Section 8 (XBOX 360)

ObserwujMam (5)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (3)

Section 8 (XBOX 360) - recenzja gry


@ 29.10.2009, 13:37
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.


Członków Section 8 nie wyposażono w specjalne kombinezony tylko i wyłącznie w celu orbitalnego zrzutu. Oprócz tego posiadają one kilka bardzo przydatnych mechanizmów. Po pierwsze i chyba najważniejsze, tworzą dodatkową tarczę ochronną. Rzecz jasna nie jest ona niezniszczalna, jednak posiadając zestaw naprawczy lub też podchodząc do punktu zaopatrzenia, można ją w miarę szybko zregenerować. W praktyce wygląda to tak, że nie raz uratuje nam skórę. Kolejnym fajnym gadżetem, jest szybkie bieganie. W momencie kiedy musimy przebyć dłuższy odcinek – a uwierzcie, że takich momentów kilka będzie, możemy się rozpędzić i biec z niebywałą prędkością. Niestety tu twórcy zrobili coś, co moim zdaniem jest głupie. Chodzi o uniemożliwienie strzelania. Nie rozumiem kompletnie, dlaczego biegnąc nie możemy strzelać, jednocześnie stająć się dla rywala łatwym celem. Zanim wyhamujemy i wyciągniemy broń, może być już po sprawie. O ile superszybki bieg jeszcze bym zaakceptował, o tyle te kilka sekund potrzebnych na rozpęd są dla mnie po prostu bez sensu. Dzięki kombinezonowi mamy także możliwość blokownia celownika na wrogu. Opcja ta jest czasowa, działa dość krótko, a do jej ponownego użycia musimy odczekać pewną chwilę. Czy takie założenia są dobre, oceńcie sami. Ostatni bajer o jakim napiszę, nosi nazwę jetpacka. Pozwala on na unoszenie się na pewną wysokość. Dlaczego mówię unoszenie, a nie latanie? Otóż jego zasoby są niesamowicie ograniczone. Działanie „plecaka” jest bardzo przydatne i fajne, jednak ilość energii którą jednorazowo możemy użyć jest na tyle mała, że zbytnio nie poszalejemy. Jego odnawianie także zajmuje sporo czasu, tak więc kluczowej roli podczas zabawy po prostu nie odegra. Będzie jedynie ostateczną deską ratunku, dorywcza metodą uniknięcia śmierci.

Section 8 (XBOX 360)

Jak na futurystycznego FPS-a przystało, najnowsze dzieło TimesGate Studios oddaje do dyspozycji gracza całkiem spory arsenał „zabawek”. Twórcy przygotowali sześć podstawowych zestawów, których nazwy są de facto specjalizacjami. I tak mamy Assault, Engineer, Infiltrator, Recon, Guardian oraz Artillery. Każdy z nich oprócz różnych broni, posiada inne wyposażenie czy też odmienną konfigurację modułów pasywnych. Zacznijmy może od rodzajów narzędzi eksterminacji. Oprócz pistoletu mamy tu karabin, machine guna, wyrzutnię rakiet, shotguna czy snajperkę, a także nóż. Kompletnie nie rozumiem po co został on zaimplementowany, ponieważ wszyscy uczestniczy potyczek są ubrani w specjalistyczne kombinezony ochronne. Nawet gdyby udało się nam ich dźgnąć, dzięki jetpackowi są w stanie szybko odskoczyć na bezpieczną odległość. Co ciekawe, dla każdej frakcji bronie wyglądają inaczej, jednak samo ich zróżnicowanie i zbalansowanie nie jest najlepsze. No bo jak można wytłumaczyć fakt, że zwykły karabin zabiera w krótszym czasie więcej energii, niż wyrzutnia rakiet? Idąc dalej, możemy naszemu żołnierzowi dać dwa elementy ekwipunku. Są to granaty, wspomniany nóż, sensory, miny, czy chociażby zestawy naprawcze. Najciekawszym elementem personalizacji są tzw. moduły pasywne. Jest to dziesięć punktów, które możemy zagospodarować w różnego rodzaju usprawnienia dające bonusy. Przykładowo, dodatkowe płytki pancerza, dające większą odporność, receptory skracające czas ładowania trybu automatycznego namierzania, czy chociażby pole naprawcze, przyspieszające czas naprawy i pojemność tarczy. Pomimo wystarczającej liczby wyposażenia muszę stwierdzić, iż większość z nich jest jakoś mało wymyślna. Można by się postarać o nieco więcej pomysłowości i sprawić, by rozgrywka każdą z broni przynosiła nieco inne odczucia.

Oprócz tego co dzierżyć możemy w rękach, twórcy dali nam możliwość wykorzystania kilku dodatkowych gadżetów. Pierwszym z nich jest czołg, pozwalający trzyosobowej ekipie siać postrach wśród oddziałów wroga. Kolejny z mechanicznych potworów to mech, przeznaczony tylko dla jednego gracza. Niestety jest on na tyle mało mobilny, że nawet niesamowita siła ognia nie pozwala na nadrobienie tych braków, przez co przy dynamicznej walce staje się on raczej niezbyt przydatny. Bardzo ważnym i swoją drogą ciekawym rozwiązaniem jest rozbudowa wszelkiego rodzaju struktur obronnych. Podczas potyczek, za zabicie wroga, przejęcie bazy czy wykonanie jakieś specjalnej misji, otrzymuje się pewne kwoty pieniężne. Zakupimy za nie wyżej opisane pojazdy tudzież budynki różnego zastosowania. Do naszej dyspozycji oddano działka, wyrzutnie rakiet, radary, magazyny zaopatrzenia czy działa przeciwlotnicze, skutecznie zabijające oponentów próbujących dokonać zrzutu orbitalnego w sam środek naszej bazy.

Section 8 (XBOX 360)

Pora opisać mechanizmy rządzące zabawą wieloosobową. Przede wszystkim mamy możliwość opowiedzenia się za frakcją, po stronie której chcemy grać. Kiedy już dokonamy wyboru, należy wybrać osprzęt, aby po chwili dołączyć do którejś z walczących drużyn. Jeden mecz toczy się tak długo, aż oddział osiągnie limit ustalonych punktów. Te zdobywa się za zabijanie oponentów, za przejmowanie kontroli nad punktami strategicznymi, wzywaniem dodatkowych pojazdów, stawianie budynków czy w końcu za dynamiczne misje. DCM to zadania niezwykle atrakcyjne dla drużyn, ponieważ ich wykonanie jest doceniane przez spory zastrzyk punkcików oraz kasy. Polegają one na zdobyciu walizki i przyniesieniu jej do bazy, ochronie vipa, eskorcie komandora do ataku na bazę, utrzymaniu ważnego punktu strategicznego oraz na osłanianiu konwoju. Są to misje czasowe i uruchamiają się automatycznie, ale tylko wtedy jeżeli nasz oddział spełnia pewne wymogi. Jakie? Otóż każdy z członków drużyny może zdobyć punkty umiejętności, które otrzymuje za różne wyzwania. Przykładowo, zabicie dwóch wrogów określoną bronią, wysadzenie kogoś miną, zdobycie jakiegoś punktu strategicznego itd. - powoduje zwiększenie licznika. W momencie kiedy cały oddział osiągnie odpowiedni poziom statystyk, misja może się aktywować. Muszę przyznać, iż o ile specjalnie nie bawi mnie tematyka futurystycznych walk, o tyle po rozegraniu kilku potyczek, zostałem wciągnięty totalnie.


Screeny z Section 8 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosszewczu   @   12:57, 01.11.2009
Recenzja świetna, bardzo ładnie napisane, a co do gry, przyznam szczerze, iż nie lubię takich klimatów. Uśmiech
0 kudosogidogi   @   12:03, 02.11.2009
Jak napisałem gdzieś w recenzji, ja też nie bardzo przepadam za tego typu klimatami, jednak mimo to, po dłuższej chwili grania wciągnęło mnie. Bezstresowe naparzanie, plus kilka kosmicznych bajerów daje sporą radochę Pokręcony