Jak już jestem przy narzekaniu, to jeszcze kilka innych problemów, nie licząc wspomnianych oszukujących oponentów, rzecz jasna. Kolejny kłopotliwy element związany jest ze sposobem, w jaki wskazywana trasa. Ścieżka przejazdu pojawia się w zasadzie wyłącznie na nawierzchni drogi oraz na mini mapie. Ze względu na to, że akcja rozgrywa się wyłącznie w nocy, zdarzało mi się, np. że podjeżdżając pod jakąś górkę, nie wiedziałem, że zaraz za nią jest zakręt. Wypadałem wtedy z trasy, tracąc cenne sekundy. Jedynym sposobem na to, aby tego uniknąć jest zerkanie na mini-mapę, co niestety nie jest najlepszym rozwiązaniem. Szkoda, że deweloperzy nie umieścili gdzieś jeszcze jakiś strzałek, jak to było w oryginalnym Underground.
Idąc dalej, problemy sprawiają różne inne drobne elementy wystroju. Czy to jakieś słupki, czy barierki. Ich także często nie widać i są powodem frustracji. Bezsensownym jest dla mnie to, że twórcy oczekują, iż grający na pamięć wyuczy się wszystkich przejazdów. Dlaczego nie stawiają na umiejętności, tylko powtórzenia? Tego nie zrozumiem nigdy. Na szczęście w tym momencie moje narzekanie się kończy. Reszta zabawy wywołuje jak najbardziej pozytywne emocje.
Pozytywne doznania zapewnia też oprawa audio-wizualna. Dźwięk to przede wszystkim dynamiczna muzyka oraz fantastycznie odwzorowane brzmienie silników, łącznie z różnymi drobnymi niuansami, docierającymi spod maski za sprawą zmodyfikowanych dolotów, sprężarek oraz nitro. Poszczególne odsłony Need for Speed zawsze brzmiały wyśmienicie i najnowsza nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Jest naprawdę wybornie.
Tak samo zresztą jest w przypadku oprawy wizualnej. Mimo że jest ciemno i nie wszystkie tekstury powalają gdy stoimy w miejscu, podczas jazdy całość wygląda niesamowicie. W oddali widać latarnie i podświetlone okna, w nawierzchni odbija się otoczenie, a samochody to klasa sama w sobie. Są one przygotowane z dbałością o najmniejsze szczegóły, co na pewno nie było łatwe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż wszystkie można modyfikować wizualnie, dokładając nowe elementy lub wymieniając istniejące. Silnik Frostbite, opracowany przez DICE, sprawdził się po raz kolejny świetnie. Choć należy wspomnieć o pewnych drobnych spadkach płynności animacji. Nie są one mocno zauważalne, ale zdarza się okazyjnie, że gra delikatnie zwolni, tracąc około 3-5 ramek/s.
Sumując, najnowszy Need for Speed nie jest rewolucją, ale gra daje nadzieję na to, że Electronic Arts ma wreszcie wizję rozwoju serii. Myślę, że będzie ona ponownie szanowana, jeśli deweloper skupi się na udoskonalaniu modelu jazdy, dodawaniu nowych samochodów, dopieszczaniu lokacji oraz wprowadzaniu mniejszych lub większych usprawnień. Poczyniono dobry krok na przód, oby tylko nagle nie zdecydowano się na kolejne eksperymenty. Jak widać z perspektywy ostatnich lat, nie wyszło to serii na dobre!
Świetna |
Grafika: Silnik Frostbite po raz kolejny pokazuje na co go stać. Grafika jest naprawdę zacna! |
Genialny |
Dźwięk: Nie sposób opisać, trzeba usłyszeć. |
Świetna |
Grywalność: Nie wszystko zagrało idealnie, ale przez to, że twórcy nie kombinowali gra realnie wciąga. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Stare rozwiązania w nowej, dopracowanej formie. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Fizyka mogłaby być lepsza, szczególnie podczas driftów. Nie spodziewajcie się oczywiście symulatora. |
Słowo na koniec: Zeszłoroczna przerwa dobrze zrobiła serii Need for Speed. Jest szansa, że wróci ona do swojej wcześniejszej chwały. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler