Offline
Ja się odbiłem od Obka.Może dlatego że po Morrowindzie spodziewałem się Bóg Wie Czego.Do Skyrima podchodziłem na spokojnie bez oczekiwania na epicką historię.Ot godzina turystyki dziennie plus ubijanie tałatajstwa.
Chociaż sam początek właśnie fabularnie wgniatał w fotel,poczułem się jak w Call Of Duty czy coś w tym stylu.No ale potem się rozlazło i nawet miałem kłopoty z określeniem co jest wątkiem głównym.
Ale reszta tak jak Shuwi pisze to duża frajda,rozwijanie postaci,handel i cała reszta erpegowych dupereli.
Chociaż sam początek właśnie fabularnie wgniatał w fotel,poczułem się jak w Call Of Duty czy coś w tym stylu.No ale potem się rozlazło i nawet miałem kłopoty z określeniem co jest wątkiem głównym.
Ale reszta tak jak Shuwi pisze to duża frajda,rozwijanie postaci,handel i cała reszta erpegowych dupereli.