Zapowiedź gry Section 8: Prejudice (PC)
Kiedy ponad rok temu Section 8 miało swoją premierę, to tak naprawdę niewielu graczy interesowało się tytułem. Bo szczerze mówiąc był to kolejny, przez niektórych uważany za udany, powrót do realiów wojny w przyszłości. Ale faktycznie, studiu TimeGate dwa razy udało się stworzyć coś w tych klimatach – dwa całkiem udane dodatki do F.E.A.R. to ich dzieło. Doświadczenie mieli, fundusze myślę że też, więc co nie wypaliło? Gra nie oferowała dobrego singla, a dziś ciężko jest zadowolić graczy tylko trybem multi. Mechanika rozgrywki również nie zachwycała, więc to pewnie te czynniki przyczyniły się do słabej sprzedaży gry. Jednak wyraźnie było widać, że materiał ma potencjał, toteż wydawca dał drugą szansę developerowi. Tak zapowiedziano prace nad kontynuacją – Section 8: Prejudice!
Bum, bum, trach, trach!
Grupa TimeGate Studio bardzo mocno wzięła sobie do serca liczne uwagi fanów i to teoretycznie dzięki ich sugestiom wiele kwestii zostanie poprawionych. Tak dla przykładu, wszyscy posiadacze Section 8 zgodnie stwierdzili, że singleplayer jest dużym samouczkiem do gry przez sieć. Odpowiedź twórców była taka, że kontynuacja otrzyma pełnoprawny tryb single z fabułą oraz bohaterami. Na dzień dzisiejszy wiemy tylko, że pokierujemy poczynaniami Alexa Corde'a. Odkryjemy serię zdrad, które zagrażają przetrwaniu ludzkości.
Drugim poważnym problemem poprzedniczki są nadal (jeżeli jeszcze nie zostało wyłączone wsparcie techniczne, nie wiem) wyludnione serwery. Jest to o tyle kłopotem, ponieważ w założeniach poprzednia część jest produkcją przeznaczoną do gry mocno zespołowej, a mapy są gigantycznych rozmiarów. Często zdarzały się sytuacje, że pięcioosobowa grupa latała jak stado mrówek po olbrzymiej mapie w poszukiwaniu przeciwników. Twórcy obiecują również lepszy matchmaking (nie wiadomo, czy w wersji PC będą zaimplementowane serwery dedykowane), mechanizm kontrolowania ilości graczy na serwerach oraz skalowanie map w zależności od liczby chętnych. Niektóre poziomy zostaną tak zaprojektowane, że skończą się nudne wycieczki od jednego respawnu do drugiego.
Trzecim, zarazem najmniejszym (chyba) grzechem okazują się pojazdy. Doświadczeni gracze robili z nimi takie cuda, że w głowie się nie mieści. Reszta uważała je za maksymalnie nudne w prowadzeniu. Metodą na usunięcie tego problemu ma być wprowadzenie kilku systemów sterowania, różniących się nie tylko klawiszologią, ale nawet ustawieniami kamer. Dzięki temu zadowoleni mają być zarówno weterani, jak i nowicjusze. Ponadto, pojazdy odgrywać będą ważniejszą rolę, a czołgi wyposażone zostaną w większą siłę ognia oraz dokładniejsze sterowanie, co ma zaowocować łatwiejszym rozjeżdżaniem wrogów.
Multi tu, multi tam.
Powróci dobry znajomy z poprzedniczki – tryb „Conquest” oraz kilka innych, standardowych. Jednym z nich będzie tzw. „Swarm”, który w pierwszej części był tylko opcją serwerową, a cieszył się takim powodzeniem, że twórcy postanowili zrobić z niego pełnowymiarowy rodzaj rozgrywki. Polega on mniej więcej na zasadach trybu „Survive” znanego m.in. z Left 4 Dead. Gracze zostają umieszczeni w zamku na szczycie wzgórza, otrzymują mnóstwo uzbrojenia, przenośne wieżyczki strażnicze itp., a ich celem jest przetrwanie jak największej liczby wrogich fal. Ponadto studio TimeGate obiecuje nowe uzbrojenie i bogate możliwości jego modyfikowania.
To, na czym Section 8: Prejudice będzie oparte, to multiplayer. Na konsolach zagramy w maksymalnie 32 osoby, zaś na PC-tach w 40.
Dobra gra nie jest zła.
Po opublikowanych materiałach wideo wynika, że silnik graficzny został albo zmieniony, albo ostro podrasowany. Wielki plus, bo „jedynka” korzystała z wysłużonego staruszka, jakim jest Unreal Engine 3, więc nie prezentowała się efektownie.
Oprawa audio jest na dzień dzisiejszy nikomu nieznana. Wydaje mi się, że gra jako FPS niczym rewolucyjnym nas nie zaskoczy. Pod względem odgłosów, oczywiście.
Dużo nadziei i tyle samo obaw. Czy TimeGate Studio podoła? Przekonamy się w marcu tego roku.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler