London 2012: The Official Video Game of the Olympic Games (XBOX 360)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

London 2012: The Official Video Game of the Olympic Games (XBOX 360) - recenzja gry


@ 27.07.2012, 12:54
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Przyznaję się bez bicia, sportowiec ze mnie żaden. Owszem, oglądam mecze piłki nożnej, czasem nawet pokaleczę coś na świeżym powietrzu, lubiłem patrzeć na skoczków narciarskich (jak chyba wszyscy za czasów Małysza), wiem kto to Radwańska i które miejsce ciała szczególnie upodobał sobie Gołota.

Przyznaję się bez bicia, sportowiec ze mnie żaden. Owszem, oglądam mecze piłki nożnej, czasem nawet pokaleczę coś na świeżym powietrzu, lubiłem patrzeć na skoczków narciarskich (jak chyba wszyscy za czasów Małysza), wiem kto to Radwańska i które miejsce ciała szczególnie upodobał sobie Gołota. Jednak wszelakie pływanie, kolarstwo, łucznictwo, biegi takie i owakie czy siatkówka, nie trafiają do mnie w ogóle, a jakby na to nie patrzeć, na olimpiadzie nie da się od nich uciec, więc już na dzień dobry nie za bardzo miałem ochotę na zabawę z London 2012: The Official Video Game of the Olympic Games. Niestety paczka znajdowała się już w domu, więc innego wyjścia nie było. Odpaliłem płytę nie licząc absolutnie na nic, a tu mały zonk, w to nie dość, że da się grać, to jeszcze nawet sprawia frajdę!



Konkurencji jest kilkanaście, w tym biegi na tyle i tyle metrów, a także te z płotkami, pływanie (także kilka wariantów), rzut kulą, oszczepem, siatkówka, ping pong, łucznictwo, strzelectwo, skok w dal, skok wzwyż, itd.. Sterowanie jest dwojakie, ponieważ gra obsługuje zarówno klasyczne pady, jak i sensor Kinect. Ostatni raz z tego typu produkcją miałem do czynienia przy okazji tej starej jak świat olimpiady z SNES’a, nazwy już nie pamiętam, ale z pewnością wszystkie osoby, które mają więcej niż 10 lat znają ja doskonale. W każdym bądź razie, wtedy przyciski umierały od ilości wduszeń na sekundę, teraz sprawy wyglądają nieco inaczej, bo, owszem, w niektórych zawodach trzeba je wciskać jak opętany, ale inne wymagają bardziej rozważnego podejścia, nie za szybko, nie za wolno, do tego dochodzą ruchy analogami. Przykładowo w takim rzucie oszczepem, pierwsze musimy powciskać „A”, później przechylić lewą gałkę do siebie, a później, gdy uzyskamy odpowiedni kąt, machnąć nią do przodu. W pływaniu należy systematycznie ruszać raz jedną, raz drugą (odpowiedniki prawej i lewej ręki), w łucznictwie prawą naciągamy linkę, a lewą celujemy, uważając jednocześnie na prędkość wiatru, itd., itp.. Jeżeli chodzi o kamerę Microsoftu, to twórcy postawili na niezbyt skomplikowaną, acz satysfakcjonująca opcję. Po prostu naśladujemy ruchy naszych zawodników. Oba rozwiązania sprawdzają się zupełnie nieźle, są proste do ogarnięcia i przy okazji wymagają nieco precyzji i treningu. W zasadzie nie podoba mi się tylko ping pong, który w całości oparto na machaniu gałkami, co jest niezbyt wygodnym rozwiązaniem, reszta jak najbardziej w porządku.

London 2012: The Official Video Game of the Olympic Games (XBOX 360)

Trybów zabawy mamy kilka. Podstawowy to oczywiście zawody. Różne tryby trudności dają nam dostęp do odmiennych konkurencji, w różnej ilości. Im wyższy poziom, tym więcej zawodów i trudniejsi przeciwnicy. Oprócz tego mamy tryb wyzwań, w którym wybieramy sobie zestaw kilku czynności i gramy przynajmniej w dwie osoby (na zmianę). Wisienką na torcie i najlepszym wyborem jest natomiast multi online. Tam, jak zwykle, czeka szybka gra, stworzone przez siebie zawody, no i sam turniej, w którym bierzemy udział w konkretnych dziedzinach i zdobywamy medale, które na koniec przekładają się na punkty i ostateczne miejsce. Wirtualne reprezentowanie swojego kraju to jest to, co misie lubią najbardziej (prócz miodku, rzecz jasna - dop. bigboy177). Matchmaking działa płynnie, chętnych do wspólnych potyczek nie brakuje, emocji także. Bywa, że wygrywa się o śladowe ilości sekund, o dziesiętne punktów; walka toczy się do samego końca i zabawa wciąga niemiłosiernie. Już nawet nie pamiętam ile razy przekładałem zmywanie naczyń przez to ustrojstwo, co poskutkowało oczywiście obrazą majestatu u żony i wywodami, że ona wszystko musi w chacie robić. Aaa, cicho siedź kobieto, przecież nie mogę dać Angolom satysfakcji!


Screeny z London 2012: The Official Video Game of the Olympic Games (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGilberto   @   12:57, 27.07.2012
Niczego więcej nie spodziewałem się po tej grze, także i tak dobrze że jest to dobra gra a nie chłam Uśmiech
0 kudosDaerdin   @   15:43, 27.07.2012
Grałem w Beijing 2008 i była to gra krótko mówiąc słaba. Tu widać jest lepiej, ale nie mam zamiaru się tym tytułem zbytnio interesować.
0 kudosdudek90r   @   16:27, 29.07.2012
Nie chce nikogo zdenerwować ani obrazić ale dla mnie to po prostu zwykły skok na kasę. Zaczęły się Igrzyska to i ludzie ( co po niektórzy) świra dostają i nakupują Dumny
0 kudosSzymono111   @   18:03, 29.07.2012
Skok na kasę,ale gra nie jest zła,lepsza niż nic,a gier o igrzyskach jak na lekarstwo więc pograć można.
0 kudossebogothic   @   07:47, 31.07.2012
Pamiętam taką grę Winter na moim pierwszym kompie. Ach co to była za gra... I to molestowanie spacji, czy entera ;P Ale mimo wszystko była bardzo fajna.
Co do recenzowanej gry to wygląda bardzo fajnie.
Dodaj Odpowiedź