W ramach nowości, w niezbędnym do prowadzenia wszelkich działań ekwipunku gracza, wyróżnić możemy kilka istotniejszych nowinek. Twórcy, do standardowego arsenału bohatera, dodali takie cudeńka jak granatnik, którego pociski reagują na bezpośredni kontakt z przeciwnikiem czy karabin szturmowy, wyposażony w praktyczny celownik z podczerwienią. Nie zabraknie również wszelkiego rodzaju wspomagaczy, takich jak uzupełnienia zbroi, wspomagacze refleksu i granaty. Co ciekawe, członkowie naszego zespołu przez większość gry postarają się zapewnić nam przewagę w ogniu walki, dzięki czemu niestraszne nam już będą potyczki z większą liczbą przeciwników. Dość uzasadnione zdają się obawy, o umiejętne zachowanie niesamowitego, nieraz budzącego grozę, podszytego sporą dawką horroru klimatu, istniejącego głównie dzięki scenom z Almą czy Fettelem w rolach głównych. Oczywiście w założeniach ( jak to zwykle bywa, w przedpremierowych zapowiedziach), tytuł nie straci niczego, ze swej niepowtarzalnej atmosfery, a dzięki fabule rozwijającej się głównie poprzez otrzymywanie kolejnych wiadomości radiowych, zyska swego rodzaju unikalność.



Choć od premiery pierwszej odsłony programu mijają już dwa lata, również od strony technicznej dodatek zdaje się dzielnie bronić. Rzecz jasna, wizualnie nie zaskakuje tak jak wcześniej, ale dzięki poprawionej nieco grafice oraz kilku innym aspektom, gra zdaje się prezentować dość solidny poziom, nie zmuszający do przesadnego narzekania. Wzbogacona zostanie również rozgrywka wieloosobowa, do której przygotowane zostały nowe tryby rozgrywki i mapy.



F.E.A.R : Perseus Mandate, jako samodzielny dodatek pojawi się wyłącznie na komputerach klasy PC. Dla posiadaczy konsoli Xbox 360 natomiast, przygotowany został specjalny pakiet, zatytułowany Fear: Files, zawierający w sobie podstawową grę, wraz z dwoma wydanymi doń rozszerzeniami. Oczywiście nie można przemilczeć faktu, że gdyby nie spóźniona polska premiera, to odpowiedź na pytanie „czy warto?”, byłaby już u nas powszechnie znana. Tymczasem, po raz kolejny zmuszeni zostaliśmy do wykazania się odrobiną cierpliwości. Oby naprawdę było warto.