Trzeba za to przyznać, że lokacje na których przyjdzie nam walczyć z terroryzmem są dość różnorodne. Będą to np. różne pustynie, wyspy, jakieś zwyczajne bunkry, tereny arktyczne, a nawet ogromna baza latająca w powietrzu. Fajnie także, że akcja nie toczy się jedynie na otwartym terenie: znaczną częścią gry jest walka w różnych kompleksach, co nieco ogranicza monotonie płynącą z rozgrywki. Z kolei zarzucić tej kwestii można to, że plansze mają stosunkowo nikły poziom zniszczalności, w związku z czym, nawet po ostrej wymianie ognia pobojowiska nie ma.
Po każdej wykonanej misji, będziemy mogli zdobyć pewne ulepszenia do naszego kombinezonu. W sumie jest ich 32, a podzielono je na modernizacje strzału energetycznego, karabinu maszynowego, rakiet, oraz zbroi. Czego i ile dostaniemy, zależy od pewnych warunków, które musimy spełniać podczas misji. Nie ma tu jednak niczego skomplikowanego – wystarczy, żebyśmy niszczyli pewne punkty zbrojne i szeroko korzystali z dostępnego nam uzbrojenia, a szybko zdobędziemy nowy sprzęt. Wystarczy brak pośpiechu i nieco uwagi. Bardzo drażniący jest jednak brak możliwości dowolnego przydziału ulepszeń: gra decyduje za nas, co zostanie nam zmodernizowane. Strasznie mnie to drażni, bo w efekcie tego, wzmacniane było czasem uzbrojenie, z którego nie korzystałem. Bogu dzięki, że autorzy chociaż pozostawili nam możliwość wyboru, między nowymi wersjami uzbrojenia, a starymi…
Autorzy zaimplementowali w rozgrywce drobną minigierkę, polegającą na wciskaniu klawiszy wyświetlających się na ekranie. Owa minigierka pojawia się w momencie, gdy np. chcemy otworzyć jakąś bramę, albo takową kombinacją klawiszy zniszczyć jakąś zmechanizowaną jednostkę (dokładniej – samochód, czołg, lub helikopter).
Warto wspomnieć, że niszczenie w ten sposób pojazdów przywraca nam całe zasoby mocy, utracone w wyniku przyjętych na nasz pancerz strzałów, czy też w wyniku używania strzałów energetycznych.
W prawdzie na konsolę X360 gra wygląda nawet ładnie i nowocześnie, ale wersja PC to już zupełnie inna bajka. Grafika jest tu mocno niedzisiejsza, a wręcz kilkuletnia. Tekstury są niezbyt atrakcyjne i mało szczegółowe, a także animacja pozostawia nieco do życzenia. Efekty świetlne też wielkiego wrażenia na nas nie zrobią. Jest więc bardzo średnio, a szkoda – dobra oprawa w takiej produkcji była by wskazana.
Kwestia muzyczna przedstawia się tu nieco lepiej, choć na dłuższą metę, niezbyt ciekawe kompozycje muzyczne się nam zwyczajnie znudzą i będziemy chcieli zastąpić je czymś innym. Nie można też mieć jakiś znacznych zastrzeżeń do odgłosów towarzyszących walce, czy też do nagrań lektorów, ale jednak w tym wszystkim czegoś zdecydowanie brakuje, a ja pozostaję niezbyt przekonany do strony audio.
Iron Mana można podsumować w dwóch słowach: „nic nadzwyczajnego”. To kolejna, mało ambitna gra nastawiona głównie na zarobek i żer. W prawdzie nie jest to totalna kaszana i całkowite nudziarstwo, ale produkcja ta jest czysto mechaniczna i nie towarzyszą nam przy niej żadne, bardziej skomplikowane emocje. Przed kupnem radzę więc się zastanowić, czy nasze uwielbienie do strzelanek i postaci Marvela jest tak duże, że warto wydać pieniądze na Iron Mana.
Przeciętna |
Grafika: Mocno przestarzała i niczym nie zachwycająca - a szkoda, bo wersja na X360 czy PS3 wygląda nawet ładnie. |
Dobry |
Dźwięk: W prawdzie wielkiej tragedii nie ma, ale muzyka także nie jest specjalnie atrakcyjna, tak samo jak pozostała część udźwiękowienia. |
Przeciętna |
Grywalność: Można trochę polatać, trochę postrzelać, załatwić dziesiątki wrogów, ale na dłuższą metę - może braknąć do tej gry nerwów. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: |
Przeciętna |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: Gra jest mocno przeciętna i niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jeśli nie przeszkadza Wam, że jest to tytuł mało ambitny i prosty, to możecie się przy Iron Manie zrelaksować, ale przeznaczone na tę produkcję pieniądze, z całą pewnością można spożytkować lepiej. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler