Ghostrunner II (PS5)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Ghostrunner II (PS5) - recenzja gry


@ 04.11.2023, 14:43
Filip "zubal22" Sudoł

Ghostrunner II nie próbuje robić nic na siłę, by stać się lepszym, większym i ciekawszym niż poprzednik. Ta gra po prostu taka jest, nie stawiając na rewolucję mechanik, a na ich ewolucję. I to działa!

Rodzime One More Level powraca z sequelem ciepło przyjętego Ghostrunnera z 2020 roku, który stanowił swoiste połączenie Mirror's Edge oraz Hotline Miami. Deweloperzy oczywiście uzupełnili swoje dzieło własnymi koncepcjami oraz cyberpunkowym sznytem, a w efekcie dostawaliśmy klimat futurystycznego miasta pełnego wieżowców, korposów, neonów oraz obowiązkowego synthwave'a przygrywającego w tle. Trzeba z miejsca tu dodać, że i tym razem Polacy dowieźli coś naprawdę dobrego i chociaż nie ma tu rewolucji, to nadal zabawa jest przednia. Szczegóły w dalszej części recenzji.

W czym Ghostrunner II jest dobry?


Ghostrunner II to gra, która - podobnie jak oryginał - czerpie garściami z mechanik Mirror's Edge'a oraz Hotline Miami. Z pierwszego inspiracje dotyczą przede wszystkim wszędobylskiego parkouru, który stanowi tu podstawę poruszania się po lokacjach. Biegi po ścianach, wślizgi w szczeliny i między wrogami oraz skakanie pośród pocisków adwersarzy stanowi tu chleb powszedni i podstawę przetrwania. Z drugiej wymienionej produkcji ściągnięto z kolei walkę opartą na zasadzie one-hit-kill, co sprowadza się do tego, że każdego oponenta zabijemy jednym płynnym ruchem dzierżonej przez nas katany, ale i przeciwnikom wystarcza jeden strzał z dowolnej broni. Proste zasady, szybko przyswajalne, ale w toku właściwej rozgrywki wymagające od gracza świetnego orientowania się w terenie i podejmowania szybkich, konkretnych działań. Ewentualny błąd z kolei oznacza konieczność wczytania ostatniego checkpointu. Tych na szczęście nie brakuje, co umożliwia w miarę płynne pokonywanie kolejnych fragmentów misji, nawet jeśli zgony zaliczamy często. Nowy Ghostrunner do łatwych produkcji nie należy.

Rozgrywka natomiast ma trzy oblicza. Pierwsze to dynamiczne starcia z wrogami (kilka typów adwersarzy - od wojowników z katanami, po strzelców z karabinami czy pistoletami) na otwartych lokacjach z masą ścian i obiektów, po których można się płynnie przemieszczać i eksperymentować z kolejnością eliminacji przeciwników. Drugie natomiast to sekcje platformowe, w których poruszamy się po szynach, pionowych strukturach, wyciągach itp., przy okazji unikając zagrożeń środowiskowych, których pełno w cyberpunkowych metropoliach. Trzecie oblicze stanowią starcia z bossami, które często łączą ze sobą również dwie poprzednie sekwencje, co czyni je oczywiście najtrudniejszymi, ale i przy okazji najbardziej dynamicznymi i najciekawszymi spośród wymienionych.

Akcja jest szybka, brutalna, widowiskowa oraz - przy pierwszym podejściu do nowej misji - wściekle trudna. To jest jednak efekt wspomnianego już połączenia mechanik Mirror's Edge'a oraz Hotline Miami. Dzięki temu Ghostrunner II oferuje ciekawą i różnorodną zabawę, duże tempo oraz dodatkowe aktywności i znajdźki, które zmuszają do uczenia się efektywnego korzystania z mechanik rozgrywki, układu pomieszczeń i eksploracji. Wszystko to sprawia, że produkcja One More Level oferuje graczom wiele godzin wymagającej rozgrywki, która dzięki stawianym przed nami wyzwaniom potrafi dać masę satysfakcji tym, którzy je pokonają.

Gameplay - podobnie jak w oryginale - swoją wysoką grywalność zawdzięcza przede wszystkim świetnemu modelowi sterowania. Jest on bardzo intuicyjny oraz precyzyjny i chociaż w przypadku gry na padzie wymagane jest tu pewne obycie z kontrolerem, by dobrze wymachiwać gajgą w trakcie starć, tak przyzwyczajenie się do meandrów walki i parkouru jest kwestią przejścia jednej, góra dwóch misji. Potem zaś siekanie kataną oraz bieganie po ścianach jest już czystą przyjemnością.


Screeny z Ghostrunner II (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   23:39, 09.11.2023
A jak w porównaniu do pierwszej części wypada poziom trudności?
O ile w większość takich skillowych gier gram na padzie, to Ghostrunner był tym wyjątkiem, że musiałem wrócić do myszki i klawiatury i zadziałało. To pewnie przez brak namierzania znanego z souls-likeów.