Michael Pachter uważa, że Nintendo nie jest dobrą inwestycją
Michael Pachter, analityk pracujący dla firmy Wedbush Morgan wiele razy dzielił się z nami swoimi opiniami na różne tematy.
bigboy177 @ 09.04.2013, 10:34
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
wiiu
Michael Pachter, analityk pracujący dla firmy Wedbush Morgan wiele razy dzielił się z nami swoimi opiniami na różne tematy. Tym razem postanowił przeanalizować ostatnie poczynania firmy Nintendo, stwierdzając, że korporacja raczej już nigdy nie wróci do swej wcześniejszej chwały. Zapytany o to, czy przypadkiem nie są to jakieś jego osobiste uprzedzenia wobec Big N, odpowiedział:
"Nie, ja nie nienawidzę Nintendo. Sądzę, że po prostu nie skorzystali z kilku okazji, które im się nadarzyły. czekali zbyt długo z wprowadzeniem opcji sieciowych i po prostu całkowicie odepchnęli od siebie producentów zewnętrznych. Wszystkie z tych błędów sprawiły, że raczej stracili następną generację konsol. Z tego powodu uważam, że Nintendo nie jest dobrą inwestycją, nie widzę bowiem szansy na to, by firma kiedykolwiek wróciła do sukcesów, które niegdyś odnosiła."
Kolejny temat jaki podjął rozmówca w trakcie wywiadu dla Nintendo Life to WiiU, konsoli, która ma spore problemy już od momentu, w którym trafiła na półki sklepowe. Zainteresowanie nią jest skromne, a jedyne co mogłoby przyspieszyć jej sprzedaż to spora ilość ciekawych gier. Tych jednak nie przybywa, albowiem zewnętrzni deweloperzy boją się inwestować w platformę, która ma skromną liczbę użytkowników.
"Nie sądzę żeby WiiU odniosło sukces bez gier od producentów zewnętrznych, jednocześnie nie widzę też zainteresowania tychże deweloperów platformą Nintendo. Jeśli Nintendo w jakiś sposób przekona studia do tworzenia gier, nawet wieloplatformowych, to jeszcze jest szansa. Ale kiedy widzę gry pokroju Battlefield czy GTA pomijające WiiU, nie wygląda to zbyt dobrze."
"WiiU jest obecnie bliżej GameCube'a (23 miliony sprzedanych egzemplarzy) niż Wii (99 milionów). Przy obecnej cenie sprzedawać się będzie podobnie jak ta pierwsza maszynka. Aby uległo to poprawie cena musi zejść poniżej $199."
Rzadkością jest bym się zgadzał z Pachterem, ale tym razem ma sporo racji. Nintendo dało ciała w kilku kwestiach i teraz się to za nimi będzie ciągnąć. Osobiście mam nadzieję, że wyjdą z tarapatów, wszak im więcej konkurencji na rynku, tym lepiej. Monopol nigdy nie jest dobry dla konsumentów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler