Rayman Legends (WIIU)

ObserwujMam (1)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (0)

Zapowiedź gry Rayman Legends (WIIU)


JayL @ 20:58 11.01.2013
Łukasz "JayL" Jakubczak

Rayman to postać ikoniczna Ubisoftu. Kto nie zna tego śmiesznego wariata z wiszącymi w powietrzu pięściami i grzywą umożliwiającą latanie? Zaczęło się od dość prostej, acz szalenie wciągającej i przyjemnej platformówki 2D.

Rayman to postać ikoniczna Ubisoftu. Kto nie zna tego śmiesznego wariata z wiszącymi w powietrzu pięściami i grzywą umożliwiającą latanie? Zaczęło się od dość prostej, acz szalenie wciągającej i przyjemnej platformówki 2D. Potem pojawił się trójwymiar, jeszcze większa doza humoru wprowadzona przez Globoxa czy Teensieny - to było to! Po trzeciej części jednak nie doczekaliśmy się kontynuacji normalnych przygód Raymana. Zamiast niej światło dzienne ujrzały... Szalone Kórliki. Zbiór prostych, pokręconych, często głupich, ale fajnych minigierek. Najwięcej frajdy dawały one na Wii - w końcu machanie łapami to nie to samo co katowanie myszki czy klawiatury. Dwie części takiej zabawy Francuzi uznali za wystarczą ilość, co zaowocowało kolejną zmianą koncepcji. W pewnym sensie powrócono do korzeni - powstał Rayman Origins, szalona, szybka, pełna humoru platformówka, która podbiła serca graczy, choć mimo to przeszła bez echa, na jakie zasłużyła. Tymczasem zbliża się premiera sequela, zapowiadającego się jeszcze lepiej niż poprzednik.


Więcej filmów z Rayman Legends


Tym, którzy o Origins nie słyszeli, jestem jednak od razu winny wyjaśnienie - powrót do początków serii polega tu jedynie na przeniesieniu się w 2D, gdyż sama rozgrywka nie przypomina za bardzo tego, co było nam dane doświadczyć kilkanaście lat temu. Jest dużo szybsza, jeszcze bardziej kolorowa, płynna, zróżnicowana. Ot, na jej przykładzie widać, jak mocno rozwinęły się gry. Podobnie jest z Legends. Już od pierwszej chwili w oczy rzuca się śliczna oprawa graficzna - kolory są mocne, nasycone, animacje płynne i zabawne. Tła wyglądają jak ręcznie malowane i miejscami robią spore wrażenie. Zresztą sami popatrzcie na screeny, a jeszcze lepiej odpalcie jakiś film z rozgrywki w wysokiej rozdzielczości - wtedy naprawdę widać, jak wysoka jest jakość obrazu.

Oczywiście nie sama grafika jest najważniejsza. Najwięcej frajdy zapewni tu nie podziwianie krajobrazów, a pokonywanie coraz to bardziej pokręconych etapów zaprojektowanych przez twórców. Nawiązując do tytułu, będą one osadzone w różnych miejscach przywodzących na myśl legendy, takich jak zamki czy stary, ogromny las, w którym zmierzymy się z piratami. Tam czekają nas różne pułapki, pochylnie, platformy, ukryte przejścia, znajdźki czy też wrogowie do pokonania. Choć walka jest tutaj raczej marginalizowana, przeciwnicy padają po jednym ciosie. A wszystko po to, by nie zwalniać tempa. Dopiero pojedynki z bossami sprawiają więcej trudności. Jak będą one ostatecznie wyglądały jeszcze nie wiadomo, aczkolwiek już teraz ujawniono, iż wspomoże nas w nich nowy towarzysz - Murphy.



Kto grał w starsze odsłony serii, pewnie wie, o kim mówię - to taka latająca żaba z dużym łbem, powracająca po absencji w Origins. O ile dawniej jej zadaniem była pomoc polegająca głównie na doradzaniu bohaterowi, teraz weźmie on czynny udział w przemierzaniu etapów. Co ciekawe, nie będzie tak jak pozostali wesoło dreptać po ziemi - w końcu ma skrzydła, a po co chodzić, jeśli można latać? Najważniejszy jest jednak fakt, iż w związku z tym pokierujemy nim nie korzystając z normalnego pada, a z dedykowanego kontrolera WiiU. Jak zostanie to zrobione na innych platformach - nie wiadomo. Tymczasem grając na platformie Nintendo, gracz sterujący Murphym pomizia dotykowy ekran gamepada wskazując swemu podopiecznemu obiekty, na które ma wpływać. Warto wspomnieć, że będzie to większość występujących w świecie gry elementów. A to przesuniemy platformę, a to obetniemy liny trzymające kładkę, a to siekniemy wroga w paszczę - jest ciekawie. Choć pojawiły się głosy, że obecność owej 'muchy' znacznie ułatwia rozgrywkę (ważna uwaga - jest on niezbędny na niektórych etapach, acz na większości pełni jedynie rolę pomocnika). Z drugiej strony dzięki temu w produkcji odnajdą się zarówno poważni gracze, jak i dzieci, które z pomocą rodziców również dadzą sobie radę z etapami.

Dużym walorem Rayman Legends będzie z pewnością zróżnicowanie. Prezentowane etapy są bardzo ciekawe, wymagają zręczności i kombinowania (trzeba np. obracać gamepad WiiU, co powoduje zmiany otoczenia), co nie dopuści do znudzenia. Poza tym występują też poziomy muzyczne, kiedy to suniemy przez planszę i w rytm muzyki i śpiewu wrogów przedzieramy się do wyjścia. Wszystkie akcje - skoki, ciosy itd. muszą być zgrane z dźwiękiem. W połączeniu z komicznymi 'wokalami' oponentów robi to świetne wrażenie! Oby podobnych wyzwań było jak najwięcej.



To niestety wszystko, co obecnie można napisać o tej produkcji. Jak widać, zapowiada się nad wyraz dobrze. Zdaje się, że Ubisoft w końcu znalazł drogę, jaką powinna podążać seria, której bohatera zna każdy gracz. Można się zastanawiać, czy druga odsłona nie wychodzi za szybko - w końcu minął dopiero rok od premiery Origins. Jednak platformówek z prawdziwego zdarzenia zbyt wiele nie ma, a z wypowiedzi graczy wynika, iż 'jedynka' ich nie nasyciła, co wyostrza apetyty na 'dwójkę'. Jeszcze bardziej kolorową, szaloną i dającą masę frajdy, szczególnie w 5-osobowym coopie. Premiera Rayman Legends już na przełomie lutego i marca!

Podsumowanie:
Zapowiada się sequel typu 'więcej i lepiej', bez znacznych zmian, acz usprawniający wszystko co znane tak, że może okazać się naprawdę świetną grą. A jako że już Origins zdecydowanie było warte uwagi...
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Rayman Legends (WIIU)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoszvarownik   @   21:18, 11.01.2013
Origins to jedna z najlepszych gier ostatnich lat, więc w Legends zagram bankowo, choćby miał kupić specjalnie dla niej Wii U Uśmiech
0 kudosRaaistlin   @   21:50, 11.01.2013
A to ja musze ogarnąć Origins w takim razie.
0 kudoszvarownik   @   07:57, 12.01.2013
To jeszcze nie grałeś i się przyznajesz? Dumny
0 kudosEspazjan   @   21:27, 12.01.2013
Mam nadzieję, że wyjdzie kiedyś tam na PC. Origins też miało opóźnienie, ale WARTO było czekać i przejść Uśmiech
Wydaje się jednak bardziej dziecinne, ale mimo to fajnie by było ograć.
0 kudosMaterdea   @   11:27, 13.01.2013
Cytat: Raaistlin
A to ja musze ogarnąć Origins w takim razie.
+1
Dodaj Odpowiedź