King\'s Bounty: Wojownicza księżniczka Beta Test (PC)
Na tym oczywiście innowacje się nie kończą. Podczas podróży towarzyszy nam wierny przyjaciel – niewyrośnięty smok. Z wyglądu prezentuje się on iście słodko, lecz nie dajcie się zwieść pozorom. Podczas potyczki potrafi nieźle dokopać, przeciwnikom rzecz jasna. Jego umiejętności wymagają specjalnego surowca, który ładuje się podczas zadawania oraz otrzymywania obrażeń przez naszych podwładnych. Nasz mały przyjaciel potrafi znieść jajo, z którego wyklują się sprzymierzeńcy, tupnąć w ziemię, rozrzucając przy tym wrogów, czy w przypływie sił spopielić wszystko na określonym wcześniej obszarze. Początkowo nieprzydatny, w późniejszym czasie staje się główną siłą bojową naszej armii. Warto zaznaczyć, iż wraz z nami zdobywa doświadczenie i awansuje na wyższe poziomy, rozwijając tym samym swoje umiejętności.
No właśnie, umiejętności. Podczas awansu nasza protegowana dostaje zestaw run, przy pomocy których możliwe jest zakupienie odpowiadających nam zdolności. W wersji mi udostępnionej już na początku przygody mogłem wykupić praktycznie wszystkie dostępne zdolności, ani trochę nie przejmując się oszczędzaniem. Pełna wersja z pewnością wymagać będzie rozsądnego zarządzania owymi surowcami. Niestety twórcy zrezygnowali z ożenku, zubożając tym samym dość fajny element gry. Co prawda, miast małżonka przyłączymy do naszej ekipy giermka, lecz to nie to samo, prawda?
Jak już wspomniałem, lokacje w wersji preview były bardzo ograniczone. Kraina zamieszkiwana głównie przez Jaszczuroludzi, w znacznej mierze różniła się kolorystyką od połaci znanych z poprzedniej części. Zadania zlecane przez poszczególne postaci potrafiły wciągnąć, co zaowocowało zupełnym oderwaniem od rzeczywistości. Do pionu sprowadził mnie dopiero napis informujący, iż dalszą część przygód poznam po premierze. A trzeba przyznać, iż wątek urwał się w bardzo gorącym momencie.
King’s Bounty: Wojownicza Księżniczka to tytuł, który już teraz mogę polecić wszystkim fanom strategii, a w szczególności maniakom części poprzedniej. Co najważniejsze, fabuła stanowi odrębną całość, tak więc nieznajomość Legendy w niczym nie przeszkadza. Zdaje się, iż studio Katauri Interactive jeszcze bardziej podniosło poprzeczkę w już i tak trudnej gry, za co należą się im gromkie brawa. Nikt przecież nie mówił, iż wcielenie się w opancerzoną niewiastę jest zadaniem łatwym.
King's Bounty: Wojownicza Księżniczka z pewnością będzie świetną produkcją, zarówno dla fanów jak i nowych w temacie. Kilka innowacyjnych rozwiązań urozmaica rozgrywkę, a mały smok wprowadza dodatkowo element humorystyczny. W Rosji gra jest już dostępna, my musimy poczekać jeszcze dobrych kilka dni. Ale zapewniam, jest na co!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler