Gwizdy na pewno będą. W końcu reprezentują kraj, który jest obecnie wrogo nastawiony do prawie całej Europy. Niby mówi się o tym, żeby oddzielić sport od polityki, ale wszyscy wiemy, że łatwo powiedzieć, a trudniej wykonać. Z resztą, jeśli na gwizdach się skończy, to moim zdaniem nie ma problemu. W takiej Bułgarii gwiżdżą za to, że grasz przeciwko nim, bez żadnych podtekstów. Byleby nic z trybun nie poleciało.
Informacja dla tych, którzy orientują się w personaliach. Problemy mają praktycznie wszystkie reprezentacje w naszej grupie.
Polska: niepewny występ Winiarskiego. Dodatkowo, pół żartem-pół serio, Nowakowski nie ma jaj, taka wada psychologiczno-anatomiczna.
Rosja: Niepewny występ Pavlova, ponoć po każdym sporym wysiłku puchnie mu kolano. Dodatkowo jego zmiennik Moroz ma kontuzję kostki.
Brazylia: Murilo ponoć wyłączony z gry (może to być zasłona dymna, oni lubią tak zwodzić, ale jeśli to prawda to leży im przyjęcie), tak samo ich podstawowy atakujący Wallace (niestety, jest jeszcze Visotto, też killer). Niepewny jest też występ Sidao, ale jak się ma jeszcze Edera i Lucasa to nikt się tym nie przejmuje.
Jeśli jakimś cudem awansujemy do półfinału, to moim zdaniem dopiero w finale nas zatrzymają. Ale najpierw trzeba wyjść. Trzymam kciuki!