Super Mario Bros. Wonder (SWITCH)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Super Mario Bros. Wonder (SWITCH) - recenzja gry


@ 24.10.2023, 17:03

Super Mario Bros. Wonder to kolejna platformówka od Nintendo, w której wcielamy się w najsłynniejszego bodaj hydraulika. Czy warto zainwestować w jego najnowsze przygody? Tego dowiecie się z naszej recenzji.

Z grami z serii Mario po raz pierwszy – wstyd się przyznać – miałam kontakt na słynnej konsoli Pegasus. Za dzieciaka nigdy nie miałam funduszy na to, by wejść w posiadanie sprzętu Nintendo, a przez to dopiero całkiem niedawno udało mi się wskoczyć na platformę Japończyków. Zrobiłam to dzięki konsoli Switch, na której namiętnie gram od jakiegoś czasu, a ostatnio wrażeniami z tychże rozgrywek dzielę się na naszym portalu. Tym razem spisałam recenzje nowych przygód wspomnianego w pierwszym zdaniu Mariana, a dokładnie perypetii zatytułowanych Super Mario Bros. Wonder. Rozważacie ich zakup? Koniecznie czytajcie dalej.

Od pierwszych zapowiedzi wiadomo było, że Super Mario Bros. Wonder nie idzie drogą swojego poprzednika, czyli Super Mario Odyssey. Tym razem deweloperzy postawili na staroszkolną rozgrywkę, czyli platformówkę 2D, w której wydarzenia obserwujemy z boku, a nasz protagonista biega, skacze, taranuje i rozpłaszcza przeciwników, jednocześnie zbierając wszystko co popadnie. W tle tego radosnego biegania, skakania, taranowania, rozpłaszczania i zbierania jest nieco zapchajdziurowy wątek fabularny. Piszę zapchajdziurowy, bo w rzeczywistości nie ma on większego znaczenia.

Żeby mi naczelny nie powiedział, że nie chciało mi się pisać, słów kilka na temat wyrafinowanej opowieści, którą postanowili nas uraczyć deweloperzy. Kręci się ona dookoła krainy zwanej Królestwem Kwiatów (Kwiecistym Królestwem… a może księstwem?). Tak czy inaczej mnóstwo tu kwiatów. To właśnie tu chaos i spustoszenie postanowił zasiać… nie kto inny, jak Bowser. Paskudny jaszczur rozszerza w kolorowym świecie swoje wpływy, a my musimy go oczywiście powstrzymać. Na szczęście Mario (i jego kompani) gotowy jest do tego, by Bowserowi skopać zadek. To, czy plan się powiedzie jest zaś w rękach gracza.

Nową miejscówkę – o ile nie kłamię, to pierwszy raz dostępną w serii Super Mario Bros. – podzielono na kilkadziesiąt poziomów, a wszystkie zebrano w siedem nieco większych biomów, dysponujących charakterystyczną stylistyką oraz przeciwnikami. Zmieniają się w nich też nieco założenia rozgrywki, a największy wpływ na nie ma specjalny kwiat tzw. Wonder Flower. Dzięki niemu cały świat w ramach danej miejscówki ulega zmianie, ewentualnie coś nieoczekiwanego dzieje się z naszym bohaterem. Dla przykładu, Mario może przejść transformację, stając się kolczastą kulką; albo zmieni się perspektywa, z której obserwujemy świat i zamiast z boku, będziemy spoglądać na rozgrywkę z lotu ptaka. Kwiaty te naprawdę znacząco różnicują zabawę i sprawiają, że jest ona nieprzewidywalna.

Wpływ na przebieg zabawy mają nie tylko kwiaty, ale także specjalne odznaki, które możemy ze sobą zabrać w podróż. W sumie odznak jest 24 sztuki, a odblokowujemy je realizując specjalne wyzwania, ewentualnie kupujemy w sklepach. Odznaki mają oczywiście rozmaite efekty. Jedna sprawia, że kontrolowany przez nas bohater otrzymuje winorośl z przyssawką, ułatwiającą mu przemieszczanie się. Inna, że możemy przeżyć pojedyncze dotknięcie lawy. Jeszcze inna, że nasz protagonista będzie skakał wyżej niż kiedykolwiek wcześniej. Do mnie szczególnie mocno przemawiała odznaka, która informowała mnie o tym, że w pobliżu znajduje się jakiś kluczowy przedmiot. Przeszukiwanie map dzięki niej jest naprawdę łatwiejsze, a jako że sekretów jest całe mnóstwo, nie sposób nie docenić każdej możliwej pomocy.


Screeny z Super Mario Bros. Wonder (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosLucas-AT   @   19:51, 24.10.2023
Must have dla posiadaczy Switcha i fanów platformówek. Gdyby nie backlog brałbym z miejsca, ale postanowiłem najpierw ukończyć gry, w które obecnie gram, a potem brać kolejny tytuł.