Graliśmy w Witchfire - nowy rogalikowy shooter od twórców Painkillera (PC)
Chwilę wcześniej pisałem, że dalsze etapy w teorii będą nieco łatwiejsze… Otóż to tylko teoria. Bo w praktyce im bardziej ulepszamy naszą postać i ekwipunek, a może po prostu im częściej wyruszamy na wyprawy, tym świat gry staje się dla nas… bardziej wymagający! Pojawiają się mocniejsi przeciwnicy (w stylu mini-bossów), większa liczba utrudnień (np. klątwy czy trujące rośliny) czy stopniowe wprowadzanie przez twórców nowych mechanizmów (najczęściej mających na celu rzucenie Preyerowi dodatkowych kłód pod buciory). To wszystko sprawia, że mimo powtarzania tych samych plansz, ciężko się tutaj nudzić. Gdy wydaje nam się, że nic już nas w Witchfire nie zaskoczy, studio The Astronauts odpowiada – "zaraz zaraz, a widziałeś to?". Nie ma mowy o monotonii.
Strzelając w Witchfire czujemy od razu doświadczenie twórców w kreacji shooterów. Feeling z oddawania strzałów jest prześwietny, a prucie ołowiem do kolejnych poczwar to czysta frajda. Większość przeciwników (pomijając może bossów) nie jest też beznadziejnymi gąbkami na kule, jak to ma miejsce w wielu konkurencyjnych projektach. Gdy dorzucimy do tego równie świetne systemy odpowiedzialne za poruszanie się Preyera po planszy (skakanie, wspinanie czy nawet zwykły ruch – to wszystko jest ultra-płynne), to finalnie powstaje z tego bardzo grywalny kawałek kodu.
Na ten moment Witchfire dostępne jest w usłudze Early Access, więc ilość zawartości jest ograniczona – mamy tutaj tylko dwie plansze, ograniczoną liczbę przeciwników i broni. Twórcy chcą jednak regularnie dodawać nową zawartość, a już teraz gra pozwala spędzić w niej przyjemnych 12-15 godzin. Jednocześnie oferując naprawdę dopracowaną i przemyślaną rozgrywkę, więc z wypiekamy na twarzy czekam na kolejne aktualizacje i nową zawartość. Po tym, co do tej pory pokazano, nie mam wątpliwości, że to będzie bardzo dobra gra!
Powstające od kilku lat Witchfire trafiło wreszcie do Early Access i już teraz oferuje całkiem sporo. Mimo sporego czasu jaki dzieli nas do premiery pełnej wersji, już teraz da się tu dobrze bawić i widać, że The Astronauts znają się na rzeczy. To bardzo dopracowany wczesny dostęp i w zasadzie jedyne czego tu brakuje, to większej ilości zawartości - ale na to przyjdzie czas. Chciałoby się, żeby każda gra debiutująca w ramach wczesnego dostępu oferowała tak dobrą jakość!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler