HellSign to stare HellHunter z powodu studia Rebellion

HellSign - tak teraz nazywa się gra cRPG z rzutem izometrycznym kamery w klimatach postapokaliptycznego horroru w stylu Obcy kontra Predator. Zmiana z poprzedniej, nieco bardziej wpadającej w ucho nazwy - HellHunter - spowodowana była przez brytyjskie studio Rebellion, które zarejestrowało ją jako znak towarowy.

Z tej "okazji" do sieci trafił nowy zwiastun z urywkami rozgrywki, prezentujący całkiem intrygujący klimat i niecodzienną, jak na horror i cRPG, konwencję. Sytuacja z Rebellionem jest o tyle intrygująca, że deweloperzy sami przyznali, że pieniądze teoretycznie na urząd patentowy i zaklepanie sobie nazwy gry przeznaczą na budżet samej produkcji. Niedawno Brytyjczycy właśnie - jako całkiem sporzy i dysponujący o wiele większymi środkami finansowymi - zarejestrowali identyczną nazwę, przez co niezależne studio Ballistic Interactive nie mogło z niej dalej korzystać.

Co ciekawe, Jason Kingsley, dyrektor Rebellion sam skontaktował się z deweloperami i zaproponował konsensus tej patowej sytuacji. Niemniej jednak zostało jak pierwotnie producenci HellSign sobie zaplanowali - zmieniono nazwę dzieła.

HellSign vel HellHunter pozwala wcielić się nam w swoistego łowcę, który mierzy się z przerażającymi kreaturami z zaświatów w małym, odciętym od cywilizacji, miasteczku w Australii. W listopadzie zeszłego roku została uruchomiona zbiórka na tę produkcję przez platformę Kickstarter, lecz studio Ballistic Interactive nie zdołało osiągnąć progu 50 tysięcy australijskich dolarów. Mimo to proces powstawania nie został przerwany i finalnie gra ukaże się pod koniec lata tego roku wyłącznie na komputerach osobistych.