To samo napisać można o przeciwnikach. Nie ma ich w sumie przesadnie dużo, ale występują w odpowiednich miejscach i także potrafią napsuć krwi. Szczególnie ze względu na to, że nie każdego da się ubić w taki sam sposób. Czasem działają tylko własne pociski wroga albo okoliczne szpikulce. Mnie osobiście podobał się najbardziej dziwoląg przypominający Żuka Gnojnika – skubaniec wygląda jak nosorożec i ma do tego całkiem twardy pancerz, którego trzeba się pozbyć, aby w ogóle możliwe było jego ubicie. Także podczas walk liczy się przede wszystkim spryt, a nie siła ognia.
Niestety w pojedynkach jest jedyny poważny zarzut, jaki mam wobec Ori and the Blind Forest. Chodzi o to, że czasem na ekranie dzieje się zbyt dużo. Ciężko jest rozróżnić nasze własne pociski od kul wroga oraz lecącego w naszym kierunku doświadczenia. Nie jest to niby strasznie irytujące, ale potrafi okazyjnie doprowadzić do całkiem losowego zgonu, niebędącego w żaden sposób wynikiem naszych braków w umiejętnościach. Problem delikatnie pogłębia fakt, że w grze nie ma praktycznie auto zapisów. Realizujemy je samodzielnie i trzeba o tym pamiętać. Zgon cofnąć może nas całkiem spory kawałek wstecz, a wówczas trzeba ponownie zbierać wszystkie znajdźki i szukać każdego ukrytego przejścia.
Na tym jednym problemie narzekania się kończą. Ori and the Blind Forest to bowiem fantastycznie przygotowana platformówka, oferująca mnóstwo przyjemności z rozgrywki, a jednocześnie łechcząca bezustannie nasze zmysły. Deweloperom z Moon Studios udało się przygotować przepięknie wyglądający świat. Tła to poezja, animacje to najwyższa światowa klasa, a klimat projektu jest po prostu nie do podrobienia. Doświadczenia wizualne uzupełnia dodatkowo piękna muzyka oraz idealnie dobrane efekty dźwiękowe. Nawet dialogi pomiędzy niektórymi postaciami – wykonane w jakimś dziwnym języku – idealnie pasują do całokształtu. Już dawno nie grałem w tak fantastycznie zrealizowaną platformówkę.
Podsumowując, Ori and the Blind Forest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana gier zręcznościowych. Tytuł jest trudny, satysfakcjonujący oraz intrygujący, a w dodatku pod względem wykonania bije na łeb wszelką konkurencję. Bawiłem się przy nim wyśmienicie i myślę, że jeszcze nie raz do niego zasiądę. Rayman wreszcie został zdetronizowany!
Genialna |
Grafika: Jedna z najpiękniejszych platformówek, jakie widziałem. |
Genialny |
Dźwięk: Profesjonalny, bezbłędnie przygotowany dźwięk. |
Genialna |
Grywalność: Lekki chaos podczas walk, ale prócz tego jest doskonale. Gra wymaga zręczności, warto o tym pamiętać przed zakupem. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Niby nic nowego, ale jednak świetnie wszystko tutaj przemyślano. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Czasem można coś przesunąć, niemniej jednak interakcja to w tym przypadku absorbująca opowieść i ciekawy bohater. |
Słowo na koniec: Ori and the Blind Forest to pięknie przygotowana opowieść, z którą każdy, nie tylko fan platformówek, powinien się zapoznać. Mnie sympatyczny Ori oczarował! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler