Całkiem fajnym elementem strategicznym jest również możliwość zarządzania zamkiem czy wioską, jeżeli dostaniemy taką w posiadanie. Nie ma tu wprawdzie zbyt wiele opcji, ale po pierwsze możemy zbierać lenna z takich osiedli, a także stawiać nowe budynki, jak np. młyn, szkoły, wieże strażnicze itp. Zabrakło mi natomiast możliwości np. dawania swoim podwładnym pieniędzy na to, by sami się rozwijali. Nasze wioski bowiem, mogą mieć status biednej i niestety niewiele jesteśmy w stanie zrobić, by to polepszyć.

Jeśli chodzi o poziom trudności, można go zmieniać w kilku wymiarach. Np. przy rozpoczęciu rozgrywki mamy możliwość wybrania, czy chcemy mieć możność wychodzenia z gry bez jej zapisywania. Jest to rzecz jasna duże ułatwienie, ponieważ w przypadku zdarzenia dla nas niepożądanego, możemy sobie po prostu wczytać poprzedni zapisany stan. Wyjście z koniecznością zapisu, takiej opcji nie daje.



Pozwolono nam też ustalać pewne detale bitwy: np. procentową ilość zadawanych nam obrażeń przez przeciwników, czy też poziom ich inteligencji (choć tu trzeba Wam wiedzieć, że mimo wszystko nie jest zbyt wysoka). Mamy więc całkiem szeroki zakres manipulowania poziomem trudności, co przyda się graczom bardziej już wprawionym w tejże produkcji.

Trzeba jeszcze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wszystkie te cechy sprawiają, że Mount & Blade jest grywalne i wciągające? Odpowiedź może być tylko jedna: tak. Mount & Blade potrafi dosłownie pochłonąć na wiele dni, jeśli nie tygodni! Produkt ten naprawdę pożera czas i jest to czas spędzany bardzo miło!

Niestety, gra nie uchroniła się przed pewnymi błędami i niedoróbkami. Z reguły są to raczej drobne rzeczy, ale warto o nich wspomnieć. Dajmy na to – brałem udział w misji, w której musiałem śledzić pewnego szpiega. Niestety – nigdy nie dane mu było dotrzeć do celu, gdyż... próbował konno przemierzyć ocean, co oczywiście uniemożliwiło wykonanie zadania. Inny przykład – miałem zabić pewnego mordercę znajdującego się w jakiejś wiosce. Niestety – wejść do wioski się nie dało, gdyż została wcześniej spalona. Wkurzające są także czasem turnieje rycerskie: uzbrojenie na nich, dostajemy losowo i często zdarza się tak, że w finałowej walce używamy zwyczajnego łuku, a nasz przeciwnik – broni białej. Nie muszę mówić, że w takiej sytuacji z góry jesteśmy skazani na porażkę. Nieco drażnią te błędy, ale mówiąc szczerze – raczej mało przeszkadzają: wszystkie te dobrodziejstwa gry sprawiają, że te usterki są mało widoczne!



Strona wizualna produkcji może i nie jest powalająca, ale w zupełności wystarcza. Widać tu dość mocną przestarzałość tekstur, nieco sztywną animację itp. Bardzo mi się natomiast podobała kreacja nieba: żywe kolory o wschodzie słońca robią doskonałe wrażenie! Mało za to można zarzucić stronie audio: świetna, patetyczna muzyka dodaje klimatu, a i całkiem relaksuje!

Mount & Blade to produkcja niezwykle wciągająca i gwarantująca zabawę na wiele długich dni! Całkowita dowolność rozgrywki i multum możliwości jakie produkt oferuje z całą pewnością sprawi, że niejeden gracz zapomni o Bożym świecie. Jeśli więc widzicie w Mount&Blade coś, co potencjalnie może Was zainteresować – zainteresuje na pewno! Szczerze polecam!