47 godzin nagrań głosowych, 460 tysięcy słów, 32 typy sztucznej inteligencji, operującej średnio dwoma tysiącami słów każda - takie liczby stoją za wykonaniem fonicznym najnowszego dzieła Petera Molyneux i teamu Lionhead - Fable III.
Redmeer @ 15.07.2010, 07:55
"Redmeer"
pc, xbox 360
47 godzin nagrań głosowych, 460 tysięcy słów, 32 typy sztucznej inteligencji, operującej średnio dwoma tysiącami słów każda - takie liczby stoją za wykonaniem fonicznym najnowszego dzieła Petera Molyneux i teamu Lionhead - Fable III. Informację tę zdradził światu producent efektów audio do tejże gry, George Backer.
Za tymi kolosalnymi ilościami nagranych rozmów stoi sztab 80 ludzi, w tym persony tak znane, jak Sir Ben Kingsley, John Cleese, Jonathan Ross oraz Stephen Fry (żądam polskiej wersji i Piotra Fronczewskiego, aby nam przypominał, że przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę). Oczywiście i tutaj wmieszał się pan Molyneux, dokładając swoje trzy grosze, organizując sesje, można rzec z nowomowy fristajlowe, mając na celu wierniejsze oddanie charakteru poszczególnych scen.
Osobiście jestem ciekaw, jak to w praktyce wyjdzie. Pierwszy większy pokaz Fable III nastąpi już w tym tygodniu, toteż na pierwsze zajawki raczej nie będziemy zbyt długo czekać. Oczywiście ekipa naszego portalu postara się powrócić do tego tematu przy najbliższej możliwej okazji.
Fable III to kolejna część znakomitej serii RPG stworzonej przez studio Lionhead. Akcja gry dzieje się 50 lat po wydarzeniach z części drugiej. Naszym bohaterem będzie sy...
fajnie by było jakby było 47H dialogów 80H rozgrywki i akcji to byłby istny sukces
Swoją drogą gram w Falbe 2 i wkurza mnie ta Angielszczyzna gdyby gadali po amerykańsku nie było by to tak denerwujące i ja też byłbym za tym aby Falbe III wyszło wypełni po polsku fajnie by było
Brytyjski język jest świetny. Bardzo dobrze buduje klimat produkcji - Albion zawsze kojarzył mi się z Europą, nie Ameryką czy Azją. No i Molyneux jest brytyjczykiem (pewnie jego pracownicy też) więc dlaczego mieliby umieszczać w grze ,,emerykęnski aksynt'' zamiast brytyjskiego bełkotu? To tak jakby nasi robili Wiedźmina po czesku lub śląsku (chodzi mi o gwarę). A John Cleese pewnie wymiata. Już nie mogę się doczekać, aż zagram
Tak samo i mnie nie podobałoby sie w Fable'u 2 "joł men, łac ap" na każdym kroku.
Ten specyficzny akcent naprawde dodaje grze pewnego smaczku, zwłaszcza na początku, gdy miasto jest w śniegu.. Miodzio
A to, że dialogi mają taką długość to dla mnie super. Lubiłem słuchać tego gadania przy wykonywaniu questów.
Przepis na sukces...
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler