Witchfire (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (2)

Graliśmy w Witchfire - nowy rogalikowy shooter od twórców Painkillera (PC)


Dirian @ 11:08 18.10.2023
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Połączenie strzelanki z roguelike? The Astronauts pokazuje, że ma to sens! Mamy dla Was wrażenia z obcowania z Witchfire.

Wieści o tym, że Adrian Chmielarz i jego ekipa The Astronauts pracują nad nową strzelanką nie mogły przejść w sieci obojętnie. Twórca kultowego Painkillera postanowił wrócić do tego, co potrafi robić najlepiej, czyli pracować nad strzelankami. Oczywiście trudno powiedzieć by Zaginięcie Ethana Cartera (wcześniejszy projekt studia) było grą złą, wręcz przeciwnie, ale siłą rzeczy kolejny "symulator chodzenia" raczej nie wzbudza tak pokaźnych emocji, jak porządny shooter.

Tymczasem zespół Chmielarza już od dłuższego czasu dłubie nad swoją nową grą, czyli Witchfire. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia ze strzelanką, ale szybko okazuje się, że sprawa nie jest aż tak oczywista. Witchfire łączy w sobie bowiem kilka gatunków – jest tu faktycznie dużo strzelania, ale połączonego z eksploracją lokacji, czyszczeniem ich z przeciwników, odnajdywaniem kolejnych przedmiotów, a także zdobywania punktów, które następnie wydajemy na ulepszenia postaci czy ekwipunku. Słowem – obcujemy z rozbudowanym roguelike z elementami fps-a!

Rozwałkę zaczynamy w skórze Preyera – wprawionego w boju łowcy czarownic. Trafiamy do świata, którym zawładnęły wiedźmy, a naszym zadaniem – realizowanym na zlecenie samego Papieża – jest pokonanie złowrogich istot. To bardzo krótki zarys wątku fabularnego - który jest tutaj jedynie tłem.

Preyer jest gościem, na którego nie chcielibyście nigdy natrafić. Odziany w długi czarny płaszcz, stalową maskę i specyficzny kapelusz, już wizualnie wygląda na istny bat na czarownice. A gdy do tego dodamy fakt, że potrafi posługiwać się nie tylko rozmaitą bronią, ale też magią… otrzymujemy prawdziwego twardziela, z którym każdy winien się liczyć.

Przed wyruszeniem na każdą "wyprawę", przygotowujemy się w Hermitorium – ruinach kościoła, będących naszą bazą wypadową. Stamtąd za pomocą specjalnych portali trafiamy do kolejnych światów (póki co dostępne są dwa) – na które składają się mapy z losowo generowaną zawartością.

Clou zabawy polega na tym, że wskakujemy na planszę pełną przeciwników, wyzwań i innych atrakcji, a na końcu tej mapy czeka na nas boss. Z początkowym kiepskim wyposażeniem i słabo przygotowaną postacią nie będziemy jednak w stanie od razu pokonać bądź co bądź wymagającego (gra jest trudna!) szefa, więc zanim w ogóle do niego dojdziemy (co też nie jest takie proste), musimy się "ulepszyć". Regularnie czyścimy więc tę samą mapę, choć ze zmieniającą się zawartością, by jednocześnie kolekcjonować tytułowe Witchfire – esencję będącą grową walutą i przepustką do dalszych usprawnień, zarówno sprzętu, jak i statystyk Preyera.

Screeny z Witchfire (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   08:35, 01.11.2023
Czy gra jest generalnie trudna (stanowi spore wyzwanie dla gracza), czy jest tak tylko na początku, zanim rozwiniemy postać?
0 kudosBarbarella.   @   09:08, 01.11.2023
Nie dość że trudna to jeszcze losowo generowane plansze. Mój zapał do tej gry osłabł. A fajnie by było być takim "moherowym ninją" na usługach papieża. Kurka, chyba na czarownicę Barbarellę bym polowała. Zdziwiony
1 kudosbigboy177   @   11:44, 01.11.2023
Cytat: shuwar
Czy gra jest generalnie trudna (stanowi spore wyzwanie dla gracza), czy jest tak tylko na początku, zanim rozwiniemy postać?
Nie wiem, jakie doświadczenia ma Adam, ale z moich wynika, że gra jest trudna. Początkowo jest piekielnie trudna, a później jest "tylko" trudna.
1 kudosBarbarella.   @   12:29, 01.11.2023
Pewno Adrian Chmielarz zaczał w soulsliki grać. Kurcze, a Painkiller i Bulletstorm były takie fajne. Poirytowany Ale co tam. Zawsze jedna gra mniej do kupienia. Uśmiech
0 kudosGuilder   @   10:28, 02.11.2023
A mnie ten artykuł i trailer mocno zaintrygowały. Co prawda shooter z solusowym poziomem trudności będzie dla mnie jeszcze większym wyzwaniem niż klasyczny souls-like, a gra zapowiada się na posiadającą horrorowy sznyt (co jeszcze mocniej komplikuje sprawę), to jednak wygląda na tak klimatyczną i oryginalną, że pewnie prędzej czy później po nią sięgnę.
0 kudosbalic87   @   11:14, 02.11.2023
Cytat: Barbarella.
Pewno Adrian Chmielarz zaczał w soulsliki grać. Kurcze, a Painkiller i Bulletstorm były takie fajne. Poirytowany Ale co tam. Zawsze jedna gra mniej do kupienia. Uśmiech
Potwierdzam painkiller i bulletstorm to tytuły ponadczasowe...
Nawet osobę z nowego młodego pokolenia udało mi się nakłonić do PK - szczególnie spodobała jej się myśl o walce z menelami Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   11:44, 02.11.2023
W FPS'a typu souls jeszcze nie miałem okazji zagrać. Jeśli gra zawita kiedyś na PS4 lub PS5 chętnie zakupie Uśmiech
0 kudosDirian   @   14:56, 02.11.2023
Cytat: shuwar
Czyli to nie mój poziom Uśmiech


Tak jak wspomniał Marcin, jest w zasadzie cały czas trudno, bo o ile z czasem ulepszamy postać, to gra atakuje nas nowymi przeszkadzaczami - klątwami, mocniejszymi przeciwnikami, itp.

Nie powiedziałbym, że to najtrudniejsza gra w jaką grałem, ale na pewno nie przechodzi się sama i trzeba trochę kombinować - czasami po prostu odpuścić i zrobić kolejne podejście przy następnej "wizycie" Puszcza oko
Dodaj Odpowiedź