Krater (PC)

ObserwujMam (18)Gram (4)Ukończone (2)Kupię (3)

Krater - już graliśmy! (PC)


wimblus @ 11:00 28.02.2012
Krzysztof "wimblus" Bek

W połowie lutego rozpoczęły się wczesne testy gry Krater. Co takiego pokazała nam wersja pre-alpha tego postapokaliptycznego action-rpg? Z całą pewnością mniej, niż chcielibyśmy zobaczyć.

W połowie lutego rozpoczęły się wczesne testy gry Krater. Co takiego pokazała nam wersja pre-alpha tego postapokaliptycznego action-rpg? Z całą pewnością mniej, niż chcielibyśmy zobaczyć. Od początku Fatshark oszczędnie dystrybuowało informację o tytule, głównie karmiąc graczy ogólnikami w stylu: wciągająca fabuła, rozwinięty crafting czy funkcjonalny multiplayer. Większości sloganów twórczych nie dało się sprawdzić, aczkolwiek jedno zostało wyjaśnione - Krater zapowiada się znakomicie. Nie będzie to pierwsza produkcja szwedzkiego studia, jednak wcześniejsze tytuły (Bionic Commando Rearmed 2, Hamilton's Great Adventure) przeszły bez większego echa. Tym razem zainteresowanie będzie z pewnością większe, w końcu świat po apokalipsie to ostatnimi czasy bardzo popularny temat, szczególnie w obliczu trwającego roku 2012.


Więcej filmów z Krater


Po pierwszym uruchomieniu gra szybko przeniosła mnie do krainy, którą jest olbrzymi krater, powstały w wyniku wybuchu bomby jądrowej. W oczy rzuciła się stylistyka - bardzo kolorowa, żywa. Twórcy zastosowali interesujące podejście do końca świata. Zrezygnowali z pustynnego krajobrazu i zniszczonej infrastruktury - elementów najczęściej stanowiących wirtualny krajobraz po wojnie nuklearnej. Zamiast tego większość mapy zdobią lasy i czerwone, drewniane domy. Dzieje się tak, ponieważ tytułowy krater to jedyne miejsce na Ziemi zasobne w żyzne gleby i wodę pitną. Inną, natychmiastowo zauważalną sprawą jest kamera, przedstawiająca akcję w rzucie izometrycznym. Dzisiaj takie rozwiązanie wydaje się z lekka archaicznym, lecz mi przypadło do gustu. Niczym w wehikule czasu przypomniałem sobie wszystkie stare tytuły rpg i moja sympatia do produkcji Fatshark jeszcze wzrosła.

Po pierwszym wrażeniu postanowiłem zaznajomić się z moja drużyną. Mowa o 3-osobowym oddziale, w którego skład weszli Regulator, Medicus oraz Bruiser, o swojsko brzmiącym imieniu, Stefan (w wersji finalnej mają być dostępne cztery klasy). Pierwszy, wyposażony w strzelbę, potrafi spowalniać wrogie jednostki, drugi jest medykiem, a ostatni to typowy tank uderzający wielkim kluczem francuskim. Bohaterowie ci również nie dają się zamknąć w postapokaliptyczne ramy niebezpiecznego świata. Chociaż z założenia są to groźni najemnicy i poszukiwacze przygód, to ich wygląd przypomina raczej postacie z kreskówek. Niestety, błędy wersji pre-alpha uniemożliwiły obsługę ekranów postaci i ekwipunku, znacznie utrudniając rozgrywkę. W ich wyniku nie mogłem m.in. podnieść leveli bohaterów lub zapoznać się z szumnie zapowiadanym craftingiem, który, sadząc po ilości rzeczy pozostawianych przez zabite potworki, będzie bardzo rozbudowany. Nawet wyleczenie kontuzji moich podopiecznych okazało się niemożliwe. O ile ich zdrowie się odnawiało, ba, nawet po śmierci odżywali, to urazy pozostawały aktywne nawet po ponownym uruchomieniu gry. Przykładowo, po złamaniu nogi Stefan ciągnął się kilka metrów z tyłu. Takie kontuzje oraz śmierć protagonistów zapowiada Fatshark, dlatego będzie można zawsze rekrutować nowych członków do drużyny.



Smutną niespodzianką okazał się brak głównego wątku. Kiedy zabrałem się za zbieranie questów, uzmysłowiłem sobie, że czeka mnie głównie wybijanie szczurów w piwnicy lub zbieranie mięsa zabitych wilków. Same sztampowe zadania zazwyczaj zapychające dziennik. Na trudniejsze ciężej się porwać, ponieważ bohaterowie nie awansują. Mimo tej smutnej sytuacji, gra dawała sporo zabawy, nawet podczas tak bzdurnych misji. Ogólnie wykonałem ponad 10 questów i zwiedziłem prawie 15 lokacji, co zajęło mi jakieś 3 godziny. Zważywszy, że twórcy określili zawartość wersji przeznaczonej do testów na 10% finalnej, to możemy oczekiwać całkiem obszernego hack'n'slasha. Ponadto, niektóre miejsca, póki co, nie wnosiły nic do rozgrywki i nie udostępniono zdobiącej centrum krateru otchłani, która stanowi cel głównej podróży w grze. Jak najgłębsze zejście w tę usłaną skarbami przepaść będzie wyzwaniem gracza, a jej głębokość pozostaje nieznana. W kwestii eksploracji można się przyczepić do ograniczenia lokacji - zazwyczaj jest dostępna wąska ścieżka, którą trzeba podążać. Nużące okazało się przemieszczanie między miejscówkami. Podczas podróży po mapie świata często występują losowe zagrożenia i człowieka krew zalewa, kiedy piętnasty raz trzeba przejść przez trzy polany pełne wilków.



Pre-alpha Krateru umożliwia zabawę w trybie single player, dlatego nie mogłem sprawdzić, jak sprawdza się multiplayer. Wiadome jest, że gra wieloosobowa oprze się na kooperacji i będzie można ją łączyć z rozgrywką dla pojedynczego gracza. We wstępie twórcy napomnieli, iż sterowanie nie jest ukończone, brakuje sporej liczby dźwięków, a sztuczna inteligencja przejdzie jeszcze gruntowny remont. Szwankowała optymalizacja i brakowało jakichkolwiek opcji. Po kilku dniach otrzymałem aktualizację, która dodała np. radar i możliwość zmiany rozdzielczości. Za takie zaangażowanie w projekt studiu Fatshark należy się duży plus. Spore nadzieje pokładane przez producenta w nowym tytule obrazują również jego plany wydawnicze. W ciągu roku po planowanej premierze (II-III kwartał 2012) udostępnione zostaną dwa główne DLC, wnoszące nowe nacje, klasy i lokacje. Twórcy nazywają Krater trylogią.



Jak na ograniczoną wersję testową, Krater znacznie przykuł moją uwagę. Szczególnie oryginalny klimat, połączony z miłą dla oka kolorystyką zapada w pamięć. Grafika najbardziej szczegółowa nie jest, lecz falująca na wietrze roślinność i zwierzęta przechadzające się po ulicach dodają smaczku. Nawet jeśli środowisko gry nie jest interaktywne, to chce się oglądać ten kontrast - optymistycznie wyglądającego świata postnuklearnego. Czyżby, po wydanym w zeszłym roku tytule Magicka, szykował się kolejny szwedzki sukces? Studio Fatshark nie ma łatwo. W podobnym okresie ma powrócić król hack'n'slashów – Diablo 3. Jestem jednak przekonany, że Krater znajdzie wielu fanów. W końcu, jak często otrzymujemy gry nawiązujące do klasyków w stylu Fallouta lub Syndicate?

Podsumowanie:
Wersja pre-alpha nie udzieliła wielu odpowiedzi, lecz ukazała, jak Krater będzie wyglądał. Zapowiada się bardzo przyjemne action-rpg w starym stylu. Na dodatek, nowatorskie podejście do świata postapokaliptycznego świetnie zgrywa się z kolorową stylistyką. Niewątpliwie jest na co czekać.
Zapowiada się genialnie!

Screeny z Krater (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosdudek90r   @   12:11, 28.02.2012
No jak na razie fajnie się zapowiada, może i ma parę minusów ale dla mnie nie są one tak wielkie żeby mnie odstraszać od tej gry. Przydało by się PL w Trailerze... Czechu do roboty Dumny
0 kudosLoczek3545   @   16:06, 28.02.2012
Całkiem fajnie się zapowiada, ale raczej chyba nie dla mnie Dumny . Zobaczymy jak wyjdzieSzczęśliwy.
0 kudossenek323   @   21:12, 29.02.2012
Nuudne. Takich nawalanek są tysiące.