Condemned 2: Bloodshot będzie kontynuacją psychodelicznej gry akcji ze stajni Monolith. Jako, że Monolith specjalizuje się w grach co najmniej nietypowych - wspomnę serię Blood -, nietrudno się domyśleć z czym tak naprawdę będziemy mieli do czynienia. Tak jak w pierwszej części gracz wcieli się w postać Ethana Thomasa, detektywa, który trudzi się w rozwiązywaniu zagadek seryjnych morderstw. Jak pamiętamy, pierwsza część gry zakończyła się ostatecznie, niepowodzeniem w śledztwie. Przez czas dzielący scenariusze obu części, bohaterowi nie dawało spokoju to, gdzie popełnił błąd i komu udało się go wyprowadzić na manowce.



Poczucie winy nie dawało mu spokoju, a chęć doprowadzenia sprawy do szczęśliwego finału jest obecnie jego jedynym życiowym priorytetem. Twórcy, poszli mu na rękę i właśnie dlatego tworzą ten sequel. Wiadomo, że większość pytań, które pozostały bez odpowiedzi zostanie wyjaśnionych, z kolei z pewnością możemy się spodziewać nowych wątków, na których Pan Ethan będzie łamał sobie głowę. Jako, że panowie z Monolith wyspecjalizowali się w straszeniu graczy w F.E.A.R, tak i w Condemned 2, gracz niejednokrotnie będzie bladł ze strachu, zaskoczony obrotem spraw. W trakcie rozgrywki Ethan będzie posługiwał się nie tylko bronią palną, ale także praktycznie każdym przedmiotem jaki tylko wpadnie mu w ręce. Nawet jeśli nie znajdzie żadnego narzędzia do walki, będzie mógł sprawdzić się w pojedynku na pięści. Samych starć będzie bardzo dużo, jednak to nie one będą stanowiły główny smaczek rozgrywki.



Esencją zabawy ma być prowadzenie rozbudowanych śledztw i dochodzenie do właściwych wniosków. Nie zabraknie licznych urządzeń ułatwiających zbieranie dowodów. Do gadżetów zaliczymy między innymi sprzęt do zbierania odcisków, badania DNA. Graficzna strona gry prezentuje się niezwykle okazale. Wszelkie najnowsze systemy shakerów, wykorzystywania odbić światła HDR, czy też efekty środowiskowe, zostaną w grze zaimplementowane. Również dźwięk będzie odgrywał w grze istotną rolę, dobrze wyczulony słuch nie raz pozwoli uchronić detektywa przed nadciągającym zagrożeniem. W pierwszej części gry, która nosiła podtytuł „Criminal Orgins” największą bolączką było niskie AI przeciwników. W Bloodshot ten element został opracowany od podstaw, co z pewnością nieraz pozwoli komputerowemu przeciwnikowi zaskoczyć gracza.



Twórcy nie chcą pozwolić na choćby chwilę oddechu, a oznacza to tyle, że podczas przerywników filmowych zostały do rozgrywki wprowadzone elementy interakcyjne, zmuszające gracza do naciśnięcia w odpowiedniej chwili danego przycisku. Przyznam, że ostatnio we wszelkich grach akcji jest to element bardzo popularny, czemu zresztą się nie dziwię, gdyż z reguły uatrakcyjnia rozgrywkę. Jako, że Ethan załamał się i zaczął nadużywać alkoholu po zakończeniu śledztwa w „Criminal Orgins”, w czasie gry, szczegół ten będzie pełnił istotną rolę. Nieraz graczowi przyjdzie zastanawiać się co jest realne, a co jest jedynie projekcją skrzywionej psychiki detektywa. Początkowe etapy będą miały na celu zapoznać nas z mechaniką rozgrywki. Nie będzie to jednak nudny wstęp, a to dlatego, że poziomy te będą traktowały o historii z poprzedniej części a także o tym co działo się z Ethanem w czasie pomiędzy obiema historiami. Twórcy zapowiadają również większe zróżnicowanie dostępnych dla nas lokacji. Teraz prócz obskurnych miejskich gett, gracz będzie badał również między innymi teren portowy. Będą również tereny miejskie, które z założenia mają być otwarte. Dowolności znanej z GTA raczej się nie spodziewam, ale wrażenie swobody na pewno dobrze zrobi samej rozgrywce. Pierwsza część gry miała cztery zakończenia. Teraz na pewno nie będzie ich mniej, jednak twórcy nie mówią jeszcze o dokładnej liczbie możliwych zamknięć historii.



Wiadomo, że na dane zakończenie będzie wpływało to, jakie wnioski gracz wyciągnie z prowadzonych przez siebie śledztw, jak i również wybory moralne dokonywane w trakcie przemierzania kolejnych etapów. Nieraz może wydawać się, że dana decyzja jest dobra i właściwa, a jednak oddali detektywa od prawdy. Zaplanowane jest tylko jedno zakończenie z pełnym happy endem. Pozostałe, albo doprowadzą detektywa do psychicznej ruiny, albo nie będą miały rozwiązanych głównych wątków w całości. W mojej ocenie wpłynie to pozytywnie na rozgrywkę i pozwoli graczom nawet parokrotnie cieszyć się z przechodzenia gry. Oprócz właściwej rozgrywki, dla urozmaicenia, pojawi się tryb nazwany Hobo Fight Club. Gracz będzie pozostawał na zamkniętej arenie i walczył z kolejnymi coraz silniejszymi przeciwnikami. W wersji na Xbox 360, każde zwycięstwo da dostęp do kolejnych ukrytych w grze bonusów. Wiadomo również, że w tej wersji pojawią się dodawane praktycznie wszędzie Achievments, czyli pojedyncze zadania, które sprawdzają efektywność gracza w różnych sytuacjach.