Terminator: Ocalenie (XBOX 360)

ObserwujMam (11)Gram (2)Ukończone (10)Kupię (2)

Terminator: Ocalenie (XBOX 360) - recenzja gry


@ 18.06.2009, 15:04
Wojtek "SpajderBot" Cichoń



Terminator i jemu podobni są dosyć grubo opancerzeni, wobec czego, aby sobie poradzić z żelastwem wykorzystujemy kilka różnych rodzajów broni. Arsenał jest dosyć standardowy i składa się na niego garść pistoletów, karabinów, jakieś strzelby, wyrzutnia rakiet, granatnik, działka stacjonarne oraz oczywiście granaty. Wszystkie rodzaje broni są dziwnie mało dynamiczne i pozbawione odpowiedniego bum! Po prostu wystrzały są mało przekonujące i jakieś takie – nijakie! Nawet rakieta nie powala rozmiarami eksplozji, a jak wiadomo, powinna ona robić nie małe spustoszenie. W Terminator: Ocalenie każda spluwa brzmi i działa jak podrasowany pistolet na wodę – kolejny spaprany element, decydujący w znacznym stopniu o grywalności projektu!

Co ciekawe i zaskakujące zarazem, GRIN całkiem nieźle przygotował oprawę wizualną. Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia na jakim silniku śmiga tytuł, aczkolwiek generowana przez niego grafika jest całkiem niezła. Deweloper sprytnie połączył zrujnowane budynki, z wyłaniającą się spod gruzów zielenią roślin. Całkiem dobrze wyglądają również modele postaci oraz różne typy maszyn. Ich animacja to odmienna sprawa, aczkolwiek całokształt tego co widzimy na ekranie telewizora może się podobać. W tym aspekcie grze nie mogę zbyt wiele zarzucić, nawet nie dopatrzyłem się żadnych niedociągnięć czy też anomalii wizualnych. Znacznym minusem jest natomiast brak oryginalnej obsady filmowej. Tzn. głównych bohaterów gry nie odwzorowano na podstawie aktorów biorących udział w nagraniach filmu!

Terminator: Ocalenie (XBOX 360)

Od strony dźwiękowej, w tym także muzycznej, gra również nie straszy. Ponownie mamy do czynienia z aktorami zastępczymi, sprawili się oni jednak niezgorzej, a przez to dialogi brzmią naturalnie i nie musiałem ich przeskakiwać by nie czuć zażenowania. Efekty specjalne, choć mało efektowne i nieprzekonujące również nagrano w miarę dobrze. Podobnie zresztą sytuacja wygląda w przypadku ścieżki muzycznej, która oczywiście korzysta z sampli oraz melodii stworzonych na potrzeby filmu. Oprawy dźwiękowej Terminator: Ocalenie nie zaliczyłbym ani na plus, ani na minus – średniak, ot co!

Podsumowując, mamy po raz kolejny do czynienia z potwierdzeniem reguły, że kino i gry nie idą ze sobą w parze. Wirtualna adaptacja Terminator: Ocalenie jest przeciętnie zrealizowaną strzelanką, na którą za żadną cenę nie jestem w stanie usprawiedliwić wydania pieniędzy. Jeśli koniecznie chcecie zagrać, złóżcie się z jakimś znajomym (najlepiej kilkoma), albo poczekajcie aż tytuł będzie można nabyć za jedną-trzecią, lub nawet jedną-czwartą ceny. Na rynku jest mnóstwo innych, świetnych gier, które aż proszą się o uwagę – najnowszą odsłonę Terminatora obchodźcie szerokim łukiem!


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
5h 11min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Silnik graficzny zastosowany przez GRIN generuje całkiem miłą dla oka oprawę wizualną. Szczególnie dobrze prezentuje się otoczenie, animacja postaci oraz efekty specjalne są nieco słabsze, aczkolwiek również nie kolą w oczy.
Dobry Dźwięk:
Muzyka przez cały czas ta sama, aczkolwiek klimatyczna. Efektom specjalnym brakuje głębi, a dialogi nagrano bez pomocy obsady filmowej.
Przeciętna Grywalność:
Nuda i schematyczność rozgrywki zabijają grę. Projekty poziomów również są mało zróżnicowane, a gwoździem do trumny jest beznadziejna sztuczna inteligencja przeciwników.
Dobre Pomysł i założenia:
W grze pojawia się kilka fajnych akcentów, aczkolwiek żaden z nich nie jest na tyle innowacyjny by przyćmić jej słabą jakość!
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Kilka pękających murków i filarów to nieco zbyt mało jak na dzisiejsze czasy. Świat w grze jest sztuczny i ciężko jest się utożsamić z głównym bohaterem.
Słowo na koniec:
Mogło być naprawdę świetnie. Pierwsze filmy pokazywały szybką akcję, ciekawych oponentów oraz wyniszczony przez wojnę świat. Szkoda tylko, że mieliśmy do czynienia ze sprytnie przygotowaną akcją marketingową. Tym bardziej cieszy więc fakt beznadziejnej sprzedaży gry! Gnioty nie zasługują na ciężko zarobione przez graczy pieniądze!
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Terminator: Ocalenie (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbigboy177   @   15:39, 18.06.2009
Jednym słowem, kolejny klocek na licencji filmowej... A miało być tak wspaniale. Marketingowcy znowu chcieli ludzi w butelkę nabić, dobrze więc, że gra sprzedaje się tak beznadziejnie.
0 kudosderm   @   22:22, 26.06.2009
Jak dla mnie nie jest może rewelacyjna ale da się grać,widziałem zarówno lepsze jak i gorsze