Dollar Dash (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Dollar Dash (XBOX 360) - recenzja gry


@ 07.03.2013, 11:31
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Temat piractwa jest długi i szeroki jak niemieckie autostrady. To złe zjawisko, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości.

Temat piractwa jest długi i szeroki jak niemieckie autostrady. To złe zjawisko, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Co jednak powiecie na to, że właśnie odkryłem sposób, by móc legalnie kraść do woli. Kurczę, mało tego, można to robić razem z przyjaciółmi, a nawet z samym deweloperem gry (a co!). Zaciekawieni? No to czytajcie dalej.



Dollar Dash to gra o złodziejach, przeznaczona do rozgrywek multiplayer. Więc jeżeli naprawdę musicie coś ukraść, to najnowsza produkcja studia Candygun Games Wam to umożliwi. Zabawa odbywa się w trzech trybach, w które można łupać zarówno off, jak i online. Liczy się tylko to, by znaleźć chętnych (naraz może kraść 4 złodziei), bo w pojedynkę rozgrywka nie jest już tak zabawna. Owszem da się powalczyć o kasiorę z botami, ale bez szturchańców, pogaduszek i ogólnego zamętu panującego podczas multi jest to trochę nie teges, w sensie nudne.

Rzekłem, Dollar Dash jest do bani w singlu i to musicie zapamiętać. Co innego, gdy macie dodatkowe pady, albo stałe łącze, wtedy zabawa nabiera rumieńców, ale po kolei. Twórcy udostępnili trzy opcje: Dollar Dash, Hit’n’Run i Save the Safe. Pierwsza atrakcja polega na zbieraniu kasiory, która pojawia się w określonych miejscach na mapie. Następnie należy ją przetransportować do ciężarówki, łodzi, helikoptera, czegokolwiek - po prostu podbiec do oznaczonego pojazdu, by napełnić swoje konto. Kto pierwszy uzbiera wymaganą ilość kasiory, wygrywa. W drugim trybie również ciułamy pieniążki, jednak tym razem hajs wpada za tłuczenie przeciwników. W ostatniej zabawie należy łazić z sejfem, by otrzymywać pieniądze.

Dollar Dash (XBOX 360)

Bajer polega na tym, że w Dollar Dash nigdy nie bawimy się samemu i zawsze ktoś musi zrobić dokładnie to samo co my, więc tłuczemy się po gębach kaktusami, paralizatorami, podkładamy bomby, wylewamy olej na podłogę, uzdrawiamy się, kradniemy już ukradzione pieniądze, rzucamy wielką kulą, itd. Walka jest zawzięta, zwłaszcza, że wszystko, co uda nam się uzbierać podczas rozgrywki, możemy przeznaczyć później na zakupy w lokalnym sklepie, ale o nim zaraz. Wszystkich broni jest coś około 20, a do tego dochodzą jeszcze różne dopalacze, typu szybszy bieg czy niewidzialność. Poznanie każdego gadżetu zajmuje chwilę, ale i tak nie jest to wymagane do zabawy, bo sterowanie i zasady są banalne.

Deweloper przyszykował łącznie 18 interaktywnych map. Nie jest to szczyt wymyślności i fantazji, bo mamy tu kopalnię, parking, jakąś przystań czy plac budowy, ale na każdej coś się dzieje i nie są to tylko statyczne tła. Przykładowo, na takim parkingu co jakiś czas, z różnych stron, przejeżdża samochód. Jeśli na niego wpadniemy, to wypadnie nam z worka cała kasa, którą z pewnością inny gracz "zajuma". W innym przypadku może nas potrącić pociąg, można wpaść do wody, lub spaść z budynku, albo gębę obije nam ochroniarz sterowany przez konsolę. Nie dość, że na głowie mamy innych zawodników, to jeszcze miejscówki i ich elementy. Sprawia to, że rozgrywka za każdym razem jest efektowna, acz nie oczekujmy cudów od gry, w której na wszystko patrzymy z góry.


Screeny z Dollar Dash (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   10:20, 11.03.2013
Szkoda, że konsola nie wypłaca nam tego co zbierzemy Dumny