Need for Speed: No Limits - skończyła ci się benzyna? Zapłać, albo odłóż smartfona
Gry free-to-play są lepsze lub gorsze, podobnie jak sposoby ich finansowania. W przypadku Need for Speed: No Limits firma Electronic Arts przeszła jednak samą siebie.
Dirian @ 28.01.2015, 18:29
Chwalmy Słońce!
Adam "Dirian" Weber
mob, free 2 play
Gry free-to-play są lepsze lub gorsze, podobnie jak sposoby ich finansowania. W przypadku Need for Speed: No Limits firma Electronic Arts przeszła jednak samą siebie. W grę możemy zagrać bowiem tylko wtedy, jeżeli mamy zapas benzyny. Gdy się skończy, pojawia się problem...
Większość problemów da się rozwiązać przy pomocy pieniędzy. Nie inaczej jest w No Limits. Okazuje się, że gra jest darmowa tylko przez określony czas, mianowicie do upływu zapasu benzyny. Gdy w baku zaświeci pustką, aby grać dalej, musimy skorzystać z wirtualnej waluty, którą kupujemy za prawdziwe pieniądze i "zatankować". Inaczej gra nie pozwoli nam kontynuować rozgrywki. No Limits jak cholera.
Podobno nie jest to żadna nowość w mobilnych produkcjach i już kilka mniejszych tytułów korzystało z podobnego systemu. Niemniej, w przypadku gry od EA, to chyba pierwszy taki przypadek. To, w połączeniu z marką Need for Speed sprawiło, że w Internecie ożyły dyskusje. Z jednej strony taki sposób finansowania wydaje się być niesmaczny, z drugiej, cóż, gra musi przynosić zyski. Pytanie tylko, czy ograniczanie rozgrywki w tak "realistyczny" sposób nie jest przesadą? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na ten temat.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler