Overclocked: A Story of Violence (PC)

ObserwujMam (50)Gram (8)Ukończone (12)Kupię (4)

Overclocked: A Story of Violence (PC) - recenzja gry


@ 26.05.2008, 00:00
"sleepwalker"



Jeżeli chodzi o sam sposób prowadzenia rozgrywki, autorzy na szczęście nie zastosowali żadnych udziwnień, pozostając przy tradycyjnym point & click. Bardzo uspokoił mnie fakt, że po dwukrotnym naciśnięciu klawisza myszki postać zaczyna biec, dzięki czemu nie musimy czekać, aż bohater łaskawie przespaceruje z jednego końca ekranu na drugi (doskonale pamiętam jak w niektórych tytułach doprowadzało mnie to do szału, człowiek aż chciał „zasadzić” porządnego kopniaka „na rozpęd”). To drobnostka, ale w niektórych pozycjach takie niuanse mogą niepotrzebnie zepsuć przyjemność, jaką niesie ze sobą samo granie. Wszystko zatem jest proste jak konstrukcja cepa.

Jak dobrze wiemy żadna przygodówka nie ma prawa bytu bez zagadek, nad którymi gracz spędzi wiele godzin główkując i uporczywie szukając sposobu na ich rozwiązanie. W przypadku Overclocked autorzy nie postawili poprzeczki zbyt wysoko. Śmiem nawet twierdzić, że poziom trudności jest banalnie niski. Momentów, w których będziemy wytężać swój umysł jest naprawdę niewiele (można je nawet wyliczyć na palcach jednej ręki). Niektórzy w takiej chwili mogą wołać o pomstę do nieba, ale sądzę, że podobnie jak w Fahrenheicie, to nie zagadki odgrywają tu kluczową rolę. Tak samo nie doświadczymy tu prawie wcale jakichkolwiek elementów humorystycznych, bo to nie o to tu chodzi.

Overclocked: A Story of Violence (PC)

Celowo opisywanie dzieła House of Tales rozpocząłem od części technicznej, aby powoli dojść do punktu kulminacyjnego, największej zalety Overclocked. Chodzi oczywiście o fabułę i klimat, towarzyszący podczas rozgrywki. Cała historia wciąga jak ośmiuset watowy odkurzacz, zasysa nas bezlitośnie w wykreowany przez Niemców świat. Wszystko zaczyna się, kiedy David McNamara, renomowany psychiatra z Waszyngtonu, przyjeżdża do deszczowego Nowego Jorku w celu zbadania dość osobliwego wydarzenia. Otóż w różnych częściach Manhattanu pojawia się nagle pięć młodych osób. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby wszyscy nie byli uzbrojeni, potłuczeni , z objawami hipotermii. Są kompletnie zdezorientowani i nie pamiętają co doprowadziło ich do takiego stanu. Cała piątka zostaje osadzona w szpitalu psychiatrycznym na Staten Island. Tam właśnie, razem z głównym bohaterem spędzimy najwięcej czasu.

Overclocked: A Story of Violence (PC)

To zadziwiające, ale niezbyt duża ilość lokacji w ogóle nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, pozwala w pełni skoncentrować się na powierzonej nam misji dotarcia do każdego pacjenta. A to nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać. Do każdego z nich musimy podejść z nieco innej strony, nie możemy tak po prostu przed nimi usiąść i kazać „śpiewać”. Należy pamiętać, że są to prawie beznadziejne przypadki, w stosunku do których wymagana jest cierpliwość. Stosując opracowaną przez Davida metodę małych kroczków, powoli odsłaniamy kolejne karty. Bardzo ciekawym elementem jest możliwość pokierowania każdym z naszych pacjentów, dzieje się to tylko podczas ich retrospekcji, dzięki czemu z każdym kolejnym dniem poznajemy coraz wcześniejsze wspomnienia świrów (że tak pozwolę ich sobie nazwać). W skrócie można stwierdzić, że kierując głównym bohaterem poruszamy akcję do przodu, natomiast wcielając się w rolę pacjentów, zagłębiamy się coraz bardziej w ich mroczną przeszłość.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?