Żaden patch nie wpłynie natomiast na ograniczenia jakie narzucił producent na system zarządzania ekwipunkiem naszych kumpli i koleżanek. Niby dalej jesteśmy w stanie podmieniać posiadaną przez nich broń, ale jest jej bardzo mało. Gro przedmiotów dedykowanych jest tylko głównemu protagoniście. Pancerzy w ogóle nie możemy im wymieniać. Dokładamy jedynie nowe elementy – coś jakby wkładanie run do broni. Zmiany dotknęły też rozdawanie prezentów. Tym razem nie musimy wywnioskować jaki podarek pasuje do jakiej osoby. Po prostu są specjalne questy, które ujawniają konkretnego odbiorcę. Nikomu innemu danego upominku nie wciśniemy.
Jeśli zaś chodzi o samo bogactwo inwentarza, jest podobnie jak w jedynce. Przedmiotów jest dużo. Niektóre są przydatne, inne nie… ale w taki czy inny sposób zawsze da się je wykorzystać. Czy to osobiście, czy komuś podrzucić, czy sprzedać – wszystko zależy od nas.
Graficznie, Dragon Age II wypadałoby rozpatrzyć w kilku odrębnych kategoriach. W jednej mielibyśmy świetnej jakości tekstury (po zainstalowaniu patcha, który wyszedł chwilę po premierze), bardzo szczegółowe pancerze i fajnie zmontowane dialogi. W drugiej mamy beznadziejne projekty lochów, ciągle powtarzające się lokacje oraz maleńki świat. Trzecia grupa to całkiem fajne efekty specjalne zaklęć, dziwne, ale wywierające pozytywne wrażenie animacje walki i puste pomieszczenia. Może nie puste, ale jak na mój gust, nadal równie sterylne, jak w jedynce. Chciałoby się żeby w domach ludzi były jakieś przedmioty codziennego użytku, a nie tylko dwa krzesła, stół i kilka obrazów. Gdy z tych trzech kategorii wyciągniemy średnią otrzymujemy mało imponującą mieszankę, pozostającą daleko w tyle za takimi perełkami jak Mass Effect 2.
Dźwiękowo i muzycznie jest natomiast wyśmienicie. BioWare zawsze słynęło z wysokiej jakości dialogów oraz profesjonalnej, nieco pompatycznej ścieżki. Także i tym razem deweloper nie zawodzi. Duży plus za to, że Hawke nie jest niemy, jak to było w przypadku herosa z pierwowzoru. Myślę, że wybranie jednego konkretnego protagonisty wyszło grze na dobre.
Podsumowując, Dragon Age II to krok wstecz. Co z tego, że niektóre elementy są lepiej zrealizowane, menu bardziej przejrzyste, a Hawke wygadany, skoro usunięto gro rozwiązań, z których słynęła „jedynka”. Dlaczego nie można dowolnie zmieniać inwentarza naszych towarzyszów, samodzielnie warzyć mikstur czy budować pułapek. Jaki był powód ograniczenia systemu walki, który uproszczono do granic możliwości? Niby boje są dynamiczniejsze, ale automatyczna regeneracja, brak kamery taktycznej i zbyt krótki czas „ładowania” poszczególnych zdolności zabijają satysfakcję z toczenia bojów i zwyciężania. Jest zbyt duży chaos i za mało myślenia. Widać, że Dragon Age II został sklejony na szybko. Nie takiej gry spodziewałem się po mistrzach gatunku i pewnie wielu graczy pomyśli podobnie. Jeśli firma zdecyduje się na kontynuację (zakończenie wskazuje, że tak będzie) ciężko będzie BioWare odbudować wizerunek serii i przyciągnąć publikę, która pokochała jedynkę. Panowie i panie… chcemy progresji, a nie regresji!
Dobra |
Grafika: Niektóre elementy są w porządku, a inne strasznie zbiedzone. Miał być bardziej zaawansowany silnik, a jest lekki lifting. |
Genialny |
Dźwięk: Oprawa dźwiękowa jak zwykle fenomenalna. Zarówno dialogi, jak i efekty specjalne oraz muzyka. |
Dobra |
Grywalność: Fabuła jest w porządku, ale ogólnie rzecz biorąc irytują braki, limitacje i ograniczenia. Świat jest malutki, widzimy często te same lokacje, a misje przygotowano chyba z użyciem generatora. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Totalnie spartaczona robota. W grze jest tyle kłócących się ze sobą rozwiązań, że aż strach pomyśleć, iż ktoś nad nimi myślał. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Wybory moralne sprawiają, że warto przebrnąć przez fabułę choćby raz. Nasi kompanii to ciekawe osoby o różnicowanym charakterze i podejściu do życia. Dzięki temu czujemy się członkiem świata. Mimo to, wszystko jest nieco zbyt sterylne, a ograniczenia narzucone przez producenta psują imersję. |
Słowo na koniec: W zeszłym roku mieliście Arcanię... w tym mamy Dragon Age II. Jak na razie największy zawód A.D. 2011. Jest w sumie lepiej od Arcanii, ale mimo to, nie za to zapłaciłem! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler