Cytat: MicMus123456789
Chyba nigdy tego nie zapomnę
Ano właśnie! Bo było nieszablonowe, niezapomniane.
Ja się przyznam, że za cholerę nie mogę sobie przypomnieć zakończenia Wieśka trzeciego (z drugim również miałbym problem).
Ale wracając: poziom trudności poziomowi nierówny. W takim przywołanym Mass Effect nawet na łatwym można było ginąć nieskończoną ilość razy jeśli nie załapaliśmy taktyki skrywania, wykorzystywania mocy, dbania o tarcze itp.
W takim dajmy na to Skyrim wiele pomaga skradanie się i atak z zaskoczenia, który pozwala już na samym wstępie pozbawić przeciwnika połowy żywotności i gnębić na odległość zanim dojdzie do bezpośredniego starcia.