Quantum Break (XBOX One)

ObserwujMam (7)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (3)

Quantum Break (XBOX One) - recenzja gry


@ 01.04.2016, 14:07
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Prócz znajdziek uzupełniających scenariusz, są też takie, które wpływają na przebieg serialu (zmarszczki kwantowe) oraz tzw. źródła Chrononu. Stanowią one sposób na rozwijanie głównych umiejętności protagonisty. Każde pochłonięte źródło Chrononu to jeden punkcik, zapewniający upgrade do wybranej zdolności głównego bohatera.

Skille, jak nie trudno się domyślić, związane są z manipulowaniem czasem. Pozyskujemy je w miarę postępów w grze, aby nie przytłaczały. Najpierw dostajemy coś w rodzaju dodatkowego zmysłu, pozwalającego wykrywać zagrożenie oraz przydatne graty (Time Vision), później możemy zatrzymywać przedmioty oraz postaci (Time Stop), następnie robimy błyskawiczne uniki (Time Dodge), a nawet rzucamy swego rodzaju ładunki wybuchowe, sprawiające że wszyscy okoliczni oponenci miotani są po ścianach. Każda zdolność jest przydatna i wyśmienicie dopasowana do całej gry. Co istotne, im dalej jesteśmy, tym przyjemniej się z nich korzysta i łączy w rozbudowane kombosy.

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Wchodzicie do podziemnego parkingu, a tam wyskakuje grupa bandziorów. Włączacie Time Rush, podbiegając do jednego z nich i nokautując go, następnie kolejny dostaje w twarz Time Stop, a na dokładkę serię nabojów. Te przez chwilę wiszą uchwycone w dziwnym polu energetycznym, a Jack, robiąc użytek z Time Dodge, wykonuje unik przed ostrzałem następnego adwersarza. Wszystko lekko spowalnia, a my na spokojnie strzelamy do oponenta. W międzyczasie znika Time Stop i pochwycony w nim bandzior także dostaje porcję ołowiu. Podobne i bardziej rozbudowane potyczki nie są w Quantum Break niczym wyjątkowym, a samo strzelanie naprawdę sprawia mnóstwo przyjemności.

Sianie spustoszenia jest efektowne nie tylko za sprawą umiejętności specjalnych, ale także dość mocno interaktywnego środowiska. Kiedy dochodzi do walki w bibliotece, oglądamy książki spadające z półek, otwierające się drzwiczki gablot, zdemolowane stoliki, szyby i biurka. Wykonanie Time Dodge (szybki unik) w pobliżu grupy przedmiotów, przyjemnie ciągnie je za graczem, co jest wynikiem pędu powietrza. Świetnie prezentują się też oponenci pochwyceni w Time Stop. Naprawdę ciężko się jest do czegokolwiek przyczepić, jeśli chodzi o wymianę. Jest bardziej dynamiczna niż w jakiejkolwiek innej strzelance TPP.

Umiejętności specjalne Jacka, choć niezastąpione podczas wymiany ognia, przydają się też w trakcie rozwiązywania drobnych zagadek strukturalnych. Nie zawsze bowiem droga do celu jest prosta. Czasem trzeba zmanipulować nieco otoczenie. Dla przykładu, cofając czas możemy przywrócić zniszczone wcześniej rusztowanie i wejść z jego pomocą do zamkniętego budynku. Zatrzymując czas jesteśmy w stanie przebiegnąć przez zepsute drzwi, które, niczym szczęki prasy, próbują przeciąć nas w pół. Wszystkie umiejętności wykorzystamy natomiast w dokach, ale o tym przekonacie się sami.

Samodzielnie musicie też zobaczyć oprawę wizualną Quantum Break. Jest ją naprawdę bardzo trudno ocenić. Z jednej strony, możliwości silnika graficznego, opracowanego przez Remedy, są naprawdę niebywałe. Mnogość elementów, z którymi da się wejść w interakcję bije na głowę znaczną część konkurencji. Świetnie przygotowano też oświetlenie oraz modele postaci. A i sam artyzm wykonania gry jest świadectwem umiejętności grafików, pracujących w studio. Z drugiej, nie zawsze wszystko wygląda tak zabójczo, jak powinno. Niektóre animacje sprawiają, że modele postaci dziwnie się rozmywają. Na ekran nałożony jest też jakiś efekt ziarnistości. Pojawiają się też okazyjnie słabsze tekstury. Ale nawet mimo tych drobnych uchybień Quantum Break to jedna z najładniejszych gier jakie widziałem – tak w ogólnym rozrachunku.


Screeny z Quantum Break (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbinio1   @   17:01, 01.04.2016
No taka gra! system seler i brak pl no to pożoga
0 kudosmateusz_kd   @   00:30, 02.04.2016
No właśnie, ja też nie potrafię tego pojąć dlaczego nie ma polskiej wersji ;O
To jak na dzisiejsze standardy jest jedną wielką kpiną.
Niestety, ja kupię dopiero wtedy gdy pojawi się jakiś patch, łatka, która doda język PL Uśmiech
0 kudosBeny1234   @   03:31, 02.04.2016
Cytat: mateusz_kd
No właśnie, ja też nie potrafię tego pojąć dlaczego nie ma polskiej wersji ;O
To jak na dzisiejsze standardy jest jedną wielką kpiną.
Niestety, ja kupię dopiero wtedy gdy pojawi się jakiś patch, łatka, która doda język PL Uśmiech

Jak się pojawi spolszczenie fanów to za kilka lat. W Life is Strange w które kończę grać poszło szybko ale robili odcinek po odcinku a tu pewnie jeśli w ogóle będzie spolszczenie to w roku 2020 Uśmiech
0 kudosfelek111   @   08:24, 02.04.2016
Cytat: mateusz_kd
No właśnie, ja też nie potrafię tego pojąć dlaczego nie ma polskiej wersji ;O
To jak na dzisiejsze standardy jest jedną wielką kpiną.
Niestety, ja kupię dopiero wtedy gdy pojawi się jakiś patch, łatka, która doda język PL Uśmiech


Potem będą narzekać, że sprzedaż gry w Polsce niska, a dużo osób ściągnęło pirata. Oczywiście zaraz znajdą się "mędrcy", którzy będą usprawiedliwiać. Skoro taka niska ilość kupionych gier a dość duża pirackich kopii to po co mają się wysilać? Po co? Proste. Chcesz osiągnąć dobry wynik to się sam musisz najpierw postarać i zadbać o klienta. Jak ci się nie chce, potem nie miej pretensji. Dawno minęły już czasy gdy robiona Polakom łaskę, że w ogóle jakaś gra była u nas wydana. Zresztą wychodząc z takiego założenia taki mercedes, citroen czy inna firma powinna sprzedawać u nas tylko stare modele, albo wybrakowane, lub wcale bo przecież kradną samochody.
0 kudosdabi132   @   09:03, 02.04.2016
Cytat: Beny1234
Jak się pojawi spolszczenie fanów to za kilka lat. W Life is Strange w które kończę grać poszło szybko ale robili odcinek po odcinku a tu pewnie jeśli w ogóle będzie spolszczenie to w roku 2020 Uśmiech

Nie przesadzaj my, aż tak długo nie trzeba będzie czekać. Jeśli twórcy nie wypuszczą polskiej wersj to zrobią to fani, tak jak było w przypadku GTA IV, L.A. Noire, czy chociażby Spec Ops: The Line.
0 kudosDirian   @   10:24, 02.04.2016
@ up - do LA Noire robili dobrych kilka lat spolszczenie Dumny
0 kudosdabi132   @   10:28, 02.04.2016
Cytat: Dirian
@ up - do LA Noire robili dobrych kilka lat spolszczenie Dumny

No tak do GTA IV tez, ale nie przesadzajmy, że będziemy musieli czekać do 2020 roku na spolszczenie.
0 kudosDirian   @   10:42, 02.04.2016
W zsadzie to nie byłbym taki pewien czy lokalizacja w ogóle powstanie. Gra aż tak popularna w Polsce raczej nie jest, chociażby przez ograniczenie do Windows 10. No ale zobaczymy.
0 kudosguy_fawkes   @   17:08, 06.04.2016
Pytanie też, czy taka lokalizacja rzeczywiście jest ultrapotrzebna - summa summarum to nadal shooter, tylko nieco bardziej skomplikowany. To nie cRPG na setki godzin z tysiącami stron tekstu. Nie ma co demonizować, jaki to MS jest zły, naprawdę. Chyba za bardzo się przyzwyczailiśmy do dubbingu w shooterach na 5h, co? Dumny
0 kudosbigboy177   @   19:12, 06.04.2016
Nie powiedziałbym, że takie nieskomplikowane. Raz, że fabuła jest jednak dość zakręcona i bez szczegółów ciężko ją ogarnąć. Dwa, że jest tu mniej więcej 2h serialu, uzupełniającego całość. Powiedziałbym więc, że jednak to spolszczenie by się przydało. Nie dla mnie, bo ja wolę po ang i napisy mi latają, ale wielu graczy zrozumie może z 20% gry.
0 kudosLucas-AT   @   19:15, 06.04.2016
Sama gra to jeszcze pół biedy, ale bardziej tu chodzi o brak napisów dla serialu. Pewnie jest dość prosty w zrozumieniu, ale jednak nie każdy włada angielskim tak, by swobodnie oglądać film.

Druga sprawa, że przez debiut w Windows Store gra jest odporna na mody, a tym samym można również zapomnieć o fanowskim spolszczeniu.
0 kudosguy_fawkes   @   18:35, 20.05.2018
Quantum Break przeleżało dość długo na półce, bo trochę je bagatelizowałem - w Polsce szumu wokół tej gry za bardzo nie było, a dodatkowo było to taki pół-exclusive, bo gra wyszła także na PC z Windowsem 10, gdzie, przynajmniej początkowo, nie błyszczała technicznie.

Tymczasem... to jest kapitalna gra, bardzo mocny tytuł ekskluzywny przynajmniej jeśli chodzi o same konsole! Remedy popisało się znakomitym scenariuszem z zabawami z czasem, gdzie jest sporo momentów na głębsze rozkminy, a z czasem puzzle niezrozumiałych elementów rewelacyjnie wskakują na swoje miejsce. Swoje robią dobrze napisane i nieźle zagrane postaci, a że MS sypnęło szczodrze groszem, dodatkowo znalazł się tu mini-serial, przedstawiający wydarzenia między kolejnymi częściami opowieści. I to wydarzenia, na które gracz ma bezpośredni wpływ, w kluczowych momentach decydując o kolejnych posunięciach głównego antagonisty.

Technicznie gra błyszczy - Remedy już pokazało, że rozumie Xboksy jak nikt inny i potrafi z wyśmiewanej konsoli wycisnąć ostatnie soki. Oczywiście jest tu sporo optymalizacyjnych sztuczek, ale anomalie czasowe czy same postaci wyglądają rewelacyjnie. Strzelanie jest takie sobie, ale jak już wielka budowla na przemian ulega destrukcji i wraca do normalnego stanu, to aż się chce pstrykać screenshoty. Mimo to mój poczciwy magnetowid w ogóle się nie pocił, jakby wciągął Quantum Break wentylatorem, podczas gdy PS4 niejednokrotnie wyło podczas intensywniejszych scen jak katowany pies.

W naszym kraju mało kto kojarzy ten tytuł i mało kto w niego grał. MS dało ciała z brakiem polonizacji w formie samych napisów (nie zdzierżyłbym dubbingu tym bardziej, że jest tu serial live-action), ale generalnie nie miałem żadnego problemu ze zrozumieniem nawet niuansów, bo angielski jest bardzo, bardzo prosty. Zresztą, czym jest bajanie o czasie wobec pogaduch z Metal Gearów, że o RPG-ach nie wspomnę...? Jeśli ktoś nie spał na lekcjach angielskiego i ciągle się rozwija w tym kierunku, z pewnością zrozumie praktycznie wszystko.
Dodaj Odpowiedź