14.02.2013
Nie grał! ocenił książkę po okładce brr
0 kudosDirian   @   22:43, 14.02.2013
Cytat: Materdea
Cytat: Dirian
Moja przygoda z pierwszym BioShockiem zakończyła się na demie. Gra ma swój klimat, być może też super fabułę, ale miejsce akcji jakoś nie przypadło mi do gustu. Infinite ze względu na zmienioną lokację chętnie spróbuję. Liczę, że gra zrobi na mnie spore wrażenie, może na tyle, że dam ponowną szansę "jedynce".
Jak to: "przygoda zakończyła się na demie"?! :O


Demo mnie nie przekonało to też nie widziałem sensu wydawania kasy na oryginał. Znajdę wolną chwilę to może kiedyś wyrwę pełniaka za jakieś grosze i spróbuje się ponownie przekonać. Na razie mnie nie ciągnie, a i czasu brak ;>
0 kudosKreTsky   @   23:04, 14.02.2013
UP: Teraz warto kupic second henda za grosze ;]

A Bioshocka beda raczej wszyscy brali po zaprezentowanych do tej pory materialach.
0 kudosMaterdea   @   10:33, 15.02.2013
Cytat: Dirian
Demo mnie nie przekonało to też nie widziałem sensu wydawania kasy na oryginał. Znajdę wolną chwilę to może kiedyś wyrwę pełniaka za jakieś grosze i spróbuje się ponownie przekonać. Na razie mnie nie ciągnie, a i czasu brak ;>
Koniecznie, bo BioShock to naprawdę coś więcej niż tylko gra komputerowa. Klimatem i stylistyką utopijnego Rapture jest na pierwszym miejscu w moim TOP 10. A to już jakaś rekomendacja! Uśmiech
0 kudosDankoPL   @   15:50, 15.02.2013
Osobiście bardzo podoba mi się klimat w Bioshock Infinite, jednak mam małe obawy. Czekam na recenzje, aby sprawdzić, czy gra im się udała.
0 kudosOmen94   @   22:43, 15.02.2013
Zagram sobie w ta grę tylko kompa muszę kupić Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   14:19, 16.02.2013
Mimo wszystko gra zapowiada się piekielnie dobrze, ale obawiam się, że mój komputer temu nie podoła.

0 kudosAtukan   @   23:24, 18.02.2013
Czas będzie wyciągnąć portfel i zagłosować;)
0 kudoslajza100   @   22:00, 27.03.2013
To wielki cios że niema multi lub co-pa
0 kudosguy_fawkes   @   22:06, 27.03.2013
UP: Moim zdaniem nie. BioShock to typowo singlowa opowieść z klimatem i wpychanie tu multi nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Było raz w serii, w dwójce, wystarczy. Niech każdy zapamięta Columbię jako miejsce, gdzie przeżył fantastyczną historię, a nie wyrzezał pół Internetu dla 1. miejsca w rankingach. Jest mnóstwo gier z multiplayerem, więc nikt nie powinien czuć się pokrzywdzony.
0 kudossebogothic   @   13:56, 28.03.2013
Wkurza mnie to, że do każdej gry gracze chcą teraz multi, jakkolwiek miałby on nie wyjść. Są gry w które gra się samemu po to by chłonąć fabułę. Tylko patrzeć, aż do Wiedźmina 3 albo TES VI dadzą multi.
Dodaj Odpowiedź