Teraz niestety bardzo rzadko, bo nie mieszkam w Gliwicach i przyjeżdżam co jakieś dwa tygodnie. Ale swego czasu się grało prawie codziennie
Stała ekipa, trzech graczy plus MG, czasami ktoś jeszcze, wszyscy mieszkają blisko siebie, brak problemów z miejscem do gry... To i fajne sesje wychodzą. Ale żeby nie było, że jesteśmy monotematyczni, to czasami odchodzimy od klimatu dark fantasy do 7th Sea lub Neuroshimy. Ale w mechanice Młotka jesteśmy najbardziej obeznani.
BTW, to opowiadanko, które wrzuciłem na bloga jest właśnie inspirowane historią jednej z moich postaci
Oj, były z tym gościem jazdy, były... Choć i tak nic nie pobije mojej pierwszej postaci - krasnoluda debila
Inteligencji to on miał chyba 23/100, najbardziej epicką akcją było wsadzenie głowy przez kratę w więzieniu, tak, że utkwiła