Section 8: Prejudice (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (0)

Section 8: Prejudice (XBOX 360) - recenzja gry


@ 10.05.2011, 11:57
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Coś ostatnio nie mam szczęścia do mojego ulubionego gatunku. Homefront okazał się sporym zawodem, a teraz Section 8: Prejudice także nie powaliło mnie na kolana, ale w tym przypadku akurat hitu się nie spodziewał, więc i żal mniejszy.

Coś ostatnio nie mam szczęścia do mojego ulubionego gatunku. Homefront okazał się sporym zawodem, a teraz Section 8: Prejudice także nie powaliło mnie na kolana, ale w tym przypadku akurat hitu się nie spodziewał, więc i żal mniejszy.



Może kojarzycie pierwszą część gry, wydaną bodajże w 2009 roku, do której zresztą dorwał się Raaistlin (tutaj recka), jeżeli nie, to przypominam, że w produkcji Timegate Studios gonią chłopaki w zawodowych kombinezonach, strzelają do czego popadnie w sumie z całkiem normalnych broni, ale najlepsze jest to, że do walki zostają wystrzeleni ze statku kosmicznego. Bez żadnych spadochronów i innego ustrojstwa dla mięczaków. To Section 8 baby, prawdziwe koksy! Mało ważne, w każdym bądź razie historia opowiada o jakimś typku, co się wkurzył, bo go wykiwać chcieli i teraz chce się zemścić na wielu ludziach, a poza tym, ma brzydką buzię, no i trzeba ratować świat, itd. Bez polotu to wszystko, a gadki mamy w stylu „Wygraliśmy bitwę, ale to jeszcze nie koniec”, bla, bla, bla.

Singiel mimo wszystko jest całkiem przyjemny i króciutki. Nasz podopieczny, dzięki swojemu uniformowi potrafi strasznie szybko biegać, może sobie troszeczkę w górę polecieć . Za kasiorkę kupuje się wspomagacze w stylu działek stacjonarnych, a to, co najważniejsze – strzelanie, wypada naprawdę znośnie. Niby jest to standardowy shooter osadzony w ramach sci-fi, jednak możliwość wykonania olbrzymiego skoku i w czasie lotu naparzanie do zgrai przeciwników sprawia sporą frajdę. Na ekranie dużo się dzieje, misje polegają na dotarciu z punktu A do punktu B, akcja jest wartka jak w filmach dla dorosłych, więc naprawdę nie jest źle.

Section 8: Prejudice (XBOX 360)

Pukawki to oczywiście podstawowy pistolet, karabin, karabin z celownikiem, snajperka, bazooka, jakiś tam laser, itd. Niewiele tego, ale w sumie więcej nie potrzeba skoro praktycznie całą grę przeszedłem z podstawowym orężem. Oprócz tego, do naszej dyspozycji dostajemy także broń dodatkową: ładunki wybuchowe, granaty, narzędzie naprawczo-lecznicze i moździerz. Dodatkowo, zasiądziemy za sterami mecha i pojeździmy czołgiem, a poza tym praktycznie każde narzędzie mordu posiada kilka typów amunicji. Jeden pocisk dobrze radzi sobie z pojazdami, drugi fajnie znosi osłonę, trzeci wchodzi w ciało, jak w masło. Nie wiem jednak czy jest wielki sens w tym przebierać, bo ja bez większych problemów skończyłem szpilę na normalnym poziomie zerkając na to tylko z ciekawości. Aha, pancerz i zdrowie odnawiają się automatycznie w chwilach spokoju, a w razie kłopotów można użyć wspomnianego trochę wyżej bonusu. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest tragicznie jak na tanią gierkę z cyfrowej dystrybucji.


Screeny z Section 8: Prejudice (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLoczek3545   @   15:16, 10.05.2011
Grałem w to na PC. Ta gra mnie wciągnęła choć wcale nie lubię tego typu gier. Naprawdę polecam.
0 kudosMicMus123456789   @   16:49, 10.05.2011
Ocena końcowa do przewidzenia ale na szczęście w przypadku tej produkcji ona niczego nie definiuje Uśmiech Bo gra nie ma być na długie godzinny czy też dla hardkorowych graczy Uśmiech
0 kudosbat2008kam   @   17:31, 10.05.2011
Halo to to nie jest, ale jak potanieje, to być może się zaopatrzę (pod warunkiem, że nie wyjdzie remake Halo: Combat Evolved). Lubię takie klimaty... O wiele bardziej, niż CoD-y, MoH-y i BF-y. Aby grało się przyjemnie. Nic więcej nie wymagam.
0 kudoszvarownik   @   19:56, 10.05.2011
No, tak jak naipsałem, za tą cenę całkiem znośna propozycja Uśmiech